Zobacz też: (podstrony)
Ciąg transportowy określany jako Katowice-Kluczbork/Wieluń, w ruchu pasażerskim uzupełniający się nawzajem, biegnie w śladzie kilku linii kolejowych:
- Katowice-Chorzów Batory i Chorzów Batory-Herby Nowe (odcinek C-E 65, tzw. magistrala węglowa, prowadząca z Górnego Śląska do Trójmiasta)
- Kalety (odgałęzienie od ww.)-Kluczbork (i dalej do Poznania przez Kępno oraz do Wrocławia)
- Herby Nowe-Wieluń (i dalej do Kępna)
Ten ciąg łączy GOP z północną częścią województwa śląskiego, przy czym ostatnie stacje biegu pociągów pasażerskich znajdują się już w innych województwach (Kluczbork w opolskim, Wieluń w łódzkim). W ruchu osobowym kursują tu wyłącznie pociągi PKP-Przewozy Regionalne Sp. z o.o.
Główne grupy pasażerów korzystających regularnie z przewozów na tym ciągu to:
- uczniowie z Kalet (pow. tarnogórski) i Lublińca oraz większości wsi powiatu lublinieckiego dojeżdżający do szkół ponadgimnazjalnych w Tarnowskich Górach, w znacznie mniejszym stopniu do Lublińca
- studenci z ww. oraz z Olesna i okolic dojeżdżający na uczelnie w GOP-ie, głównie do Katowic, w mniejszym stopniu do Gliwic, Bytomia, Tarnowskich Gór, Opola
- pracownicy dojeżdżający z ww. do firm w GOP-ie, głównie w Tarnowskich Górach (największa część pasażerów), następnie w Bytomiu, Katowicach, Chorzowie, w mniejszym stopniu do dalszych miast GOP-u, sporadycznie do Lublińca
- kolejarze zamieszkali w rejonie odcinka Herby Nowe-Wieluń, zatrudnieni we wszelkich spółkach wyodrębnionych z PKP, istniejących w obszarze węzła tarnogórskiego
Warto zauważyć, że jak w przypadku Kalet - miasta, w którym po całkowitym upadku przemysłu brak jakichkolwiek widocznych perspektyw rozwoju, kolej regionalna jest jedyną szansą dla mieszkańców - spełnienie elementarnych funkcji egzystencjalnych (edukacja, praca, ochrona zdrowia) jest możliwe najbliżej w Tarnowskich Górach.
Co jest/będzie zrobione
- Odcinek Katowice-Herby Nowe stanowi fragment międzynarodowego korytarza transportowego o symbolu C-E 65, wyznaczonego głównie dla przewozów towarowych. PKP-Polskie Linie Kolejowe SA planują jego modernizację, której głównym celem jest zwiększenie prędkości pociągów towarowych do 120 km/h a pasażerskich do 160-200 km/h. W lipcu 2008 r. PKP-PLK SA podpisała umowę na opracowanie studium wykonalności obejmującego trasę Pszczyna-Tarnowskie Góry-Tczew(-Gdynia), które ma być gotowe na początku 2010. Nie wiadomo kiedy i na jakich odcinkach rozpoczną się roboty. Więcej informacji na stronie PKP-PLK SA.
- Powstał projekt dworca zintegrowanego w Bytomiu.
- Odcinek Katowice-Tarnowskie Góry został objęty w ruchu pasażerskim biletem strefowym.
- Znasz więcej dobrych rzeczy? Poinformuj w komentarzach!
Co należy poprawić/zrobić
- Największym problemem, wynikłym nieoczekiwanie 14.XII.2008, jest wdrożony z tym dniem, obowiązujący aktualnie rozkład jazdy pociągów osobowych. Zdaniem ogółu pasażerów, jest to najgorszy rozkład jazdy w historii kolei w rejonie węzła tarnogórskiego. Codzienne obserwacje, porównania do stanu poprzedniego i sprzed kilku, a nawet kilkudziesięciu lat, potwierdzają ten fakt.
Do zadań pilnych należą w szczególności:
- Przywrócenie drugiej jednostki pociągu w kursach tzw. szkolnych, na odcinku Strzebiń-Tarnowskie Góry-Strzebiń (przyjazd do Tarnowskich Gór godz. 7.19, odjazd 14.52), jako odrębny kurs bisowy/dodatkowy (tak było m.in. w rozkładzie jazdy 1992/1993) lub jako jednostkę dopinaną na najbardziej obciążonym odcinku (podobne rozwiązanie funkcjonuje np. w woj. dolnośląskim) - od 14 grudnia 2008 uczniowie jeżdżą niemalże w warunkach kolei indyjskich.
- Osoby dysponujące materiałami dokumentującymi zapełnienie pociągu w dni nauki szkolnej (filmy, zdjęcia) prosimy o ich udostępnienie.
- Przywrócenie zlikwidowanego pociągu Wieluń-Tarnowskie Góry, przynajmniej na odcinku od Strzebinia, z ustanowieniem przyjazdu do Tarnowskich Gór w godz. 6.15-6.20, przede wszystkim w celu umożliwienia dojazdu dla studentów na godz. 8 do Katowic, Gliwic, itd. - od 14 grudnia 2008 studenci muszą wyjeżdżać godzinę wcześniej, tj. przed 5 rano.
- Przywrócenie realizacji przewozów zgodnie z rozkładem jazdy, a nie przy codziennych opóźnieniach, w szczególności pociągu Wieluń-Tarnowskie Góry przyjazd godz. 5.20 - od 14 grudnia 2008 pociąg ten przybywa regularnie z ok. 5-minutowym opóźnieniem, uniemożliwiając pasażerom przesiadkę na autobusy (w szczególności nr 820).
- Przywrócenie prędkości szlakowej dla odcinka i kierunku Tarnowskie Góry-Radzionków - od 14 grudnia 2008 pociąg pokonuje ten odcinek w 21 minut (gdy w stronę przeciwną połowę tego czasu), przez co pasażerowie, aby zdążyć na czas do szkoły, na uczelnie i do pracy, muszą wysiadać w Tarnowskich Górach, kupować drugi (odrębny) bilet i kontynuować podróż autobusem nr 820.
- Stan torowiska na odcinku Tarnowskie Góry-Chorzów Batory jest największym problemem. Tylko fragmentarycznie: od Radzionkowa do Tarnowskich Gór (w jedną stronę) i od Rozbarku do Żabich Dołów pociągi poruszają się z przyzwoitą prędkością. Do czasu gruntownej modernizacji minie jeszcze kilka, a może nawet kilkanaście lat. Należy w trybie doraźnym doprowadzić ten szlak do prędkości minimum 60-80km/h. Przejazd 34 km z Tarnowskich Gór do Katowic nie może trwać 72 minuty, podczas gdy autobus nr 820 na pokonanie przystanków Tarnowskie Góry Dworzec-Katowice Chorzowska potrzebuje tylko 51 minut, a wieczorem zaledwie 47 minut!
- Innym pomysłem jest wykorzystanie jednego toru na odcinku Tarnowskie Góry-Radzionków, tzw. szybkiego, do przejazdów w 2 strony. Obecnie tym torem pociągi poruszają się wyłącznie w kierunku Tarnowskich Gór.
Dalsze propozycje
- Objęcie miast: Kalety oraz Miasteczko Śląskie taryfą promocyjną PKP-Przewozy Regionane Sp. z o.o. w ramach strefy A. Władze samorządowe Miasteczka Śląskiego, leżącego pomiędzy Tarnowskimi Górami a Kaletami, wystąpiły w tej sprawie PKP-PR. Zobacz też: bilet strefowy
- Przy konstruowaniu każdego następnego rozkładu jazdy należy w pierwszej kolejności uwzględniać wnioski głównej grupy pasażerów, nabywających bilety pełnopłatne lub ze zniżką szkolną/studencką, a nie dopasowywać połączenia wyłącznie do potrzeb kolejarzy - to dotyczy zwłaszcza pociągów Wieluń-Tarnowskie Góry-Wieluń
- Na etapie przygotowań do modernizacji szlaku należy uwzględnić następujące aspekty, związane z obsługą podróżnych a stanowiące o możliwym przekształceniu odcinka Katowice-Tarnowskie Góry(-Kalety) w element zintegrowanego systemu transportu aglomeracyjnego województwa śląskiego, którego zaczątkiem jest reaktywowane połączenie do stacji Tychy Miasto, w charakterze szybkiej kolei miejskiej.
- Budowa przystanku Tarnowskie Góry Osada Jana. Jest to jedno z największych osiedli mieszkaniowych w Tarnowskich Górach - w promieniu kilometra mieszka około 5000 osób. Wiele z nich naturalnie dąży ku innym miastom GOP-u, w szczególności do Katowic, Gliwic, Bytomia. Należy spodziewać się, że przystanek w ramach szybkiej kolei miejskiej cieszyłby się dużym uznaniem pasażerów. nie jest problemem odległość taryfowa od stacji Tarnowskie Góry, wynosząca 1 km. Zobacz mapkę obok
- Zmiana położenia przystanku Bytom Północny, który obecnie znajduje się w znacznym oddaleniu od istotnych generatorów ruchu (centrum handlowe M1, osiedla mieszkaniowe na Stroszku), gdyż istniejące w okolicy zakłady pracy (w szczególności kopalnia) zostały zlikwidowane. Ponadto dojście do niego jest możliwe jedynie przy ziemi skutej lodem i za dnia, inaczej można utonąć w błocie bądź zostać napadniętym. Przystanek powinien zostać przeniesiony nad wiadukt w ciągu ul. Strzelców Bytomskich, co dodatkowo, z uwagi na bliskość przystanków transportu miejskiego, umożliwi dogodne przesiadki na tramwaje i autobusy.
- Masz inne pomysły? Zaprezentuj je w komentarzach!
Działania
Został m.in. wysłany list do Urzędu Marszałkowskie w sprawie kilku problemów na linii Tarnowskie Góry - Katowice. Odpowiedź Marszałka zaprezentowana jest po prawej stronie - marszałek zobowiązał się do wysłania pism do PLK oraz ŚZPR. Liczymy też na odpowiedź PLK oraz ŚZPR w przedstawionych wyżej sprawach.
Działaj - pisz listy!
Jeżeli jesteś pasażerem linii Katowice-Kluczbork/Wieluń i dotknęły Cię lub współpodróżnych jakiekolwiek wady i niuanse organizacji kolei regionalnej, nie wahaj się wystąpić o swoje racje do odpowiedzialnych za ten stan rzeczy.
- Wyślij list protestacyjny na adres organizatora przewozów - Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego w Katowicach: lp.noiger-aiselis|airalecnak#lp.noiger-aiselis|airalecnak. Zobacz: wzory pism. Pamiętaj, im więcej listów otrzyma Marszałek, tym większa szansa na pozytywne zalatwienie sprawy.
- W sprawie rozszerzenia strefy biletowej należy pisać równocześnie do PKP-PR Sp. z o.o. - Śląski Zakład Przewozów Regionalnych w Katowicach: lp.pkp.rp|eciwotak.rp#lp.pkp.rp|eciwotak.rp
- W sprawie modernizacji należy pisać dodatkowo do PKP-PLK SA: lp.as-klp|ipi#lp.as-klp|ipi - Biuro Planowania Inwestycji, lp.as-klp|eciwotak.ri#lp.as-klp|eciwotak.ri - Oddział Regionalny w Katowicach.
- Kopie listów prześlij do wiadomości lokalnych mediów (telewizja, radio, prasa, portale internetowe), samorządów (władze powiatu, gminy).
- Dodatkowo, jeśli masz taką możliwość, dokumentuj problemy podróżnych, np. tłok w pociągach, choćby amatorskimi zdjęciami z telefonu komórkowego.
- Poinformuj nas o swoich działaniach na forum - pomożemy najlepiej, jak tylko będziemy potrafili i sami chętnie skorzystamy z Twoich doświadczeń.
- Poinformuj znajomych o Twojej inicjatywie i działalności OKOKŚ!
Z moich wiadomości wynika, że również mieszkańcy Kalet, jeszcze przed wprowadzeniem w życie taryfy strefowej, prosili Marszałka o objęcie ich tą promocją. Z efektem takim, jak widać (spróbuję rozpoznać szczegóły).
Strzebinianie również nie pogniewaliby się na takie rozwiązanie (np. strefa D), niemniej tu (wśród tutajszej ludności) raczej łatwo zrozumienie, że Strzebiń to nie Kalety, tym bardziej że leży poza powiatem tarnogórskim.
Chociaż faktem pozostaje, że niektórzy ze Strzebinian już dawno zdążyli zapomnieć, jak wygląda ich macierzysty Lubliniec. Gdyby nie konieczność załatwiania jakichś tam spraw urzędowych raz na rok, wielu w ogóle przestałoby identyfikować się z tym miasteczkiem. Dla większości strzebiniań miastem zawsze będą Tarnowskie Góry.
ATP
O ile pamiętam to PKP tłumaczyło takie granice stref, że do tego miejsca ma konkurencję. Chodzi o komunikacje autobusową - z Tychów Żwakowa dojedziesz na bilecie MZK do Katowic, a z Kobióra już nie, do któregoś przystanku w Dąbrowie nie dojedziesz KZK GOP-em i właśnie przed nim kończy się strefowa taryfa.
Ale w przypadku Miasteczka tego nie za bardzo przestrzegają - KZK GOP/MZKP to miasto obejmuję. Kalety rozumiem, że olali (nie mają wyboru), ale Miasteczka nie powinni.
I zamiast strefy D powinno być coś na zasadzie jakiegoś "karnetu dojazdowego do strefy" (jakkolwiek to nazwać).
Witam mieszkam w Kaletach i codziennie dojeżdżam pociągiem do szkoły w Tarnowskich Górach pociagami relacji Katowice - Kluczbork/Lubliniec , Katowice - Wieluń Dąbrowa/Janinów, Tarnowskie Góry - Lubliniec/Kluczbork, Tarnowskie Góry - Wielun Dabrowa/Janinów /Herby Stare, nie dość ze pociągi są zapełnione bo jeździ tylko jedna jednostka , jest ich mało , to na dodoatek bilety są drogie uważam ze Kalety powinny zostać objęte promocją bilet strefowy i powinny należeć do strefy A bo gdy dla Kalet i innych miejscowości takich jak Strzebiń i Koszęcin powstanie druga strefa np. D to nic nie da bo teraz płace za bilet do TG 2.52 a za dwie strefy czyli A i D też będe płacił 2.52 , gdyby Kalety wraz z Miasteczkiem ś. Koszęcinem i Strzebiniem należały do strefy A za bilety do Tarnowskich Gór płacilibyśmy niecałe 1.90. Gdy stoje rano na peronie i przyjeżdża pociąg relacji Wieluń Dąbrowa - Katowice złozony z jednej jednostki to zastanawiam się czy on nie popęka od nadmiaru podróznych. Z Kalet w stronę Tarnowskich Gór i dalej do Katowic dojeżdża codziennie bardzo dużo osób do szkoł czy zakładów pracy. Do szkoł tylko z mojego rocznika dojeżdża około 60 osób prosze pomnożyć tą liczbę razy 3 bo tyle lat dojeżdża się średnio do szkoły nie licząc osób dojeżdżających 4 lata np. do technikum lub osób dojeżdżających do pracy. A to tylko same Kalety a Strzebiń a Boronów a Koszęcin a Rusinowice. Jedyną stacją na trasie na której nie wsiada / wysiada praktycznie ani jedna osoba to stacja Miasteczko Śląskie choć należy do całkiem duzej miejscowości. Mam nadzieje ze Urząd Marszałkowski w końcu zlituje sie nad naszą linią . Martwi mnie to co się z nia dzieje nie tylko mnie jako Miłośnika Kolei ale takze pasażera
@Mateusz16
Witaj,
cieszę się na głos w sprawie.
Z tego wynika, że w rejonie węzła tarnogórskiego są już przynajmniej 4 osoby, którzy mają możliwość bieżącego dostrzegania problemów pasażerów PKP-PR i chcą dla ich ogółu zrobić coś dobrego w ramach OKOKSM.
Zostało już zauważone, że wśród zadań pilnych dla tego odcinka są w szczególności:
1) przywrócenie drugiej jednostki w kursach tzw. szkolnych na odcinku Strzebiń-Tarnowskie Góry
2) przywrócenie pociągu od Boronowa/Strzebinia przyjazd do Tarnowskich Gór ok. 6.15-6.20 (głównie z myślą o studentach dojeżdżających z przesiadką do Katowic!)
3) przywrócenie realizacji przewozów zgodnie z rozkładem jazdy, a nie przy codziennych opóźnieniach
4) przywrócenie prędkości szlakowej dla odcinka i kierunku Tarnowskie Góry-Radzionków
5) objęcie Kalet strefą A
z czego postulaty 1)-4) ujawniły się z nowym rozkładem jazdy od 14.XII.2009 i właściwie przy każdym z nich powinin być wykrzyknik.
Pora sprzęgnąć siły i działać wspólnie.
Jeśli my tym się nie zajmiemy skończy się na tym, że Marszałek będzie z roku na rok dokładał pokornie kolejne setki milionów w gotówce i nowych jednostkach, a PKP-PR - której wiecznie mało, i która nigdy nie jest w stanie rozliczyć się z tych pieniędzy publicznych - będzie w zamian cięła kolejne połączenia i skracała składy.
Pozdrawiam,
ATP
Jak by co to dalej ja Mateusz16 tylko mam inny nick martwi mnie też to ze na trasie Tarnowskie Góry - Herby stare jest tylko jeden pociag w jedną i jeden w drugą strone. Gdyby tylko wydłuzyć połaczenie do trasy Tarnowskie Góry - Częstochowa Osobowa przez Strzebiń/Boronów/Herby Stare/Blachownia/Częstochowa Gnaszyn/Częstochowa Stradom i puścić przynajmniej 4 pociagi w jedną strone połaczenie na pewno by przynosiło zyski a Tarnowskie Góry miały by dogodne połaczenie z Czestochową a gdyby jeszcze zrobić na tej trasie tzw. połaczenie w dobrej cenie był by to strzał w dziesiątkę
Z przystankiem w okolicy Osady Jana może być spory problem, bo jego budowa wymagałaby przesunięcia jednego z torów szlaku Nakło Śląskie - Tarnowskie Góry, na dodatek jedynego na tym szlaku, w którym zabudowana jest samoczynna blokada liniowa, a więc wysposażonego w obwody torowe.
Linia i tak ma być modernizowana, więc wtedy można tory poprzesuwać. A miejsca w okolicach tego miejsca jest dużo. Nie pisałem, że to trzeba zrobić teraz - nie wyobrażam sobie SKM na trasie z prędkością szlakową 20-30 (bo tyle chyba tam teraz jest :D)
Oj, nie ulegajmy małostkom. Budowa przystanku Osada Jana, wraz z podwyższeniem prędkości do Radzionkowa, oraz przesunięcie przystanku Bytom Północny, są ze wszech miar społecznie uzasadnione.
Zobaczmy, jakich rewolucji w systemie transportowym potrafią dokonywać np. w Berlinie, czy… we Włoszczowie.
Problemem jest, że w tej sytuacji PKP jest naszym nie partnerem a przeciwnikiem. Przecież czy te dodatkowe przystanki powstaną czy też nie, czy pociąg do Radzionkowa będzie jechał 10 czy 100 km/h (idąc dalej: czy będzie w ogóle jechał), dotacja będzie ta sama.
Konkretnie co do Osady Jana: widzę to miejsce codziennie z okiem pociągu i nie dostrzegam żadnych problemów technicznych, może poza niewiadomą sprawą własności gruntów. Lecz przecież są jeszcze władze samorządowe. Akurat w Strzebiniu nie można na nie liczyć.
ATP
Dotacja nie będzie taka sama, jeśli UMWŚ poszuka konkurencji dla PKP PR (no fakt, po usamorządowieniu wątpię w to). Zobaczcie jakie cuda z wysokością dotacji działy się na linii Bydgoszcz-Chełmża.
Anna Jelonek
Pasażerowie dojeżdżający do pracy na Śląsk piszą wnioski do Przewozów Regionalnych o przywrócenie pociągu
Osobom pracującym na Śląsku odebrano możliwość dojazdu do pracy. Nigdy nie było łatwo, ale zmiany, które teraz zostały wprowadzone w rozkładzie jazdy PKP, przechodzą najśmielsze oczekiwania pasażerów.
- Zmiana rozkładu jazdy jest dla wielu osób bardzo niekorzystna, jednak ze zdaniem pasażerów nikt się nie liczy. Zlikwidowane zostało akurat to połączenie, z którego korzystało bardzo wiele osób. Radzą sobie w różny sposób, ale jedno jest pewne - na tych zmianach nikt nie skorzystał, natomiast wielu ucierpiało - nie kryje oburzenia Marek Rau z miejscowości Kuleje, który od lat pracuje w Tarnowskich Górach.
Najważniejsze zmiany dotyczą dwóch pociągów - o piątej rano oraz po siedemnastej. Pierwszy z nich został całkowicie zabrany, drugiemu natomiast zmieniono trasę - zamiast z Tarnowskich Gór przez Herby Nowe do Krzepic, jeździ tylko do Herbów Starych i tam kończy bieg.
- O ile pierwsza zmiana nie jest aż tak uciążliwa, bo wiąże się z tym, że pasażerowie muszą jeździć wcześniejszym pociągiem - po godz. 4 , o tyle druga jest kompletnym nieporozumieniem - mówi Beata Taczała, która dojeżdża do Tarnowskich Gór.
- Poranny pociąg jedzie przez Herby Nowe, zaś popołudniowy kończy bieg w Herbach Starych. Te miejscowości położone są od siebie o ok. 3 km i nie ma pomiędzy nimi żadnego połączenia. Mam w związku z tym dwa wyjścia %07- albo rano będę jeździć samochodem do Herbów Nowych, a po południu chodzić piechotą te 3 km, albo będę wyjeżdżać z domu o 4 i wracać przed godziną 21, bo tylko takie połączenie pozostaje zarówno mnie, jak i ponad 30 innym pasażerom - mówi Mariola Jelonek, mieszkanka miejscowości Koski, która dotychczas dojeżdżała z Kulej do pracy w Katowicach.
Właściwie trudno powiedzieć, w czym tkwi problem. Dyrektor Spółki Przewozy Regionalne w Katowicach, Krzysztof Radomski, nie dostrzega go.
- Nowy rozkład jazdy został zatwierdzony przez Urząd Marszałkowski. Pociąg będzie kursował tylko do Herbów Starych. Ewentualne wnioski można kierować do Urzędu Marszałkowskiego. Połączenie może zostać przywrócone, jeżeli będą środki finansowe i jeśli będzie to zasadne - odpowiada dyrektor Radomski.
W Urzędzie Marszałkowskim dowiadujemy się, że wnioski, owszem, można kierować, jednak nie do nich, a do Przewozów Regional-%07nych, które przekazują je do… Urzędu Marszałkowskiego…
- Planując wydatki na rok 2009, marszałek województwa śląskiego postanowił wydać na przewozy regionalne %07100 mln złotych. W związku z tym musieliśmy wycofać niektóre pociągi bądź skrócić ich trasy - twierdzi rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego, Aleksandra Marzyńska.
Pasażerowie nie zamierzają zostawić tak tej sprawy. - Nie wierzę, że kursowanie tego pociągu przez trzy kolejne stacje (Kuleje, Panki, Krzepice), wiąże się aż z tak dużymi kosztami - mówi Marek Bogus, który pracuje w Miasteczku Śląskim.
Pasażerowie pamiętają jeszcze czasy, kiedy ze Śląskiem było dobre połączenie - większość ludzi właśnie tam się kształciła, a później pracowała. Z czasem jednak połączenia zaczęły znikać z rozkładu. Najpierw zupełnie zlikwidowano pociągi do Częstochowy, następnie zaczęto szukać oszczędności na pociągach do Tarnowskich Gór i Katowic.
- Zmiany w rozkładzie mocno skomplikowały zarówno moje życie, jak i wielu innych pasażerów. Napisaliśmy wniosek do Przewozów Regionalnych. Apelujemy, by przywrócono ten pociąg, bo to przecież tylko trzy stacje. Dla nas pasażerów aż trzy - mówi Wiesława Paduch, mieszkanka Truskolasów, która dojeżdża do pracy z Kulej do Tarnowskich Gór.
Na jeden z takich wniosków pasażerowie otrzymali już odpowiedź - że kurs został wycofany, ponieważ odbywał się w obrębie dwóch różnych województw. Ciekawe, w jakim województwie, zdaniem osoby, która napisała takie uzasadnienie, znajdują się Krzepice.
Źródło: POLSKA Dziennik Zachodni Dodatek Powiatowy w Kłobucku
Jeżeli rozkład jazdy układany przez kolejarzy dla kolejarzy nie pasuje kolejarzom, to jakich my czasów doczekaliśmy…
Dzięki temu artykułowi przynajmniej wiemy, po której stronie jest "Polska Dziennik Zachodni".
A temu co nie wie w jakim województwie są Krzepice to dać Nobla i…mapę województwa;-)
@Darek181
W końcu znalazłem chwilę czasu, by wypowiedzieć rzecz oczywistą. Ja nie jestem przeciwnikiem funkcjonowania kolei regionalnej na linii wieluńskiej poza Strzebiń/Boronów. Ja te pociągi w pełni popieram, co jedynie nigdy nie zgodzę się z tym, by były to wyłącznie przewozy pracowników PKP, jak to ma miejsce obecnie.
Jeśli te pociągi objęte są naszym dofinansowaniem, powinny przede wszystkim służyć pasażerom, którzy kupują całe bilety, wzgl. z ulgą szkolną/studencką.
Musi być jakiś poziom przyzwoitości dysponowania naszym budżetem samorządowym!
Spójrz na stronę 4 tego opracowania. Tam założenia też obejmują w pierwszej kolejności pasażerów, którzy kupują całe bilety, wzgl. z ulgą szkolną/studencką. W tej sytuacji jestem za tym, by te pociągi nie kończyły biegu w Strzebiniu/Boronowie, ale jechały przynajmniej do Kępna, skąd dalej (połączenia przesiadkowe) w kier. Oleśnicy (wgłąb Dolnego Śląska) i Ostrowa Wlkp. (wgłąb Wielkopolski).
Dzisiaj, kiedy mamy dokładnie 3 pociągi regionalne z Wielunia do GOP-u, wobec ich rozkładu jazdy można je niestety odczytać – z punktu widzenia wspomnianego, zwykłego pasażera – tylko następująco:
1. Wyjazd z Wielunia o godz. 3 – dla nocnych marków/sadomasochistów (z uwagi na godzinę odjazdu)
2. Wyjazd z Wielunia o godz. 5 – dla dewiantów (z uwagi na ścisk)
3. Wyjazd z Wielunia o godz. 15 – jedyny względnie przyzwoity, tylko tu liczy się bardziej przyjazd do Katowic o godz. 19 – na powroty z weekendów nawet pasuje, ale zupełnie nic poza tym
W efekcie mamy sytuację, której nie należy bać się nazywać po imieniu:
1. Wyjazd z Wielunia o godz. 3 – to pociąg dla kolejarzy jadących na „dniówkę”
2. Wyjazd z Wielunia o godz. 5 – to pociąg dla dzieci kolejarzy jadących do szkoły, urzędników kolejarskich czy kolejarzy jadących dowieźć druk L-4/załatwić sprawę w związkach/dziale socjalnym/kadrach
3. Wyjazd z Wielunia o godz. 15 – to pociąg dla kolejarzy jadących „na nockę”
Jeśli główna grupa pasażerów nie zgadza się z moim zdaniem, może sobie na własny koszt organizować dowóz do pracy. Także pociągiem PKP-PR. W taryfie są pociągi nadzwyczajne. Ich cena, w przeciwieństwie do stawki za pociągokilometr opłacanej pieniędzmi publicznymi poprzez budżet samorządu wojewódzkiego, nie jest tajna.
Alternatywnie nie widzę przeszkód, by Państwo Kolejarze, zamiast po raz kolejny blokować tory i palić opony w obronie bezpłatnego (czyli na nasz koszt) dojazdu do pracy zadeklarowali, że będą uiszczać opłatę za przejazd wg taryfy normalnej. Wówczas pociąg do Wielunia niech jedzie nawet co godzinę.
Podsumowując. Strzebiń padł ofiarą tego samego, o co próbujesz walczyć, tylko czego – nie wiem czemu – boisz się wypowiedzieć otwarcie. Fakt faktem jedziemy na jednym wózku. Jeśli też jesteś kolejarzem lub członkiem rodziny kolejarskiej, nie wstydź się! Bierz dobry przykład z Twoich towarzyszy doli. Spójrz na przykłady pEq z Kalet czy Egona z naszej strony, którzy – mimo dysponowania ulgami kolejarskimi – swoją otwartą postawą zaskarbili sobie u reszty nie niechęć, a sympatię.
Nie rozumie "ataku " kolegi ATP-Transport na moja osobę??? Czy to,że korzystam z pociągów oznacza,że jestem kolejarzem lub z rodziny kolejarskiej i mam jakieś ulgi??? Nawet dziś(sobota)jechałem do Tarnowskich Gór i z powrotem kupując CAŁY BILET!-mogę Koledze go udostępnić do wglądu jak nie wierzy. Jechałem pociągiem ,którego Kolega nie wymienia, (w Krzepicach 11.04),a który nie jest ani dla nocnych marków ani dla kolejarzy. Działam również na forum kolei w Kępnie i tam możesz zobaczyć ,że jestem całym sercem za tym aby można było pojechać z Kępna do Wrocławia przez Oleśnicę. Nigdy nie byłem też za pociągami służącymi dojazdowi kolejarzy do pracy. Szkoda,że Kolega zamiast zajmować się wspólna walką w obronie kolei atakuje bezpodstawnie inne osoby.
PS.W stronę Tarnowskich Gór jechała bardzo miła i uprzejma Pani konduktor-oby więcej takich:-)
To nie jest atak, to jest tylko wyjaśnienie, żebyśmy się źle nie rozumieli, bo takie zaczynałem odnosić wrażenie, że ja w Twoim rozumieniu staję się wrogiem pociągów na odcinku Strzebiń-Wieluń. Więc przeto wyjaśniam, że nie jestem.
Pociąg w Krzepicach 11.04 nie jedzie z Wielunia. Startuje w polu koło Pątnowa, pomijając główny generator ruchu, jakim jest przystanek Wieluń.
To tak jakby ekspresy Katowice-Warszawa rozpoczynać w DG Sikorce a kończyć w Milanówku.
Stąd dla wielunian i wszystkich traktujących Wieluń jako punkt odniesienia podróży w tamte strony ten pociąg nie istnieje.
Oprócz tego też już zdążyłem uprzedzająco napisać, by pociąg zamiast:
1) być ustawionym pod kolejarzy
2) startować w polu
jechał:
1) w godzinach odpowiadających największej ilości zwykłych podróżnych, właśnie takich jak Ty czy ja
2) nawet na trasie Tarnowskie Góry-Wieluń-Oleśnica-Wrocław Główny
Gdzieś do okolic Sycowa podróżowaliby bezpośrednio ludzie z GOP-u, a już tak gdzieś od Krzepic mogliby wsiadać do samej stolicy Śląska.
Pozdrawiam
Niestety pociąg nie pojedzie z Kępna do Oleśnicy- od kilku lat zawieszona jest tam niestety komunikacja,nie ma tam tez trakcji więc bezpośrednie połączenie byłoby trudno zrobić. Ale to inny temat.
Pociąg o 11.04 z Krzepic był zapowiadany na stacji jako Wieluń -Tarnowskie Góry - albo była to pomyłka przy zapowiadaniu albo kolejna pomyłka w Hafasie gdzie źle wpisano stację początkową.
Albo Kolega mnie z kimś myli albo źle czyta moje wypowiedzi bo ja nigdy i nigdzie nie sugerowałem ,że jesteś wrogiem połączeń do Strzebinia. Nigdy tez nie pisałem,ze jestem zadowolony z godzin połączeń na Śląsk- cieszy mnie,że w ogóle coś kursuje na tej linii bo kilka razy były już przymiarki do całkowitego zawieszenia ruchu .
To cieszę się, że się zrozumieliśmy.
PKP to stek pomyłek. Na przystanku "Bytom Północny" wciąż w rozkładzie jazdy figuruje pociąg do Inowrocławia. Nikogo to w PKP-PR nie obchodzi.
Moim zdaniem połączenie bezpośrednie Tarnowskie Góry-Wrocław Główny przez Kępno jest możliwe do odtworzenia. Całość mógłby obsługiwać szynobus spalinowy, albo nawet EN57, na odcinku niezeelektryfikowanym ciągnięty przez SM42.
W tym przypadku liczy się interes podróżnych i wizerunek regionów, nie sztuczne problemy naszej kolei.
Marszałkowie, działający w sprawie takiego połączenia wspólnie, mogliby po prostu zaplanować je i poddać pod rostrzygnięcie przetargowe na jego obsługę. Na pewno znalazłby się operator, który poradziłby sobie z obostrzeniami technicznymi.
Zdaje się, że ta linia zaczyna być coraz bardziej zapomniana, nie ma jej tu na stronie, połączeń w granicach województwa śląskiego chyba na niej też niedługo nie będzie. Przystanek Strzybnica mimo, że w granicach Tarnowskich Gór, to do strefy A nie należy. PKP chyba chce doprowadzić do całkowitego zamknięcia tej najstarszej na ziemiach śląskich linii. Przypuszczam, że gdyby wprowadzić bilet strefowy na odcinku Tarn. Góry - Borowiany, to pociągi mogłyby być konkurencyjne wobec MZKP.
Jeden plus - jest skomunikowanie z tej linii do Katowic na 9:00, niestety nie ma możliwości powrotu, ostatni pociąg z TG odjeżdża o 15:04 rotfl
Witam.
Tak, linia przez Strzybnice jest niestety linia zapomniana.
To na dzien dzisiejszy smutna prawda.
Linia ta jeszcze dodatkowo stracila na znaczeniu po zawieszeniu ruchu na niegdys dwutorowej zelektryfikowanej linii Milukczyce-Brynek.
Uwazam, ze ratunkiem dla niej moze byc:
- wspolne bilety na PKP PR, MZKP, KZK GOP i PKS na calym obszarze GOP (jak daleko siegalby ten wspolny obszar, to osobna dyskusja)
- rozszerzenie strefy A na wszystkie przystanki na terenie gmin Tarnowskie Gory i Tworog
- w ramach integracji biletowej rozszerzenie waznosci strefy A o autobusy i wsprowadzenie takze calodobowych biletow na stefe A
- ustalenie relacji pociagow na Bytom - Opole (ewentualnie Katowice - Opole).
Jest to trzecia linia, obok linii przez Strzelce i przez Kedzierzyn, laczaca Opole z GOP-em
- wybudowanie nowych przystankow tam, gdzie konieczne.
Uwazam, ze nowy przystanek o nazwie T.G. Sowice mniej wiecej w polowie drogi pomiedzy TG i Strzybnica nie bylby zlym pomyslem. Kto zna dobrze topografie tej linii, prosze bardzo, niech zaporoponuje miejsca na nowe kolejne przystanki.
- po wiekszym zainteresowniu podroznych ta linia wprowadzenie taktu powiedzmy dwugodzinnego Bytom - Opole
Podsumowujac, sprawa numer JEDEN to wspolne bilety z autobusami, dwa rozszerzenie strefy A, numer trzy to dobra relacja pociagow, numer cztery to ustalenie taktu, czyli dobry RJ, numer piec to nowe przystanki na trasie, numer szesc to wybudowanie przystankow autobusowych i parkingow dla samochodow przy przystankach, tak aby potoki podroznych »podlaczyc« to tejze lini.
I jeszcze dwie male uwagi.
Po pierwsze, najstarsza na Slasku linai kolejowa linia Wroclaw - Olawa, a nie T.G. - Opole, po drugie skad sie bierze pomysl, aby uwazac autobusy za KONKURENCJE dla pociagow?? Autobusy (KZKP, KZKGOP, PKS) maja funkcjonowac jako UZUPELNIENIE komunikacji kolejowej.
Pozdrawiam.
Kamil.
Ja się wypowiem co do nowych przystanków - tak naprawdę to nie ma gdzie takich przystanków zbudować sensownie. Sowice jeszcze mogą ujść (ale średnio mnie to przekonuje) - w okolicy ulicy Grodzkiej troszkę zabudowań jest - ale głównie domki jednorodzinne w małym zagęszczeniu. Jest też trochę bloków w okolicy stardionu - ale ci mieszkańcy to szybciej piechotą dojdą do centrum TG niż na przystanek kolejowy… ;) Chociaż w dalszej przyszłości można o taki przystanek walczyć… ale teraz są ważniejsze rzeczy (wspólny bilet).
Inne miejsca na przystanki? Nie ma… W Śląskim to ta linia ma marną trasę ;) Głownie przez lasy. Może gdyby lokalne linie autobusowe zbierały pasażerów z okolicznych wiosek i dowoziły ich na przesiadkę np. do Tworoga to by to miało większy sens… Jako linia dla podróżujących na trasie TG - Strzybnica to ta linia nie istnieje - co to są 3 kursy dziennie?
Trasowanie linii aż do Tworoga jest mniej więcej zgodne z głównym ciągiem autobusowym w tamtym kierunku, należałoby dołożyć jakiś normalny przystanek w Brynku i Boruszowicach, ten co teraz jest, jest faktycznie w środku lasu. Linia jest właśnie idealna na regularne wahadło szynobusem na odcinku TG-Tworóg i podłączanie pod nią lokalnych kursów autobusowych.
BTW. Wrocław-Oława jest siłą rzeczy odcinkiem starszym niż Opole-TG, bo jako bliższy Berlinowi powstał wcześniej na tej linii (pierwotnie Bytom z Wrocławiem był połączony właśnie przez Tarnowskie Góry, a odcinek do TG biegł równolegle z wąskotorówką przez Bobrowniki)
Do: Rafal.
Rafal, dobrze ze znasz historie kolei, ale nie zyjmy tylko i wylacznie XIX wiekiem, ale i troche tym XXI. Tak, wiemy, ze kolej Czadca-Zywiec-Nowy Sacz-Chyrow i to na bardzo trudnym gorskim terenie zostala zbudowana w dwa lata (wczesniej np. o linii Zakopianskiej), ze cala linia z Drezna do Krakowa przez Katowice tez zostala zbudowana w cos chyba ze szesc lat, wraz z wieloma imponujacymi mostami, jak np, w Boleslawcu, a tymczasem budowa rownolegolej autostrady trwa juz niemalze 70 lat, i jeszcze nie jest ukonczona (przy Legnicy wciaz brak pobocza !!), i to pomimo braku wojen w XIX wieku w Europie, pomimo lepszej techniki, dobrych relacji z sasiadami, i pomimo dostepu do funduszy unijnych !!
Tak, nawet do dzis mamy do czynienia z paradoksami.
Ale zostawmy historie.
Do: Rafal i Adam !!
Uwazam, ze szansa dla linii przez Strzybnice sa nowe przystanki, i relacja pociagow ze skalfdami mijajacymi stacje Tarnowskie Gory. A propos. Czy jest jakikolwiek problem techniczny czy organizacyjny, aby ten pociag jechal dalej? Przeciez w T.G. nie ma zmiany czola, ani konca czy poczatku trakcji elektrycznej !!
Zalozmy, ze przystanki w Sowicach, na Osadzie Jana, czy nawet przy Stroszku (kolo wiaduktu nad ul. Strzelcow Bytomskich i kolo Reala) wreszcie powstana. I to ile powstaje w ten sposob nowych BEZPOSREDNICH relacji aglomeracyjnych. Np. ze Strzybnicy na Osade Jana, czy z Sowic na przystanek przy Stroszku (i dalsza ewentualna przesiadka na tramwaj) - na przyklad !!
A jak myslicie, ilu podroznych wsiadzie do pociagu na przystanku Sowice, zeby po 5 min jazdy pociag skonczyl bieg w T.G., 20 minut na przesiadke i znow 5 minut jazdy na Osade Jana. Kto z takiego polaczenia skorzysta, gdy nie jest czasowo konkurencyjne nawet z rowerem, przez glupia przesiadke. Nie wspominam juz o podroznych np. wiekszym bagazem!
Bezposwrednia realcja sprawia, ze to co bylo wczesniej czasowo nieoplacalne, staje sie czasowo oplacalne. Obecnie, ile podroznych wsiada w Strzybnicy, aby dojechac do TG, i na odwrot, ile wysiada w Strzybicy przy przyjezdzie pociagu z TG? Na pewno nieweile. A po wydluzeniu relacji na tej stacji pojawia sie podrozni wsiadajacy i wysiadajacy.
W podobnej sytuacji jak Strzybnica, jest stacja Bytom Bobrek. Po wydluzeniu pociagow z Gliwic do Katowic czy jak niektorzy w dalszej pryszlosci planuja do Myslowic, w Bobrku, podobnie jak na pryszlym przystanku w Szombierkach, podrozni beda w obu kierunkach i wsiadac i wysiadac. Dzis ilu podroznych jedzie tylko w relacji Bytom (Glowny) - Bytom Bobrek? A ilu wsiada na Bobrku, zeby w Bytomiu sie przesiasc? Tez z pewnoscia niewielu.
I tylko taki sens mialby przystanek w Sowicach.
I tak jak Adam zauwazyles, calosc zagadnenia ma sens tzlko przy wspolnych biletach KAZDEGO TYPU (jednorazowe, calodobowe, miesieczne, kwartalne) na autobusy i kolej.
Pozdrawiam.
Kamil.
Dziś przejeżdżając na rowerze wzdłuż linii Nakło-Tarnowskie Góry zauważyłem, że ten zamknięty tor jest remontowany. Wygląda na to, że połowa podkładów zostanie wymieniona (na około 500 m już są nowe - dalej są oznaczone zółtą farbą). A na łuku w okolicy obwodnicy leży trochę nowych torów. Ciekawe ile im to zajmie. W każdym razie coś się dzieje na plus :D
Kamil wracając do wątku linii Lubliniec-Krupski Młyn to jest to część szlaku kolejowego Lubliniec-Toszek-Kędzierzyn-Koźle na omawianym odcinku jest to linia dwutorowa, zelektryfikowana i prowadząca prosto przez las, nie pamiętam aby kiedykolwiek istniał tam ruch osobowy, a szkoda, bo kursy z Lublińca do TG często się dublują od Kalet z pociągami z kierunku Herb Nowych (same Rusinowice i Koszęcin zbyt dużego ruchu nie generują). Odcinek ten posiada łącznik do linii 170 w kierunku TG bez konieczności zmiany kierunku jazdy. Nie wiem czy istnieje jakiś PO w Krupskim Młynie, następna stacja jest już na linii 170 w Tworogu, później oczywiście nieszczęsny przystanek Brynek w środku lasu i Strzybnica w samym centrum jednej z większych dzielnic TG. Gdyby co drugi kurs z/do Lublińca tędy kursował, to pewnie zebrałby trochę pasażerów, tym bardziej, że MZKP musi tam utrzymywać linię autobusową.
Do: Rafal
Wszystko OK, tylko prosze oszacuj, jaki bylby czas przejazdu na tej trasie, o ile dluzej lub krocej wobec trasy przez Miasteczko (w minutach i w km). No i gdzie widzialbys nowe przystanki, w tym takze pomiedzy Tworogiem i Tarnowskimi Gorami.
Pozdrawia Kamil
Kamil. Długość tej trasy w kilometrach to około 41 km, z tego 21 kilometrów linii 170 pokonywane w 26 minut, nie wiem jaka jest prędkość szlakowa na tym 20 kilometrowym odcinku Borowiany-Lubliniec, ale myślę, że w 20 minut się go da pokonać z jednym postojem po drodze, czyli czas przejazdu byłby jednakowy z tym przez Kalety, odległość większa o 7 km (przez Kalety jest 34 km). Przykładowy rozkład mógłby wyglądać tak:
Lubliniec - 5:29 (0 km)
Kokotek - brak postoju (13 km)*
Krupski Młyn - 5:46 (17 km)
Borowiany - 5:51 (20 km)
Tworóg - 5:58 (26 km)
Brynek - 6:01 (28 km) (nowy przystanek na przecięciu z drogą powiatową na Pyskowice)
Tworóg Brynek - brak postoju (30 km) (dotychczasowa stacja do likwidacji, brak uzasadnienia ekonomicznego, ewentualnie przesunąć na 31 km, mógłby wtedy obsługiwać Boruszowice/Hanusek)
Strzybnica - 6:08 (34 km)
Sowice - 6:15 (39 km) (P&R)
Tarnowskie Góry 6:18p (41km)
*można rozważyć postój w sezonie letnim
Park&Ride powinien być poza centrum, idealne miejsce z tej strony miasta to właśnie Sowice, dojazd od obwodnicy TG przez ulicę Opolską i Towarową (od strony osiedla Przyjaźń). Z drugiej strony miasta P&R powinien być na przecięciu obwodnice i linii kolejowej, przy okazji obsłuży Osadę Jana.
Przystanki na linii Lubliniec-Toszek chyba jednak były, bo mam je zaznaczone na mapie, pewnie i tak nadają sie do remontu.
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd