Dobrze wiedzieć, że w Hutniku do Katowic był taki tłok:P Ja akurat z koleżanką jechaliśmy jako ankieterzy tym drugim w kierunku Ełku i co prawda też były tłumy, ale konduktorzy normalnie dawali radę sprawdzać. A rezerwacjami się nie dziw - też mieliśmy w jeden dzień zarezerwowane wszystkie przedziały w wagonie rowerowym dla kolonii, przez co ludzie jadący z rowerami rzucali bluzgami, których nie warto przytaczać, że "jak to k możliwe, że ktoś sobie rezerwuje przedziały w wagonie rowerowym, skoro to powinny być przedziały dla tych, co jadą z rowerami, czujemy się jak bydło". A znowu w niedzielę mieliśmy rezerwację dolnego pokładu w piętrusie również dla kolonii, ale że konduktorzy nie chcieli mieć problemów, że ktoś pozrywa kartki i wlezie na ten parter, to zamknęli cały wagon i powiedzieli, że jak przyjdzie kolonia to dopiero wtedy udostępnią wolny górny pokład dla pozostałych pasażerów. I tak jechaliśmy w tłoku od Giżycka aż do Działdowa, bo w Olsztynie kolonia nie wsiadła, ale kierownik stwierdził, że na wszelki wypadek woli przytrzymać wagon zamknięty w razie gdyby gdzieś dalej wsiedli.
A co się działo w piątek to lepiej nie wspominać… Mieliśmy pociąg zawalony gorzej chyba niż ty, bo całe tłumy wracały z pracy z Warszawy do Żyrardowa i Skierniewic, mimo że kilka minut po nas miał jechać skład 2xED74, który mijaliśmy na Wschodniej i był zupełnie puściutki.. No ale wiadomo, poczekać 5 czy 10 minut nie można, bo trzeba być szybciej:P No i z tego powodu od Centralnej aż do Skierniewic nawet nie wychylaliśmy się z konduktorami z przedziału służbowego, bo się nie dało, ludzie jechali wręcz przytuleni do siebie nawzajem, bo nie było już żadnego wolnego miejsca… Ale przygoda była :) A z tego co nam powiedział nasz koordynator w firmie, to w zależności od tego, jak te badania ankietowe wyszły, to jest możliwość, że we wrześniu mogłaby się odbyć jeszcze druga edycja, ale na to trzeba poczekać, aż przeanalizuje się te badania. ;)