Najpierw opustoszały kasy, teraz pustoszeje i niszczej cały dworzec. Dworzec nieprzeciętnej urody, z tabliczką "zabytek" na elewacji. Zaniedbany przez kolej w Rudzie Śląskiej-Chebziu, szybko zyskał uznanie w oczach okolicznych wandali, których złapać trudno, ale dowodów ich obecności nie sposób nie zauważyć. Stąd też mniej pasażerów, bo co z tego skoro, architektura cieszy oko, jeżeli serce mrozi strach przed nieproszonymi gośćmi.
- Były kasy, ludzie tutaj wchodzili, a teraz cisza, nie ma nikogo. Zaniedbany bardzo dworzec, a szkoda - wspomina Sylwia Lepusiewicz, która korzysta z dworca w Rudzie Śląskiej-Chebziu. No właśnie szkoda, bo pusty dworzec niszczeje. A jak dodaje historyk sztuki, akurat takiej budowli w województwie śląskim - ze świecą szukać. - Mamy taką perełkę o pięknej ceglanej fasadzie, z piękną konstrukcją. Szkoda, że nie mamy pieniędzy, żeby o nią zadbać - uważa dr hab. Irma Kozina, historyk sztuki z Uniwersytetu Śląskiego.
Bo nic tak nie tuczy jak pańskie oko, które w tym przypadku skierowane jest w zupełnie inną stronę. Tam gdzie przyszedł czas szukania oszczędności i zamykania dworcowych kas, czyli w Rudzie Sląskiej, w Chebziu. - Te kasy biletowe, która tam były, te osoby pracujące w tych kasach, naprawdę dawały mnie osobiście, dość duże poczucie bezpieczeństwa - stwierdza Krzysztof Kuś, Obywatelski Komitet Obrony Kolei Województwa Śląskiego. Które według codziennie podróżującej pociągami Sylwii Lepusiewicz, jest równie ważne jak czysty przedział w pociągu. - Troszeczkę się tutaj warunki pogorszyły. Powiem nawet, że bardzo.
Kasy nie funkcjonują ledwo od miesiąca, a już udało się zwiększyć liczbę odwiedzających dworzec. Tyle, że nie pasażerów, a wandali. - Faktycznie staje się miejscem, w którym się zbiera jakiś element, jakaś młodzież z okolicznych domów. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że nie jest tam miło, nie jest tam wieczorem przyjemnie - uważa Krzysztof Kuś. Ale chcemy żeby było - odpowiadają zarządcy dworca w Chebziu. - Nasze jednostki wykonawcze dokładają wszelkich starań żeby eliminować również te elementy negatywne, niszczenie czy też wandalizm tego budynku - informuje Jolanta Michalska, Oddział Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Katowicach.
Eliminowanie elementów negatywnych, czynnością trudną musi być nad wyraz, bo jedyne co widać - to kolejne zniszczenia. - Proszę wszystkie urzędy, które mają pod opieką zabytki, żeby się po prostu nauczyły wypełniać wnioski o dofinansowania i wtedy nie będzie kłopotu - zauważa dr hab. Irma Kozina. Na przykład z remontem i innym niż do tej pory wykorzystaniem dworca. - Trwają procedury zmierzające do tego, żeby budynek przygotować do obrotu prawnego - oznajmia Jolanta Michalska.
Czyli do sprzedaży. Zainteresowanie przejęciem nieruchomości wykazali już miejscy urzędnicy. I trzeba mieć nadzieję, że ich zapał nie przedłuży wspomnianych procedur ponad żywot dworca.
Źródło: TV Silesia
Tzn, ze na obecna chwile w Chebziu wciaz nie ma kasy biletowej? Czy ktokolwiek na kolei robil w ogole analize, ilu klientow na dobe ma obsluzyc kasa, aby jej utrzymanie bylo oplacalne ??
Coz, uniwersalnego antidotum to ja niestety nie mam, dlaczego w XX wieku na niemal kazdej stacyjce byla kasa biletowa, a teraz kasy biletowe pozostaly tylko na nielicznych najwiekszych dworcach.
Chce sie podzielic nastepujacymi uwagami. Otoz w jakim celu na niektorych stacjach istnieja obok siebie kasy, jak widzialem np. we Wroclawiu, osobna kasa dla PKP IC, a osobna dla PR ?? Dzieki Bogu w kasie IC mozna (jeszcze) kupic bilet na PR i vice versa, ale np. niezla scene widzialem w Legnicy: tam jest dodatkowa kasa do zakupu biletow na KD !!!!! Dodatkowo na wiekszych dworcach sa osobne kasy do sprzedazy biletow miedzynarodowych. Na milosc Boska, PO CO??? PO CO ??? Dlaczego nie ma pieniedzy, aby np. w Pyskowicach utrzymywac kase biletowa, a na innych stacjach pieniadze sa, aby utrzymywac kilka roznych rodzajow kas, jak we wspomnianych przypadkach Legnicy czy Wroclawia. Malo tego, od pewnego czasu KZK GOP zalozyl kilka tzw. punktow obslugi pasazera. Te punkty obslugi pasazera odbieram jako dublowanie kas biletowych w jednych miejscach kosztem likwidowania ich w innych, niestety.
Otoz stoje na stanowisku, ze komunikacja publiczna powinna byc jedna i zintegrowana, a cos takiego, jak KASA BILETOWA powinna sprzedawac mozliwie wszystkie rodzaje biletow, tzn. zarowno na PR, jak i na PKP IC, jak i na komunikacje miejska, jak i na ruch miedzynarodowy. Kasjerzy powinni byc przeszkoleni co do warunkow sprzedazy wszystkich rodzajow biletow.
Podsumowujac:
- utrzymywanie osobnych kas biletowych KD uwazam za nieuzasadniony
- utrzymuwanie osobnych kas biletowych KZK GOP uwazam za nieuzasadniony, tym bardziej, ze ich kasy biletowe bardzo czesto znajduja sie w poblizu dworcow
- utrzymywanie osobnych kas biletowych miedzynarodowych na wiekszych dworcach uwazam za nieuzasadniony, tym bardziej, ze na srednich dworcach, zwlaszcza przygranicznych, kasa biletowa w tym samym okienku daje rade wydawac zarowno bilety krajowe i miedzynarodowe.
Proponuje, aby KZK GOP i kolej zwrocili uwage na wiele punktow handlowych, takze np. na kioski Ruchu czy Kolportera, gdzie pod jednym dachem, u tej samej ekspedientki, na jednym paragonie, mozna kupic szeroki asortyment produktow.
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd