Dowiedz się więcej o Szybkiej Kolei Regionalnej
Na tę chwilę mieszkańcy Tychów czekali osiem lat. Właśnie tyle minęło od czasu, kiedy po raz ostatni mogli pociągiem dojechać z centrum miasta do Katowic. Dzisiaj historia zatoczyła koło. Na trasie Tychy Miasto-Katowice ruszyła szybka kolej regionalna. Kursy co 25 minut, taki sam czas przejazdu, tanie bilety i nowoczesne pociągi. To wszystko ma sprawić, że odrodzone połączenie będzie pierwszym, ale ważnym krokiem na drodze do stworzenia Szybkiej Kolei Regionalnej.
Trudno się dziwić zainteresowaniu mieszkańców, skoro po raz ostatni mogli odjechać ze stacji w centrum miasta osiem lat temu.
Dla Joanny Brylak nowy pociąg oznacza jedno - łatwiejszy dojazd do pracy: Autobusy są bardzo przepełnione i dużo czasu się spędza w autobusie. Natomiast myślę, że to wyjdzie i bardziej ekonomicznie i szybciej, no i komfort jazdy na pewno jest większy niż w autobusie. Bo niewiele autobusów wyposażeniem może się równać z Flirtem. Jeżdził pan syrenką? Nie. No to inaczej. Przeskok z epoki kamienia łupanego a dzisiejszy - dodaje Krystian Blaszczok, maszynista. Ten przeskok dosrzegają również pasażerowie. Jest to wygodne, szybkie, bezpieczne. Nc tylko korzystać. - chwali Tomasz Naskręcki. Korzystanie będzie łatwiejsze dzięki "pomarańczowemu biletowi". Obowiązuje on zarówno w autobusach i trolejbusach MZK, jak i w pociagu.
Na duże zainteresowanie pasażerów liczą władze Tychów, dla których start nowego połączenia to dopiero początek kilkuletnich inwestycji. Nie ma wind, nie ma podjazdów dla niepełnosprawnych, nie ma wózków. To jest wszystko w planach, w projektach. Chcemy rozpocząć dzisiaj dużą pracę. To jest tak jak pan powiedział, praca na kilka najbliźszych lat - tłumaczy Elżbieta Kania wiceprezydent Tychów. Do 2012 roku miasto wybuduje nowe przystanki Tychy-Lodowisko, Bielska i Miasto przy ul. Grota Roweckiego. Zmodernizowany też zostanie przystanek Tychy Zachodnie.
To wszystko ma sprawić, że nowa linia z każdym rokiem będzie bardziej popularna. Na ten rok są finanse na to polączenie. Myślę, że około roku trzeba badać i będziemy badali, zreszta te składy liczą podróżnych. I będziemy wiedzieli ile osób jeździ - mówi Jarosław Kołodziejczyk PKP Przewozy Regionalne. Kolej liczy podróżnych, a Ci minuty, które będą spędzać w pociągu. Przejazd z Tychów do Katowic zajmie 26 minut. Specjaliści wolą więc mówić raczej o lekkiej, a nie szybkiej kolei. Gęstość przystanków nie pozwala większej szybkości rozwinąć, bo droga hamowania przy predkości 160 km wynosi 1,6 tys. metrów - tłumaczy Karol Trzoński PKP Polskie Linie Kolejowe. Dlatego chociaż pociągi mogą jeździć nawet 120 km/h, to średnio pojadą około 90. Tyle samo, ale milonów złotych wydał na zakup nowoczesnych pociagów Urząd Marszałkowski. Urzędnicy liczą, że w ciagu kilku lat Flirty pojadą z Tychów nie tylko do Katowic, ale przez Sosnowiec do Dąbrowy Górniczej. Mamy nadzieję, ze dla pozostałych samorządów skupionych w KZK GOP powodzenie tej linii będzie tym impulsem do współdziałania - mówi Piotr Spyra członek zarządu województwa śląskiego.
Uruchomione dzisiaj połączenie to na razie mały Flirt Tychów z PKP i Urzędem Marszałkowskim. Żeby można było mówić o naprawdę gorącym romansie, do tego trójkąta muszą jeszcze dołączyć Sosnowiec i Dąbrowa Górnicza.
Artykuł ze strony tvs.pl, autor Grzegorz Żądło.
Dlaczego ma trwac kilka lat, zanim pociag z Tychow Miasta dojedzie bezposrednio do Dabrowy Gorniczej? Na czym jeszcze polega problem?
A jak organizatorzy polaczenia Tychy Miasto - Katoowice zycza sobie wiekszej liczby pasayerow, to niech zalatwia, aby na tenze pomaranczowy bilet mozna bylo korzystac z autobusow i tramwajow takze w Katowicach.
Pociag z Tychow powinien dojezdzac do Dabrowy Gorniczej Zabkowic, bo to dopiero Zabkowice sa koncem aglomeracji Gornoslasko-Zaglebiowskiej. Relacja Tychy Miasto - Katowice jest zbyt krotka. Pociag powinien jechac przez cala aglomeracje,cz z jednego konca na drugi. Podobnie relacja Gliwice - Bytom jest zbyt krotka. Kiedys pamietam byly jeszcze inne krotkie relacje, jak np. Bytom-Pyskowice, Szczakowa-Sosnowiec Kazimierz, Mikulczyce-Brynek czy Knurow-Rybnik. Peryferyjne polozenie, brak bezposredniego polaczenia ze stolica wojewodztwa i brak wspolnych biletow z autobusami skutkowaly frekwencja bliska zera. Byc moze, ze gdyby zamiast pociagow relacji Bytom-Mikulczyce-Pyskowice jezdzilyby pociagi relacji Katowice-Mikulczyce-Opole, ze wspolnymi biletami z autobusami, to los tej linii moglby byc dzis inny.
Czy ktos wie, czy w przyszlym rozkladzie pociagi relacji Tychy Miasto-Katowice oraz Gliwice-Bytom beda wreszcie wydluzone??
Pyskowice - Zabrze Mikulczyce oraz Zabrze Mikulczyce - Tworóg Brynek to już historia. Nie ma trakcji, nie ma torów a na dawnym torowisku rosną dziś tylko krzaki i drzewa.
Knurów - Knurów Szczygłowice tory zamknięto.
Kiedys pewnien internauta na liscie dyskusyjenj strony inforail proponowal , aby przedluzyc CMK od Zawiercia w strone Pyrzowic, nastepnie do Bytomia, nastepnie odbudowac szlak przez Mikulczyce i tranzytowe pociagi z Warszawy w Pyskowicach skierowac na Wroclaw.
W dobie, kiedy coraz częściej i głośniej mówi się o budowie KDP takie rozwiązanie na długo jeszcze pozostanie w sferze marzeń. Aczkolwiek pomysł bardzo ciekawy.
Mozna np kilka pociagow relacji Wroclaw - Krakow skierowac na stale rozkladowo przez Bytom. Np. wieczorna Kraowianka jadaca z Wroclawia do Krakowa moglaby stanowic jednoczesnie wieczorne polaczenie z Gliwic do Bytomia. Taka malutka namiastka KDP w Bytomiu. Nie jest to pociag dla dojezdzajacych do pracy, wiec te kilka minut dluzej nie powinno podroznzch od tego pociagu odstraszac. A pociag ten moglby sluzyc np. takze studentom mieszkajacym w Bytomiu (Piekarach, Tarn Gorach), a studiujacym na co dzien we Wroclawiu, Opolu czy Krakowie, no i takze w Gliwicach.
Kamil, wysyłałem w tej sprawie (przekierowanie chociaż jednego połączenia na osi wschód - zachód z Zabrza na Chorzów i Bytom) do centrali PR. Możesz o tym przeczytać tutaj:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=6983&postdays=0&postorder=asc&start=750
Przeczytalem. Dla porownania, w Zaglebiu Ostrawskim czesc pociagow dalekobieznych jedzie przez Hawierzow i Ostrawe Wiktowice, a druga czesc przez Karwine i Bogumin. Ponadto po otwarciu przystanku Ostrava Stodolni tamtedy tez jezdzi kilka pociagow przelotowych, ale raczejk takich przyspieszonych. W Zaglebiu Ruhry pociagi dalekobiezne z kierunku Karlsruhe w strone Bremy tez jezdza roznymi trasami, z obsluga roznych miast. Ale dla odmiany w Berlinie i Dreznie praktycznie wszystkie dalekobiezne jezdza przez Hbf. Mimo tego czesc pociagow lokalnych wyjezdzajacych z Drezna na polnoc jedzie wschodnim, a czesc zachodnim brzegiem Laby. Tak wiec obsluga roznych wariantow tras przez pociagi przejezdzajace tylko przez jakas aglomeracje nie jest niczym nadzywyczajnym.
Co do Bytomia, to myslalem o Krakowiance, bo jedzie wieczorem, i w zasadzie nie wiezie podroznych spieszacych sie do pracy. Za to moglby to byc dobry pociag tzw. studencki. Poza tym nadmieniam, ze ostatni pociag PR w Wroclawia do GOP-u to wlasnie Krakowianka, a po ktorej jedzie jeszcze pociag osobowy, ale oba cos kolo 18. Pozniejsze pociagi PR nie maja juz skomunikowan do woj. Slaskiego. Godzina osiemnasta z minutami - to za wczesnie, jak na ostatni pociag, i to na glownej mgistrali. Taka Krakowianka jadaca przez Bytom mialaby postoj takze na Zabrze Polnoc, aby takze mieszkancy Zabrza mogli z tego pociagu korzys
Zabrze Północne jest nieczynne.
Ale moze kiedys bedzie czynne. Wowczas pociag jadacy trasa Wro-Gli-Zabrze Pln-Byt-Cho-Kce nie pomija zadnego miasta w stosunku do trasy przez Zabrze Glowne. Zablakany pasazer z biletem relacji Wroclaw-Zabrze moglby na ten sam bilet dojechac do stacji Zabrze Polnoc, a jak ta stacja jest nieczynna, to musialby jechac az do Bytomia. Mowiac krotko, pociag ma tak jechac, zeby pasazerow z blisko 200 tys Zabrza nie tracic.
Owszem, w pełni się z Tobą zgadzam. Ale zastanówmy się, czy warto reanimować trupa Zabrze Północ, czy może lepiej zainwestować w zupełnie nowy przystanek (lub nawet mini centrum przesiadkowe pociąg -> tramwaj do centrum Zabrza) w okolicach osiedla?
Kamil, napisz do mnie na e-maila: lp.pw|129_299abiks#lp.pw|129_299abiks :)
Bytom - Gliwice na pewno nie będą wydłużone (a przynajmniej nie w kierunku zachodnim jak wynika z pism, jakie otrzymałem do ŚZPR).
Do kolegi MK1992:
Piszesz, ze pociagi Gliwice-Bytom nie beda wydluzone w kierunku zachodnim. Otoz wydluzenie ich w kierunku zachodnim ma sens tylko w ruchu aglomeracyjnym, tzn celem zapewnienia bezposredniego i szybkiego dojazdu z Zabrza, Bytomia i Chorzowa, w tym takze, czemu nie, z Plejady i M1 - do pln-zach dzielnic Gliwic, KSSE i moze Pyskowic. Slyszalem i osobiscie rozmawialem z ludzmi dojezdzajacymi w relacji Gliwice-Kedzierzyn (lub nawet dalej) badz tez z drugiej strony do Gliwic z Bytomia, Chorzowa czy Tarnowskich Gor. Nie znam i nie slyszalem o osobach stale dojezdzajacych z Bytomia do woj. Opolskiego lub vice versa. Byly kiedys pociagi bezposrednie z Bytomia do Nysy, Opola, Kamienca, Kedzierzyna, swego czasu nawet bezposrednio do Dzierzoniowa i Wroclawia. Kilka razy nawet obserwowalem frekwencje w tych pociagach. Otoz liczba pasazerow przejezdzajacych stacje Gliwice, tzn nie wsiadajacych i nie wysiadajacych, byla na prawde bliska zeru. Tylko pojedyncze osoby. Zasadniczo frekwencja na odcinku Bytom-Gliwice, przed 2001 rokiem, oprocz pociagow tzw. szczytowych, nie byla rewelacyjna, natomiast na odcinku Gliwice-woj. Opolskie juz z reguly byla lepsza. Mozna to nazwac, ze podrozni na peronie w Gliwicach czekali na przyjazd niemalze pustego pociagu z Bytomia. Oczywiscie sa przyczyny tego stanu rzeczy, o ktorych to przyczynach juz tu pisalem (dublowanie sie pociagow z linia G i 850 (od 1994 roku), brak wspolnych biletow, przechodzenie pasazerow do samochodow ze wzgledu na skapy rozklad jazdy). Dzis natomiast sytuacja jest inna niz w latach 1994-2001. Mianowicie, autobus zatrzymuje sie na kolejnych przystankach, co jednak zabiera czas: Gliwice Chorzowska, Miechowice Warszawska, Bytom Luzycka, Bytom Chrzanowskiego, a przede wszystkim Plejada i M1 - tych przystankow kiedys nie bylo na trasie autobusu. Poza tym, kiedys bilet jednorazowy na pociag byl o wiele drozszy od biletu na autobus, a teraz jest inaczej. Co najwaznejsze, dzis ruch samochodowy w Bytomiu i w Gliwicach jest o wiele wiekszy niz w 2001 roku. Sam to obserwuje. Jesli do czasu jazdy samochodem dodac stanie w korkach, zwlaszcza na swiatlach, i poszukiwanie miejsca do parkowania, to przejazd pociagiem staje sie po prostu cenowo i czasowo rewelacyjny. Trzeba tylko dac szanse i okazje pasazerom do skorzystania wlasnie z pociagu. Pasazer pozostawiajacy samochod i korzystajacy z komunikacji publicznej, w 99% takze w droge powrotna udaje sie komunikacja publiczna, stad cala nadzieja w rozkladzie jazdy, aby zapewnic pasazerowi mozliwosc powrotu - w praktyce - o dowolnej godzinie. Nie sa to jednak pasazerowie jadacy z Bytomia na Opolszczyzne czy Dolny Slask. Wydluzenie kilku par kursow pociagow osobowych z Bytomia nawet i do Wroclawia czy Poznania nie rozwiaze problemu, poniewaz sam zauwazylem, ze pasazerowie z Bytomia, chcacy dojechac do Opola czy Wroclawia, zamiast korzystac z kilku kursow startujacych w Bytomiu, woleli udac sie na dworzec do Gliwic badz Zabrza, skad oferta polaczen na Wroclaw byla i jest o rzad wielkosci lepsza niz z Bytomia.
Poza tym przypominam, iz na trasie E-30 trwa i przez kilka najblizszych lat trwac bedzie remont, co skutkowac bedzie wieloma korektami jazdy pociagow na trasie Krakow-Wroclaw, z trwajaca latami przebudowa stacji w Brzegu. Stad uwazam, ze pociagi obslugujace Bytom powinny jezdzic w miare czesto, powiedzmy nie rzadiej niz co pol godziny w szczycie, w relacji Pyskowice - Labedy (obsluga KSSE) - Gliwice - Sosnica - Bytom - Chorzow - Katowice (- moze Szczakowa), z wpisana do konca przebudowy trasy E-30 uwaga, iz pociagi te nie czekaja na zadne opoznione skomunikowania z kierunku Opola i Wroclawia. Trudno, te kilka pojedynczych osob musialoby skorzystac z przesiadek na nastepny pociag.
Jesli pociag z Opola przez Gliwice do Bytomia przyjezdzalby do Gliwic notorycznie opozniony, to pasazerowie wracajacy po pracy z Gliwic do Bytomia nie mieliby ochoty z takich pociagow korzystac.
Mowiac krotko, nie ubolewalbym nad brakiem polaczen bezposrednich z Opola przez Gliwice do Bytomia.
Przystanek Zabrze Polnoc jest wazny, najwazniejszy na trasie Gliwice - Bytom - Katowice, gdzy daje skomunikowania do blisko 200 tys Zabrza, poza tym powinien pelnic role stacji kolejowej dla miekscowosci: Rokitnica, Helenka, Grzybowice i Mikulczyce. Innmi slowy, pasazerowie chcacy jechac z tychze miejscowosci do Katowice wlasnie w Zabrzu Polnoc powinni sie przesiadac z tramwajow i autobusow do pociagow.
Jak dotychczas moi znajomi jezdzacy trasa Gliwce - Bytom wybieraja albo pociag, albo 850, albo prywatny samochod. Czasem jada kombinacja autobusow 57 + 14. Ale nie wyobrazam sobie, aby jadacy z Gliwic do Bytomia wybierali tramwaj linii 5 (Zabrze-Bytom)
Na trasie Gliwice - Labedy - Kuznica juz trwa od dawna zapowiadana przebudowa trasy E-30. Skutkuje to ciaglymi korektami rozkladu jazdy, wiec pociagow z Bytomia od dzis az do konca tej przebudowy na prawde bym tam nie wciskal.
Pociagi z Gliwic do Bytomia przedluzulbym do relacji Gliwice-Bytom-Katowice-Myslowice. W zasadzie do Katoiwc wystarczy, ale wobec przebudowy tego dworca moze tam byc problem z wolnymi torami do konczenia biegu pociagow. Przy wspolnych biletach frakwencja w takich pociagach jest po prostu pewna:
- bezposrednie polaczenie ze soba otrzmuje az PIEC najwiekszych miast w tej czesci GOP-u: Gli, Zab, Byt, Cho, Kce
- nie tylko mieszkancy Bytomia, ale takze Chorzowa maja bezposrednie i szybkie polaczenie do Gliwic
- przy uruchomieniu Zabrze Pln mieszkancom Rokitnicy i Mikluczyc szybciej i taniej bedzie dojechac do Gliwic, Bytomia, Chorzowa czy Katowic wlasnie przy skorzystaniu z tychze pociagow
- przy dobrych skomunikowaniach takze mieszkancy Tarn Gor, Radzionkowa, Piekar czy pln Siemianowic zyskuja nowe szybkie polaczenia do Gliwic i Zabrza
- dotychczasowa oferta przewozowa na trasie Gliwice - Katowice zostaje ,,dogeszczona``
- w przypadku remontu lub czasowej nieprzejezdnosci trasy przez Rude pasazerowie sa kierowani do pociagow jadacych przez Bytom, nie trzeba tworzyc tymczasowego rozkladu jazdy obejmujacego polaczenia przez Bytom, jak to bywalo juz nie jeden raz
- po otwarciu przystanku w Sosnicy powstaje cala gama korzystnych czasowo przesiadek z jednej linii na druga, np. z Bytomia Bobrku do Swietochlowic
- po zakonczeniu przebudowy E-30 dobra stacja konczenia biegu pociagow staja sie Pyskowice, wowczas linia ta dodatkowo zyskuje pasazerow z Pyskowic oraz jadacych do KSSE.
- trasa Gli-Byt-Kce winna sluzyc glownie pasazerom aglomeracyjnym, nie upieram sie przy uruchomianiu na tej trasie pociagow dalekobieznych. Pocciagow dalekobieznych moze tu nie byc w cale, lub moga byc w godzinach pozaszczytowych, aby w razie ew opoznienia nie komplikowac ruchu pociagow podmiejskich. Widzialbym tu np. IR Krakowianke Wro-Kra oraz IC Gornik Wwa-Wro.
Odnosnie dotychczasowego kursowania pociagow relacji Gliwice - Bytom.
Otoz w Bytomiu pociagi te wciaz korzystaja z peronu czwartego, a pociagi Kce-TGy z pierwszego. A powinny korzystac z obojetnie ktorego, byleby tego samego lub najblizszego pociagao skomunikowanym.
Np. pociag Kce-TGy niech wjedzie w Bytomiu na peron trzeci, tam nich wjedzie pociag z Gliwic, skonczy bieg, i przygotuje sie do drogi powrotnej do Gliwic, a pociag TGy-Kce niech wjedzie na peron czwarty, tj. na peron jak najblizszy trzeciemu, aby droga przesiadki byla JAK NAJKROTSZA. Tak, aby podroznych do takich przesiadek ZACHECAC, a nie zniechecac, mam na mysli zwalaszcza podroznych w podeszlym wieku, podroznych z malymi dziecmi, rowerem czy wiekszymi bagazami.
A natomiast w Gliwicach pociagi te najczesciej wjezdzaja na peron drugi, tez nie wiem dlaczego akurat na drugi. Juz kilka razy widzialem, ze pociag z Bytomia konczy bieg na peronie, gdzie na drugim torze stoi pociag do Katowic. Tacy podrozni moze tez sa, np. jadacy pociagiem z Bytomia do Zabrza z przesiadka w Gliwicach, ale uwazam, ze glownym kierunkiem przesiadek z Bytomia powinien byc kierunek w strone woj. Opolskiego i Dolnoslaskiego. Poza tym uwazam, ze w bniedalekiegj przyszlosci takie przesiadki winny dokonywac sie pomiedzy peronami przystanku w Sosnicy.
W kazdym razie pociagi osobowe i dalekobiezne do Strzelec, Kedzierzyna, Opola i Wroclawia korzystaja najczesciej z peronu czwartego. A co stoi na przeszkodzie, zeby pociag z Bytomia wjechal wlasnie na ten peron, gdzie na przeciwnym torze stoi pociag do Kedzierzyna lub Wroclawia??
To akurat zaobserwowalem z Niemczech, gdzie czesto z glosnikow w pociagu oglasza sie, ze pociag skomunikowany w jakims typowym kierunku odjezdza po prostu z ,,Gleis gegenüber``, czyli zprzeciwnego toru. W ten sposob nieraz przesiadalem sie, nie zastanawiajac sie, z jakiego peronu korzystam, bo nie mialo to znaczenie. A i przesiadka odbywala sie sprawniej, i takze kolejarze latwiej mogli dostrzec moment, gdy wszsycy zainteresowani juz sie przesiedli. Najprostsze pomysly bywaja najgenialniejsze.
A linia 850 (dawniej G) to dla mnie dziwna linia. Wyobrazcie sobie, ze na poczatku istnienia, tj. w 1994 roku, linia ta laczyla oba dworce (bytomski i gliwicki), zatrzymujac sie po drodze tylko na trzech przystankach: Karb, Miechowice Pl Szpitalny i Gliwice Zajezdnia (w kierunku do Bytomia jeszcze przystanke jednokierunkowy Czestochowska). Potem dodano kolejne: Bytom Chrzanowskiego, Bytom Luzycka, Miechowice Warszawska, od chyba 2001 Plejada, od chyba 1999 Real, poza tym jeszcze Gliwice Chorzowska i Gliwice Dabrowskiego, no i przystanki na trasie wydluzonej do Teatru Muzycznego. Spowodowalo to, ze linia ta, noimnalnie przyspieszona, nie zatrzymuje sie tylko na przystanku Gliwice Zameczek Lesny oraz na bodajze jednym z przystankow w Miechowicach. Powoduje to, ze czas przejazdu wzrosl do jednej godziny, a z analizy rozkladu jazdy autobusow wywnioskujemy, ze przejazd zwyklym, zatrzymujacym sie na kazdym przystanku autobusem linii 57 na trasie Gliwice Czestochowska - Rokitnica Petla wraz z przesiadka bna jedna z szesciu zwyklych linii kursujacych bezposrednio z Rokitnicy Do Bytomia (14, 169, 92) daje lepszy czas przejazdu niz bezposredni przyspieszony 850. Stad zastanowilbym sie, czy utrzymywanie w obecnym ksztalcie i przy obecnym rozkladzie linii 850 ma w ogole jeszcze sens. Proponuje, aby glowny strumien podroznych Bytom - Gliwice jechal jednak pociagiem, linia 57 od Gliwic i Brzezinki zostala wydluzona od Rokitnicy nie do Helenki, ale do Bytomia. W ten sposob poprawi sie dojazd z Bytomia do polnocnych dzielnic Gliwic. Natomiast linia 850 z Gliwic od Placu Szpitalnego winna jechac nie do Bytomia, ale po polaczeniu z linia 735 do Stolarzowic, Gornik, Rept, Tarnowskich Gor, i moze do GCR-u.
Chodzi o to, zeby obok pociagow Gliwice - Bytom - Katowice jak najwieksza liczba dzielnic Bytomia, Zabrza, Gliwic i Tarnowskich Gor uzyskala bezposrednie polaczenia, i to w roznych kombinacjach.
Duzo odwolan na linii Gli-Byt. Czy ktos zna wiecej szczegolow??
Tzn.co jest z tym taborem, i czy te odwolane pociagi (na pewno) wroca na tory w polowie stycznia??
Szczerze do bolu, jak dla mnie, to PR moze bez obaw zakomunikowac do Marszalka, ze bez zniesienia podzialu na osobne bilety autobusowe i kolejowe, nalezy zastanowic sie nad sensem przywrocenia tych pociagow.
Jakis czas temu (na przelomie listopada i grudnia) w GW napisano, ze mieszkancy jedej z dzielnic Zabrza (na trasie 111, miedzy Rokitnica i Biskupicami) domagaja sie doprowadzenia jakiejs drugiej linii autobusowej do ich osiedla.
Zaproponowali, aby byla to linia 280. Tym samym ja proponuje, aby obie te linie, tj. 111 i 280 w ten sposob wydluzyc, aby mialy przystanek po drodze jak najblizej peronow stacji Zabrze Biskupice.
No i nie widze problemu, aby pociagi z Gliwic do Bytomia zatrzymywaly sie, jak przed 2001 rokiem, na dworcu w Biskupicach.
Jaki problem?? Perony sa, tablica z nazwa stacji jest. Czego tam trzeba wiecej??
Linia 280 tez co prawda jedzie z Biskupic do Gliwic, podobnie, jak pociag. Nie stanowilyby dla siebie konkurencji, gdyz autobus jedzie o wiele dluzej, no i raczej jest pomyslany z mysla o obsludze wszyystkich przystankow po drodze. A z autobusu moglby skorzystac ten pasazer, ktory bylby zainteresowany bezprzesiadkowym dojazdem do pln-zach Gliwic (fabryka Opel, Os. Gwardii Lud).
No i do końca lutego nie ma co liczyć na poprawę sytuacji na linii Bytom - Gliwice. Najbardziej przygnębiający jest fakt, że w weekendy na tej linii nie kursuje żaden pociąg… Trzy lata temu kursowało tutaj 21 pociągów w każdą stronę, a teraz…?
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd