Podróż kolejką z bielskiej Wapienicy do Wilkowic i innych ościennych miejscowości atrakcją turystyczną i receptą na bolączki komunikacyjne miasta? To możliwe. Bielscy urzędnicy rozmawiają już na ten temat z kolejarzami.
Linia kolejowa Bielsko-Biała - Cieszyn jest jedną z tych, które najbardziej dotknęły cięcia w rozkładzie jazdy PKP. Podobnie jest z torami w kierunku Wadowic. Bielscy samorządowcy mają pomysł, jak można wykorzystać niemal nieużywane teraz tory, których na terenie miasta mamy sporo. Chcą, by kursowała po nich miejska, elektryczna kolejka. Obwoziłaby pasażerów po mieście, a także kursowała do pobliskich miejscowości, w których nie brakuje atrakcji turystycznych. - Pomysł pojawił się już kilka lat temu. Jednak wtedy proponowane przez kolejarzy kwoty za używanie torów były horrendalne, nie do przyjęcia, więc pomysł upadł - opowiada Henryk Juszczyk, pełnomocnik bielskiego prezydenta. Zapewnia, że kolejarze są teraz bardzo zainteresowani współpracą.
Dzięki Markowi Krywultowi, radnemu, który pracuje na co dzień w PKP, w magistracie odbyło się spotkanie samorządowców z Andrzejem Romańskim i Krzysztofem Radomskim, dyrektorem i wicedyrektorem śląskiego oddziału spółki PKP Przewozy Regionalne. Kolejka miałaby zabierać pasażerów ze stacji w Wapienicy, a potem z przystanków położonych obok bielskich osiedli (przebiegają wzdłuż nich tory) i wieźć ich do centrum miasta. Pasażerowie mogliby wysiąść w centrum miasta w różnych popularnych miejscach, np. obok Sfery, Teatru Polskiego czy budowanego Gemini Park. Niektóre przystanki są gotowe, inne trzeba dopiero wybudować, w sumie potrzeba ich co najmniej kilkanaście. - Teraz dojazd do centrum zajmuje sporo czasu, potem trzeba szukać miejsca do zaparkowania auta. Kolejką można by dotrzeć w ciągu 10 minut - opowiada radny Krywult. Samorządowcy chcą współpracować z ościennymi gminami, kolejka mogłaby powieźć pasażerów np. do Wilkowic czy Jasienicy.
Do zwolenników kolejki należy radny Janusz Okrzesik. Na swoim blogu zachęca, by odejść od dogmatu, że wszystkie problemy komunikacyjne Bielska-Białej da się rozwiązać przy pomocy nowych dróg. - Bez transportu zbiorowego i tak się będziemy dusić! Lepiej zatem przestańmy myśleć o torach jako o przeszkodzie do pokonania, a zacznijmy jak o atucie, który trzeba umiejętnie wykorzystać - napisał Okrzesik.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bielsko-Biała
Wszystko fajnie, tylko jak z tego coś ma być, to na Boga: nie z PKP PR! Nie z nimi!!!!!!!!! Specjaliści z Dworcowej 8… fachowiec Romański i jeszcze większy fachowiec Radomski. Przecież z PKP PR wszystko od razu skazane jest na porażkę! Urzędnicy: rozmawiajcie, ale nie z PKP PR! Może Arriva, może koleje czeskie, może powołanie własnej spółki… tylko nie PKP PR! ŚZPR wydoi z Was kupę kasy, a potem po prostu zlikwiduje połączenia.
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd