W związku z wprowadzeniem w życie rozkładu objętego umową Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego i PKP Przewozy Regionalne od 10 stycznia ulegają likwidacji 52 pociągi. Razem z pociągami zlikwidowanymi 14 grudnia 2008, kiedy to zlikwidowano 28 połączeń - w ciągu miesiąca znika ze śląskich torów razem 80 pociągów.
Komunikat prasowy PKP Przewozy Regionalne:
„PKP Przewozy Regionalne” spółka z o.o. Śląski Zakład Przewozów Regionalnych w Katowicach informuje, że od dnia 10 stycznia 2009r. nastąpią zmiany w rozkładzie jazdy wybranych pociągów regionalnych. Powyższe zmiany będą polegały na odwołaniu lub zmianie terminów kursowania niektórych pociągów.
Ograniczenia w terminach kursowania pociągów będą dotyczyły zmiany terminów z codziennego na kursujące od poniedziałku do piątku oprócz świąt, lub wprowadzeniu ograniczenia kursowania w okresie wakacyjnym czyli w terminie 22 VI – 28 VIII 2009r.
Podsumowanie zmian:
- 52 – pociągi odwołane,
- 34 – zmiana terminu kursowania z codziennego na (D),
- 10 – ograniczenie terminu kursowania - oprócz: 22 VI – 28 VIII 2009,
- 1 – zmiana terminu kursowania z (D) na codziennie,
- 6 – odwołany na odcinku,
- 1 – odwołany w (C),
- 4 – ograniczenie terminu kursowania na odcinku,
- 1 – odwołany w (7),
- 1 - odwołany w (6)
W normalnej prywatnej firmie ktoś kto podjąłby decyzję o zlikwidowaniu zapełnionych podróżnymi połączeń na najbardziej dochodowej linii ( Częstochowa- Śląsk ) wyleciałby na pysk !!! Od razu widać ,że osoby które o tym decydują nie mają pojęcia o tym jak się podróżuje koleją- pewnie nigdy nie jechali tą trasą . Gratuluje "kompetencji" .
A mnie najbardziej śmieszy to co zrobili z Wisłą. Nie wiem czy ktoś zarobił za wywalenie ostatniej osobówki z Katowic, ale niewątpliwie to największa głupota. Jeżeli mieszkaniec Wisły załatwiający sprawy w Katowicach spóźni się na ostatni pociąg o 15:30 to ma do wyboru:
a) czekać do późnej nocy na pospieszny
b) nocować w Katowicach i jechać osobówką z rana
c) jechać z przesiadką przez Bielsko
d) jechać autobusem
Którą opcję wybieracie? No jasne, że d. Może o to w tym chodzi, żeby wygasić popyt na pociągi na tej trasie i dać zarobić busiarzom.
Analogicznie w drugą stronę kolej wspaniałomyślnie zostawi nam aż 2 pociągi w dzień powszedni i 4 w tym 1 expres w dni wolne. Czyż nie powinniśmy ich za to całować po stopach? Pomijam już mieszkańców, ale co o tym powiedzą turyści, którzy przecież w sezonie dość licznie zajeżdżali do Wisły.
Następna sprawa to Wodzisław, kto wymyślił, żeby wyciąć pociąg o 10:57. Teraz aby dojechać z Wodzisławia do Katowic trzeba jechać o 6:11, potem 6:54 z przesiadką, a następny pociąg będzie o 14:05. No śmiech na sali. Podobnie z Katowic do Wodzisławia wycinają pociąg o 11:41. Do wyboru pozostanie 5:08 bezpośredni, 10:07 z przesiadką i dopiero 13:24 kolejny bezpośredni. Ale widocznie ludzie decydujący o tym reprezentują busiarskie lobby. Jak dla mnie to dokonano zamachu na podróżnych, a przedstawiłem tylko część absurdu jaki zafundowano nam od 10.01. Zatem działajmy póki jeszcze można.
Do tego znikają całkowicie połączenia na uruchomionej w zeszłym roku trasie Bytom-Gliwice… Cód, miód i orzeszki. Nic, tylko pogratulować Urzędowi Marszałkowskiemu. Teraz wszyscy będziemy się wozić do Tychów (gdzie ilość pociągów też zresztą wycięli)…
Połowa znika (zostaje 8 par). Ale to prawie jakby całkiem znikły…
Te zmiany nie miały być sensowne. Moze wręcz przeciwnie takie, zeby UM chetniej wyskoczył z większa ilością kasy.
w tej chwili do wisły mają pozostać tylko pociągi dla turystów, za pewne niedługo będą kursować tylko w sezonie a poza sezonem w (C). Ten 15 jedzie tylko dlatego, żeby ok 19 wrócić z Wisły.
Zdecydował ktoś, że ludzie z Wisły do Katowic mają jeździć autobusem, w końcu po co konkurować z PKSem?
W dni gdy wraca dużo turystów i autobusy to za mało pociągi będą.
Oczywiście, że ma być bezsensu to na linii do Bielska, Zwardonia wykasuje sie pociagi dla turystów np. 7:11 z Katowic pojedzie tylko (D).
Tychy Miasto też, choć jeszcze dobrze, że nie zaczęły jeździć. Ale po co ma tam cos w weekendy jeździć jeszcze ludzie by sie do kolei przyzwyczaili.
Podobnie do Gliwic.
Po co ma jeździć pociąg z Zawiercia odj 7:45 jesli połgodziny przed nim jedzie inny. Toż takt 1h w szczycie w dni robocze zupełnie wystarczy. W końcu nikt nie chce być w Katowicach tuz przed 9 (przyj 8:39) ani dotrzeć na 10 do Gliwic(przyj 9:14) (godzina o której rozpoczyna się wiele zajęć na Politechnice Śląskiej). Toż jeśli ktoś ma być w Gliwicach na 10 to może przyjechać o 8:44 i spędzić godzinę w kawiarni albo 9:59 i dotrzeć na zajęcia lub do pracy spóźniony o kwadrans studencki.
Żeby nie było Bytomiowi lepiej to nie będzie czym dojechać na zajęcia o 8:30 bo wykasujemy pociąg przyjeżdząjący o 8:12. a co. Niedawno pociągów nie było i jakoś żyli wiec sobie poradzą.
Częstochowa:
Na co komu pociąg umożliwiający dojazd do pracy na 7 rano (przyj. 6:32) od strony Zawiercia - wykasować.
tutaj akurat jest 20 minut wcześniej inny więc ujdzie w tłumie.
Genialnym pomysłem są pociągi dowożące do pracy przed 6 i 7 rano nie kursujące w okresie wakacji. Czyżby przewidywanie zamykania, z powodu recesji, wielu zakładów pracy na okres wakacji letnich??
Dzięki temu w dni robocze w wakacje pociągi będą przyjeżdżać do Katowic z Zawiercia o godzinach:
5:21,6:21, 6:47(przyspieszony), 7:21, 7:45(przyspieszony), 8:12, 9:18.
obecnie jest to: 5:01, 5:21, 5:52, 6:21, 6:40, 6:47(przyspieszony), 7:21, 7:45(przyspieszony), 8:12, 8:39, 9:18
Bardzo głupim pomysłem było kursowanie pociągów przyspieszonych do Gliwic/Bielska/Katowic do Częstochowy w takich relacjach jesli komuś sie spieszy powinien jechać autobusem(jeśli na prawdę nie może samochodem).
Można by tak długo…
Tylko Panowie: co konkretnie możemy robić? Bo z pisania nic nie wynika, my sobie pogadamy, wymienimy uwagi, a to i tak nic nie zmiani.
Mam odważne pytanie: co myślicie nad wnioskiem do prokuratury w tej sprawie? No bo jeśli ktoś odwołuje najbardziej frekwencyjne pociągi (Gliwice-Zaiwercie/Częstochowa), to jest to działania na szkodę UMWŚ, pasażerów i PKP PR.
No Krzysztofie ja sądzę, że jeszcze teraz powinniśmy się wstrzymać z takimi działaniami. A wiesz może przeciwko komu należałoby wnieść wniosek? Bo oskarżyć kogoś jest łatwo, ale najważniejsze to oskarżyć i ukarać naprawdę winną osobę. Ja myślę, że najpierw powinniśmy spróbować w mediach (wszelkie gazety, radio, a może nawet telewizja), bo jak to mówią media to 4 władza w Polsce :-). Myślę, że jakby się o tym zrobiło głośno, to ktoś by się może jeszcze raz nad tym rozkładem zastanowił. Kiedy to rozwiązanie zawiedzie to wtedy można sięgnąć po cięższą broń.
Chociaż faktem jest, że te połączenia nie zostały wycięte całkowicie, a jedynie przesunięte na dni robocze. Może by tak zrobić jakieś badania, pytając ludzi czy chcą, żeby było jak wcześniej? Tym by się można było podeprzeć w walce z PKP i UM. W każdym razie zalecam spokój w tej sprawie.
Przyłączam się do tej propozycji dodał bym jeszcze podejrzenie o branie łapówek!!!!!
No i sprawdza się czarny scenariusz, na linii Bytom-Gliwice zostają likwidowane kolejne pociągi! Najbardziej boli mnie fakt, że likwidowane są kursy takie jak 7:50 z Bytomia do Gliwic (najbardziej frekwencyjny pociąg na tej trasie!). Przykro mi, że linia reaktywowana niespełna rok temu, będzie wyglądać tak tragicznie, 8 pociągów do Gliwic to jest tyle, ile było w 2001 roku, kiedy to zlikwidowano wszystkie pociągi na tej trasie! Myślę, że na przełomie marca/kwietnia pożegnamy się z tym połączeniem na dobre.
O linii Częstochowa-Katowice/Gliwice nie będę się wypowiadał, bo to jest robienie sobie istnych jaj z pasażerów!
Szkoda mi linii Bielsko-Cieszyn, no ale przecież w zamian dostaliśmy pociągi do Tychów Miasta! Więc w czym problem?
Krzysztof, myślę, że pismo do prokuratury to jest to, co powinniśmy już dawno zrobić! Najpierw jednak trzeba o tym procederze zawiadomić odpowiednie media! Liczę, że ktoś poda jakieś numery telefonów oraz adresy e-mail do najbardziej popularnych mediów, tego nie możemy tak zostawić!
Co myślicie, aby prezydenta Gliwic i Bytomia włączyć w jakąś akcje protestacyjną przeciwko likwidacji pociągów w tych miastach? Czy Waszym zdaniem ich głos w tej sprawie miałby jakieś znaczenie?
A ja pytam tylko krótko-KTO W KATOWICACH WZIĄŁ ZA TO ŁAPÓWKI OD AUTOBUSIARZY ???
Tego się pewnie szybko nie dowiemy, ale możemy się tylko domyślać, że beton UM i PR Katowice! Nie zdziwiłbym się, gdyby był to Kołodziejczyk bądź Spyra!
Chłopaki! Chciałbym tylko zauważyć jedną bardzo niepokojącą sprawę - z tymi łapówkami lepiej uważajcie, bo weźmie się za nas prokuratura.. może postarajmy się unikać takich zarzutów.. Myślę, że wytoczenie przez wymienione osoby procesu o zniesławienie… nie byłoby miłym przeżyciem.bold text
Tylko prokuratura działa w dwu kierunkach i zanim udowodni pomówienie o łapówki to sprawdzi czy faktycznie nie były wzięte.
…jest to ewidentne działanie na szkodę klienta. A na to się paragraf znajdzie. Zresztą, to zadaniem właśnie prokuratora, nikogo innego jest ustalenie winnych jakiegoś stanu rzeczy. My nie mamy obowiązku podsyłać nikogo na tacy.
A tak w ogóle obawiam się, że to tylko - choć brzmi koszmarnie, wiem - przygrywka. Czeka jeszcze wiele innych połączeń, jak choćby Katowice-Oświęcim. Idealnie, nie tylko zreszta tam, sprawdziłyby się szynobusy zamiast energożernych EN 57. Ale u nas? Takie Zachodniopomorskie potrafi sprowadzić używane szynobusy z Niemiec i załatwić im krajową homologację. Za to w Śląskim mamy historyka Spyrę w charakterze speca od komunikacji publicznej. Żenada.
Zastanawiałem się,czy przypadkiem te wycofane z obiegu,po likwidacji połączeń,EN57 nie mają być przekazane dla Kolei Mazowieckich ???Które jakiś czas temu narzekały na brak taboru !!!I likwidacja połączeń na Śląsku,była robiona w tym kierunku.
He, he… Natura nie znosi próżni. Juz widzę komunikat Śląskiej Dyrekcji PKP PR (czy może UMWŚ, jak widać, to jeden kit): "W trosce o właściwe wykorzystanie taboru pozostałego po ostatnich - spowodowanych malejącym zainteresowaniem podróżnych - ograniczeniach w rozkładzie jazdy, postanowiono przekazać go w nieodpłatne uzytkowanie zarządowi Kolei Mazowieckich…"
Wstyd, urzędasy z Jagiellońskiej! Żeby wam koryto odjechało!
Proponuję nie używać takich słów, jak w poście powyżej. Mnie też to wszystko denerwuje, ale nie róbmy sobie niepotrzebnie wrogów. Kapitan: ŚZPR to nie to samo, co UMWŚ. Nie wkładaj ich do jednego worka. Całe te odwołania pociągów to szantaż ŚZPR: a więc Kołodziejczyka i związkowców!
Witam serdecznie. Chciałbym zwrócić uwagę na likwidację połączenia Racibórz-Rybnik o 10:25, które zdaje się być traktowane nieco po macoszemu, a należy do - w mojej opinii kluczowych.
Pociągiem tym dojeżdżają studenci i uczniowie z Raciborza i położonych przy trasie wsi do filii UŚ i politechniki w Rybniku - ośrodków prężnie się rozwijających i przyciągających masę lokalnej młodzieży. Zajęcia niejednokrotnie rozpoczynają się o godz. 11:30, 12:00 czy 13:15 (przykłady z mojego planu tego semestru), a pociągi - po likwidacji połączenia o 10:25 - przyjeżdżają do Rybnika o 9:20 i 13:30. zaczynając zajęcia o 13:15, jak choćby jutro, jestem zmuszony wraz z ludźmi którzy dzielą mój los, jechać tym pierwszym pociągiem i CZTERY godziny kiblować. Zaręczam, że pociąg był zwykle wypełniony (od pon.-pt.). Dodam jeszcze że z tego samego połączenia korzystano w kierunku "odwrotnym". Studenci PWSZ w Raciborzu niejednokrotnie kończą zajęcia ok. 10:00 i nie mają jak wrócić do domów, a są wśród nich nawet osoby z Żor, które liczą w Rybniku na przesiadkę (przykład mojej koleżanki).
Likwidacja tego połączenia w niebywały sposób utrudnia dotarcie do szkoły i domu. Zmusza do marnowania jakże cennego dla studenta czasu, który można przeznaczyć chociażby na naukę ;) Wystosowałem pismo do pana Marszałka, korzystając z zamieszczonych przez Was wzorów, jednak zdaję sobie sprawę że przyniesie to efekt, jak pierdnięcie pod wiatr w czasie tajfunu, toteż chciałem zwrócić uwagę Komitetu na nieszczęsny Racibórz - 60-tysięczne miasto, z którego do odległego o 30 km Rybnika, stanowiącego ważny ośrodek oświatowy dla młodych Raciborzan, można się dostać w odstępach czterogodzinnych. Analiza rozkładu jazdy PKS Racibórz i Travel Bus wskazuje, że autobusy odjeżdżają mniej więcej dokładnie tak, jak pociągi - co już doprowadza do białej gorączki w obliczu braku alternatywy dla niezmotoryzowanych.
Nie jestem inżynierem ani specem od kolei, ale zdenerwowanym studentem - zastanawiam się jednak, czy "przeciągnięcie" tego połączenia do Katowic nie przyniosłoby jego rentowności (wnioskuję z faktu, że pociągom nie kończącym swego biegu w Rybniku, a jadącym dalej do miasta wojewódzkiego, nie oberwało się).
Serdecznie pozdrawiam
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd