Jak się dowiedzieliśmy, bardzo prawdopodobnym jest, że latem tego roku pociągiem Arriva PCC będzie można dojechać na Półwysep Helski.
Damian Grabowski, wiceprezes Arriva PCC, potwierdza, że polsko-brytyjskie konsorcjum ma plany uruchomienia z Torunia bądź Bydgoszczy pociągu na Hel, przez Kościerzynę i Gdynię. Na terenie woj. kujawsko-pomorskiego, gdzie Arriva prowadzi (za wyjątkiem odcinka Bydgoszcz-Chełmża) ruch na liniach niezelektryfikowanych, miałby to być pociąg osobowy, na terenie woj. pomorskiego - przyspieszony. Jego kursowanie planowane jest w weekendy.
Kursowanie takiego pociągu było planowane już w ubiegłym roku, ale ostatecznie nic z nich nie wyszło. W planach na 2008 r. było kursowanie pociągu Arrivy jednego dnia na Hel, a drugiego - tylko do Władysławowa. Wynikało to, jak mówi Grabowski, z ogromnego obłożenia odcinka Hel-Władysławowo.
Leszek Lewiński z Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Gdyni tłumaczy jednak, że wówczas w trasach katalogowych znajdowały się m.in. pociągi kolonijne i towarowe. Teraz sytuacja się zmieniła i, jak informuje Lewiński, nawet w sezonie letnim na trasie Reda-Hel można dołożyć jeszcze co najmniej trzy pary pociągów.
– Wbrew pozorom, ta linia nie jest obłożona w jakiś szczególnie dramatyczny sposób. Największym problemem na linii helskiej, podobnie zresztą jak np. na trasie do Zakopanego, są często występujące spóźnienia pociągów dalekobieżnych. Wystarczy, że spóźni się jeden, nawet minimalnie, i natychmiast występuje efekt domina – uważa Lewiński.
Mieczysław Struk, wicemarszałek woj. pomorskiego, uważa pomysł uruchomienia pociągu Arrivy na Hel za „ciekawy zalążek”, choć dodaje, iż w przypadku uruchomienia tylko połączenia weekendowego trudno będzie mówić o konkurencji Arrivy z PKP PR.
Struk dodaje, iż w budżecie woj. pomorskiego powinny znaleźć się pieniądze na nowe połączenie. O uruchomieniu takiego pociągu rozmawiał już z Piotrem Całbeckim, marszałkiem woj. kujawsko-pomorskiego, także przychylnym pomysłowi.
1 marca pociągi Arrivy pojawiły się na trasie Grudziądz-Kwidzyn-Malbork.
Źródło: Rynek Kolejowy
Czemu Arriva nie zawita na Śląsk…?
Bo Arriva jest od transportu, nie od polityki.
Zapraszam Arrivę do nas. Mogliby uruchomić np. taki "Ornak" uwalony bezczelnie 14 grudnia 2008r. przez kolesi z jedynej słusznej "spółeczki".
Na Bytom-Gliwice również mieliby pole do POPiSu. O trasie ze Strzebinia i Boronowa do TG/Katowic, nie wspominając…
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd