Wysłałem list według wzoru i dostałem dziś odpowiedź z PR - dokładnie taką samą jak poprzednio, z tym że jeszcze przyszedł mail z pdfem - dokładnie takim samym, jak dostał adas…
W jednym z pism (juz nie pamietam od ktorej instytucji, ale chyba od KZK GOP) byla podana informacja, iz KZK GOP i PR rozmawiaja wciaz o wprowadzeniu wspolnego biletu, ale duza przeszkoda jest odmienny system stosowania ulg.
Otoz moim zdaniem to nie jest zaden problem. Rozwiazanie widze nastepujace. Po prostu pocoagi osobowe i IR »przystepuja« do KZK GOP az do ostatniej stacji na terenie gminy, ktora jeszcze nalezy do KZK GOP. Na przykladzie odcinka Gliwice-Strzelce Op, jezeli emeryci bodajze po 70 roku zycia maja darmowe przejazdy komunikacja miejska, ale nie pociagami, to moga bezplatnie dojechac najdalej z Gliwic do Pyskowic, bo Paczyna juz nie lezy na terenie gminy KZK GOP-owskiej. Jezeli student ma ulge 50% na KZK GOP, a 33% na kolej, to wedlug ulgi 50% dojedzie z Gliwic co najdalej do Pyskowic. Jak chce jechac np. z Gliwic do Toszka, to niech kalkuluje sam co wychodzi taniej: jeden bilet Gli-Tos z ulga 33% czy moze dwa bilety Gli-Pys 50% i Pys-Tos z ulga 33%.
Czyli mowiac krotko, jak ktos ma ulge tylko na KZK GOP, to prawo do tej ulgi wygasa wraz z ostatnia stacja lezaca jeszcze na terenie KZK GOP. Jezeli ktos ma ulge 90% tylko na pociagi, a nie na autobus, to kupujac bilet Bytom-Gliwice prawo do tej ulgi zachowa tylko jadac pociagiem, jadac autobusem kupi bilet wg normalnej taryfy KZK GOP.
A wspolny system ulg i promocji KZK GOP i PR moga stopniowo miesiac po miesiacu wprowadzac w zycie. Nie pogniewalbym sie, gdyby np. kolejowy Regio Karnet byl wazny takze w KZK GOP.
Mowiac krotko, skoro zarowno PR jak i KZK GOP sa dofinansowywane z pieniedzy publicznych, a wiec pieniedzy mieszkancow woj Slaskiego, wiec niech od poczatku nastepnego miesiaca na poczatek bilety miesieczne KZK GOP bada wazne az do ostatniej stacji na obszarze KZK GOP i MZKP, np. az do Miasteczka Slaskiego (Kalety juz nie leza na obszarze KZKP).
Oczywiscie, pozostaje do omowienia sprawa podzialu wplywu z biletow miesiecznych. Ale ten problem na pewno jest do rozwiazania w Katowicach, skoro zostal juz rozwiazany w Warszawie, Wroclawiu, Czechach, Niemczech i Szwajcarii.
Czekam z niecierpliwoscia na bilet zintegrowany, gdyz chcialbym zobaczyc wreszcie, jaka sie wyksztalci rownowaga w strumieniach pasazerow pomiedzy liniami kolejowymi a dublujacymi je autobusami. Na przyklad ilu pasazerow pozostanie przy autobusie 820, gdy na ten sam identyczny bilet podrozny bedzie mial wybor jechac i jednym i drugim srodkiem transportu. Na pewno czesc pasazerow przy autobusie pozostanie, zwlaszcza ci jadacy do przystankow polozonych dalej od pociagu (Stroszek, Arki Bozka). Podobnie, jak czesc pasazerow pozostanie przy autobusie 850 ze wzgledu na dojazd do Karbiu i do marketow. Pytanie tylko ile?? Jestem wiecej niz przekonany, iz majac bilet miesieczny lub calodobowy, dajacy swobode podrozowania i pociagiem Gli-Byt, i linia 850, i liniami kursujacymi po Gliwicach, znaczna czesc pasazerow przesiadzie sie do pociagu. Dotychczas przy autobusach trzyma podroznych swoboda przesiadania sie z mozliwoscia dojazdu do samego centrum, a nie kazdego podroznego stac na dwa bilety miesieczne. Mozna by tez rozwazyc opcje, ze np. za dnia kursuja dajmy na to na trasie Gli-Byt pociagi i tylko nieco autobusow, a wieczorem, gdy ruch jest mniejszy, tendecja sie odwraca - pociagi kursuja rzadko, a ten ktomu nie pasuje rzadko wieczorem jezdzacy pociag - jedzie autobusem. Uwazam, ze godzina wieczorem po ktorej - ze wzgledow ekonomicznych - glownym srodkiem transportu na tej linii stanie sie autobus, bedzie latwa do ustalenia doswiadczalnie po wprowadzeniu owego wyczekiwanego wspolnego biletu.
A pracownicy obslugujacy linie autobusowe nie powinni czuc sie zagrozeni - jest wiele linii, gdzie pociag nie dociera, a potrzeby przewozu pasazerow sa duze, np. trasa Bytom-Piekary czy wiele tras pln-pld w rejonie Bytomia, Zabrza i Rudy Sl.
Dziwie sie samorzadowi wojewodztwa, iz od lat toleruje dublowanie sie linii autobusowych i kolejowych. Przeciez to sa dwa razy na to samo wydane pieniadze!
Dobry przyklad rownowagi pomiedzy roznymi srodkami transportu dlay Tychy. Rzadko jezdze do Tychow, ale z tego co wiem, nie zamknieto linii autobusowych laczacych Tych i Katowice, ale jedynie ograniczono ich czestotliwosc.
Inny przyklad takiego, na obecna chwile, uzupelniania sie srodkow transportu jest linia Kce-Cho-Byt. Otoz na tej trasie jezdza zarowno tramwaje jak i autobusy, i to na te same bilety, a i jedne i drugie jezdza pelne. Po prostu pasazer jadacy tramwajem to nieco inny pasazer niz ten jadacy 820 czy 830. Ci pasazerowie z tramwaju jada o kilka przystankow lub do konkretnej dzielnicy, natomiast ci pasazerowie z autobusu to typowi pasazerowie powiedzmy aglomeracyjni-miedzymiejscy. I jestem przekonany, ze jezeli obok autobusow i tramwajow beda jeszcze jezdzic pociagi, to zaden z dwoch dotychczasowych srodkow transportu na tej trasie absolutnie nie bedzie do likwidacji.
W ramach intergracji biletowej proponuje poddac pod dyskusje sens JEDNOCZESNEGO utrzymywania punktow obslugi pasazera KZK GOP tuz obok kas biletowych na dworcach kolejowych. Kasa biletowa na dworcu kolejowym tez powinna sprzedawac bilety komunikacji miejskiej, jaki problem ?? Podobnie informacja na dworcu tez powinna wiedzic, jak jezdza autobusy miejskie. A srodki zaoszczedzone na tworzeniu odrebnej sieci biur obslugi klienta KZK GOP proponuje przeznaczyc na utrzymanie kas biletowych na mniejszych stacjach, jak np. Katowice Piotrowice.
W Bytomiu, Zabrzu czy Tarnowskiech Gorach dworzec kolejowy jest praktycznie w tym samym mie3jscu, co autobusowy i PKS.
A co np. myslicie, aby w Gliwicach dworzec autobusow miejskich zorganizowac tuz obok dworca kolejowego? Uwazam, ze wiecej pasazerow przyjezdzajacych do Gliwic pociagami z Pyskowic, Katowic czy Bytomia w dalsza droge udaje sie autobusem miejskim, anizeli PKS-em. Dodatkowo przystanek tramwajowy w Gliwicach - obecnie przystanek linii autobusu A4 - jest tuz kolo dworca kolejowego, a nie na Placu Piastow. A PKS-u moglyby jezdzic albo z jakiegos osobnego peronu, albo z Placu Piastow. Albo moze wszystkie PKS-y podmiejskie zaczynalyby bieg na Toszeckiej, a na Dworcu mialyby tylko krotki postoj, na tym samym peronie co autobusy miejskie jadace w konkretnym kierunku??
Dla lepszej komunikacji miedzy autobusami miejskimi, linia A4 (lub tramwajem) a pociagami proponuje dworzec gliwicki dworzec autobusowy przeniesc w na plac tuz przed dworzec. Z Dworca Kolejowego na Plac Piastow jest jednak kawalek drogi, a jak dodac do tego, ze niektore linie odjezdzaja z jeszcze dalszych przystankow, jak np. z Dworcowej (np. linie 33, 41, 669) lub z Piwnej (np. linie 57, 59, 60, 80). Byc moze trase niektorych linii autobusowych trzeba byloby skorygowac, np. linia 617 jezdzilaby jak obecnie linia 6, kawalkiem ulicy Toszeckiej, ale uwazam, ze korzysci dla pasazerow bylyby dostrzegalne.
Zobaczmy.
1. Obecnie z Gliwic do Rokitnicy kursuja dwie linie: 617 i 57, z tym ze nie brak jest przystanku, z ktorego odjezdzalyby razem (gdy 617 z Nowego Swiatu, to 57 z Pilsudskiego, gdy 617 z Wroclawskiej, to 57 z Czestochowskiej, gdy 617 z Placu Piastow, to 57 z Piwnej, gdy 617 z Opolskiej, to 57 z Tarnogorskiej) - a tak to razem odjezdzalyby spod Dworca.
2. Obecnie autobusy w kierunku ulicy Pszczynskiej i Rybnickiej odjezdzaja z dwoch przystankow, czesc z Pl. Piastow (194, 58 i inne), a czesc z Dworcowej (187, 669, 41), dodatkowo linia 32 odjezdza z innego stanowiska - a tak, to wszystkie odjezdzalyby z jednego i tego samego Dworca, a podroznemu latwiej byloby wsiasc po prostu do pierwszego autobusu jadacego w jego kierunku.
Tylko zawzmiankuje, ze PKS-y do Rybnika i Orzesza, a wiec tez jadace w kierunku ulic: Pszczynskiej i Rybnickiej, odjezdzaja z jeszcze innego przystanku.
3. Obecnie do Miechowic kursuja dwie linie: 57 (w niektorych kursach) i 850, w rejonie Dworca kazda z innych przystankow (tylko na Czestochowskiej staja razem), a tak to wspolnie odjezdzalyby spod Dworca.
Pierwsze kroki zostal juz zrobione, od pewnego czasu przynajmniej linie jadace kolo Dworca, jak np. 132 przynajmniej w jedna strone, sie przy nim zatrzymuja. Podobnie, od pewnego czasu PKS-y z Rybnika nie zatrzymuja sie na dawnym przystanku na poczatku ciagu ulicy Wroclawskiej, ale razem z miejskimi na Nowym Swiecie. Ale to wciaz za malo dla pelnego zintegrowania komunikacji i zachecenia mozliwie duzej liczby zmotoryzowanych pasazerow do przejscia do komunikacji publicznej.
A co do dworca w Bytomiu i integracji komunikacji w Bytomiu, to moja wizja jest nastepujaca.
1. Punkt sprzedazy biletow kolejowych, KZK GOP i PKS przeniesc do budynku dworca kolejowego, tak aby w jednym okienku mozna bylo kupic zarowno bilety kolejowe (PR, IC, miedzynar i waskotor), KZKGOP-MZKP oraz PKS. Mysle, ze jest to realne, a przy dobrej woli wszystkich przewoznikow na 100% wykonalne.
2. Na Dworcu powinna byc wspolna informacja kolejowo-autobusowa, niech pytajacy sie pasazer dowie sie przy jednym okienku, kiedy np. z Bytomia do Katowic odjezdza autobus, a kiedy pociag. Bylby to milowy krok w strone pelnej integracji taryfowej.
3. Zniknela juz na szczescie jedna z najbrzyszych bytomskich konstrukcji, tj. przejscie nadziemne przy dworcu. Czy nie wiecie moze, czy samozrzad bytomski nie mysli o zbudowaniu przelotowego przejscia podziemnego z wyjsciem na placyku przy poludniowym koncu ul. Dworcowej pod torami, z przejsciami na perony, az do ul. Zabrzanskiej ??? Co myslicie o takim pomysle ???
4. Jak juz kiedys pisalem, linie z Katowic do Pyrzowic zbudowac przez Swierklaniec, nie budowac drugiego bytomskiego dworca na Rozbarku, w sytuacji, gdy mozliwosci dotychczasowego dworca nie sa w 100% wykorzystywane !!
5. Nowe przystanki kolejowe przy Plejadzie, na Szombierkach (przy krzyzowce z wask), przy skrzyzowaniu z ul. Strz Byt (os. Wiktor), a na Rozbarku tylko przystanek na istniejacej linii do Katowic