Małopolska straciła szansę na szybką budowę nowej linii kolejowej, która usprawni ruch w stronę Słowacji i Zakopanego. Nasz region nie znalazł się w powstającym właśnie studium dla transeuropejskiego korytarza, łączącego porty Bałtyku i Adriatyku. Inwestycja zostanie poprowadzona przez Śląsk, który aktywniej za tym lobbował.
Nad projektem linii kolejowych i drogowych SoNorA, czyli South - North Axis (Oś Północ - Południe), które mają połączyć Skandynawię z krajami śródziemnomorskimi pracują przedstawiciele rządów i samorządów m.in. Włoch, Czech, Słowacji, Polski i Szwecji. Zastanawiają się wspólnie, gdzie przeprowadzić inwestycję. W grę wchodzi budowa linii kolejowych, dróg, tworzenie owych połączeń między północą a południem Europy. Dla Małopolski uczestnictwo w tym projekcie byłoby ogromną szansą na rozwój. Przez województwo mogłyby kursować międzynarodowe pociągi z Krakowa do Koszyc, Budapesztu, Bukaresztu i nad Morze Czarne, skróciłby się czas przejazdu do Zakopanego i Muszyny.
Do tego jednak potrzebne są inwestycje, jak na przykład stworzenie nowej linii kolejowej Podłęże - Tymbark. Trasa łącząca Kraków z przejściem granicznym Muszyna/Plaveč byłaby o 77 kilometrów krótsza.
I właśnie szansę na takie inwestycje stanowił realizowany pod przewodnictwem Gdyni projekt SoNorA.
- Przeanalizowaliśmy różne warianty tras komunikacyjnych, które naszym zdaniem powinny być modernizowane, by usprawnić komunikację między północą a południem Europy - mówi Kazimierz Iwaszko ze Stowarzyszenia Miast Autostrady Bursztynowej, koordynatora projektu. Ostatecznie zespół wskazał jako priorytet wyłącznie trasę na linii Trójmiasto - Łódź - Śląsk - Żilina/Ostrawa - Bratysława /Wiedeń - i dalej w stronę adriatyckich portów Włoch. Dlaczego pominięto linie łączące Kraków i Budapeszt? - Może wynika to z tego, że nikt z Małopolski nie brał udziału w projekcie - twierdzi Iwaszko.
Sprawdziliśmy, w projekcie SoNorA rzeczywiście brakuje partnerów z Małopolski. Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego zapewnia jednak, że lobbował za interesującą nas linią kolejową w inny sposób. - Nasi przedstawiciele brali udział w wielu naradach i ministerialnych zespołach roboczych. Projekt nowej linii znajduje pełne poparcie województwa małopolskiego - zapewnia Zdobysław Milewski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. Co ciekawe, zwolenników budowy linii Podłęże - Tymbark można znaleźć też nad Bałtykiem. O tę inwestycję zabiega kierownictwo portu Elbląg. - Po zbudowaniu kanału łączącego nasz port z otwartym morzem chcemy specjalizować się w przeładunkach towarów z zachodniej Ukrainy i Słowacji. Jeżeli nie powstanie połączenie Podłęże - Tymbark, o słowackich ładunkach będziemy mogli jednak zapomnieć - twierdzi dyrektor elbląskiego portu Julian Kołtoński.
Źródło: Polska Gazeta Krakowska
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd