"Śmierdzący" problem w Częstochowie

Poniżej prezentujemy list, jaki niedawno został wysłany na adres naszego Komitetu.

Witam serdecznie, moja sprawa jest dość "nietypowa".
Pracuje w galerii sztuki "Konduktorownia" w Częstochowie. Galeria graniczy bezpośrednio z dworcem na Stradomiu, od ul. Piłsudskiego. Przed galerią, tuż przy ogrodzeniu rosną drzewa. Jest to teren administrowany przez zarządcę (zarządczynię) dworca. Te drzewa stanowią dość osobliwą toaletę dla pasażerów i okolicznych mieszkańców oraz ich psów. Ponieważ "toaleta" rośnie przed wejściem ( również na dworzec), każdego dnia zmuszona jestem/zmuszeni jesteśmy sprzątać odchody. Nie mówiąc już o tym, że zdarza mi się w dniach wernisaży lub innych imprez w galerii zwracać się z uprzejmą prośbą do panów kloszardów o wybranie innego miejsca odpoczynku na ten konkretny czas…
Pisaliśmy dziesiątki pism do PKP, do pani kierownik odpowiedzialnej za dworzec i jego wygląd. Wszak porządek leży w naszym wspólnym interesie. I NIC, tylko zbywanie, bez podawania propozycji rozwiązania sprawy. Sami już nie wiemy w czym rzecz…
Macie Państwo jakieś pomysły? Sami tych drzew nie wytniemy, a przecież jeśli się ich pozbędziemy, to ludzie przestaną tam załatwiać swoje potrzeby. Dodam, że to młode olch, rosną dopiero od kilka lat i nie stanowią zabytku.
Dane autorki listu do wiadomości Komitetu

Jeśli ktoś ma jakieś sugestie i pomysły, jak pomóc pracownikom "Konduktorowni", to prosimy o maile, lub też o skorzystanie z opcji komentarzy poniżej.

Dodaj nową wypowiedź
lub Zaloguj się jako użytkownik serwisu Wikidot.com
(nie będzie opublikowany)
- +
O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License