Od dłuższego czasu pociągi osobowe na odcinku Tarnowskie Góry - Radzionków jeżdżą 20 km/h. W kwietniu maju tor był remontowany (TG - Nakło) i prędkość została zwiększona do 40km/h. Ale pociągi nie miały zmienionego rozkładu. Co dalej?
Można przeczytać 2 pisma z PKP PLK S. A. ZLK Tarnowskie Góry. W pierwszym liście z początku października czytamy:
W miesiącu październiku zostanie przeprowadzone ponowne badanie diagnostyczne blokady liniowej na szlaku Tarnowskie Góry - Nakło Śląskie w wyniku którego prawdopodobnie prędkość na tym szlaku zostanie jednak ograniczona do 20km/h i nie będzie możliwości jej podniesienia na rozkład jazdy 2009/2010.
W liście z listopada czytamy:
Prowadzone roboty w miesiącach kwietniu i maju br. na szlaku Tarnowskie Góry - Nakło Śląskie pozwoliły na utrzymanie infrastruktury na w stanie zapewniającym bezpieczne prowadzenie ruchu kolejowego oraz pozwoliły na podwyższenie prędkość do 40 km/h. Jednakże w związku ze stanem blokady liniowej grożącym ponownym wprowadzeniem ograniczenia prędkości do 20km/h na przedmiotowym szlaku odstąpiono od wprowadzenia prędkości do bazy POS. W miesiącu październiku zostało przeprowadzone badanie diagnostyczne blokady liniowej na szlaku Tarnowskie Góry - Nakło Śląskie w wyniku którego prędkość na tym szlaku pozostaje bez zmian. W związku z powyższym tutejszy Zakład wystąpi o zmianę w bazie POS, która zgodnie z obowiązującym pierwszym terminem aktualizacji rocznego rozkładu jazdy będzie możliwa od dnia 01. 03. 2010 r.
Co z tego wynika? Zakład Linii Kolejowych przewidywał, że prędkość i tak spadnie. Ale po badaniu diagnostycznym stwierdzono, że jednak może zostać 40 km/h. A zmiana rozkładu może nastąpić dopiero od marca przyszłego roku.
Teraz pytania: dlaczego na kilkukilometrowym odcinku magistrali węglowej od paru lat nie można zwiększyć prędkości pociągów (ważna magistrala towarowa). Dlaczego po remoncie prędkość nie została wpisana do bazy POS (albo dlaczego w porę nie naprawiono blokady liniowej powodującej zagrożenie zmniejszenia prędkości).
Straszne jest to, że pasażerowie walczą o zwiększenie prędkości o… 20km/h… Czyli o 100%! To jest o kilka (6?) minut krótszy czas przejazdu pociągu (na 3-kilometrowym odcinku linii).
Przecież tam jest fatalny stan toru! Jakiś czas temu ten tor był zamknięty i pociągi jeździły po torze niewłaściwym… to był bajer:D. Wymieniono kilka podkładów i wielkie halo o prędkość jak miejscami ten pociąg nie może jechać 5km/h bo są takie zniszczenia. Ten tor woła o gruntowny remont! Pociągów jeździ na tyle mało, że można by spróbować puszczać je po niewłaściwym.
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd