Na temat pociągu nr. 520 napisano na tej stronie wiele (zobacz). Oficjalne pisma w tej sprawie, które kierowaliśmy do UMWŚ nie przyniosły żadnych rezultatów.
Chcemy mocno podkreślić, że w kwestii pociągu nr. 520 nie wypowiadamy się na podstawie relacji osób trzecich. Jeden z członków naszego Komitetu na bieżąco monitoruje punktualność pociągu nr. 520. Jednym słowem posiadamy informacje z pierwszej ręki, informacje od osoby, która każdego dnia ma możliwość na dworcu tarnogórskim zobaczenia na własne oczy, z jaką punktualnością przyjeżdża wspomniany pociąg. Jego obserwacje nie pozostawiają złudzeń: 520 od dnia 14 grudnia 2008r. doznaje stałych opóźnień! Nie bez powodu na jednym z for internetowych poranny pociąg z Wielunia do Tarnowskich Gór nazwano "pociągiem-legendą" (zobacz).
Jako Komitet uznaliśmy, że nie można biernie przyglądać się perypetiom pasażerów owego feralnego pociągu. Postanowiliśmy napisać kolejne pismo do UMWŚ. Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy wprawiła nas w osłupienie. (zobacz całe pismo).
Dotyczy wniosku o udostępnienie informacji publicznej na temat dlaczego pociąg nr. 520 relacj Wieluń Dąbrowa - Tanowskie Góry doznaje opóźnień.
Informuję, że zgodnie z & 2. ust. 9 pkt. 2 umowy wieloletniej nr. 1731/KT/2007 za pociąg opóźniony uznaje się pociąg, którego różnica czasu odjazdu lub przyjazdu jest większa niż 10 min. od czasu rozkładowego. Dlatego też PKP Przewozy Regionalne składają kwartalne sprawozdania z punktualności kursowania pociągów regionalnych z wykazanymi odchylenia od rozkładu powyżej 10 minut. Ze sprawozdania za I kwartał 2009 wynika, że przedmiotowy pociąg, w I kwartale, spóźnił się tylko jeden raz w dniu 11 marca 2009 r. o 12 min. Natomiast w nie posiadamy informacji dlaczego pociąg ten się spóźnił.
Powyższe pismo podpisał Sekretarz Województwa, Pan Łukasz Czopik. Wszelki komentarz jest w tej chwili chyba zbędny. Jako Komitet obiecujemy, że nie pozostawimy w ten sposób sprawy pociągu nr. 520. Na pewno o wszystkim poinformujemy media. Dalej także będziemy starali się wymóc od UMWŚ, by ten zaczął solidnie rozliczać PKP PR z wydatkowania niebagatelnej kwoty 100 mln zł., jaką w naszym województwie przeznaczono w tym roku na dofinansowanie regionalnych przewozów kolejowych.
Albo ktoś sobie robi jaja w żywe oczy z OKOKŚ, albo bezczelność i niski iloraz inteligencji faktycznie panuje w Przewozach Regionalnych.
Skoro pociąg przez kilka dobrych dni/tygodni/miesięcy się spóźnia, to jak można być tak tępym, żeby napisać, że spóźnił się tylko raz? Może powinniśmy przychodzić z kamerą na dworzec w Tarnowskich Górach i nagrywać spóźniające się pociągi? Tak by było najlepiej, aczkolwiek w PR-ach są gotowi wszystkiemu zaprzeczyć.
Gdzie ja żyję?
Jeśli przyjedzie 9 minut później niż rozkład przewiduje, to przecież nie jest opóźniony :lol:
To, że ludzie już na autobus nie zdążą, to przecież nie jest problem organizatora komunikacji, a tym bardziej maszynisty, czy kierownika pociągu. Niech żyje zintegrowana komunikacja na Górnym Śląsku.
Mk1992: to już nie chodzi o to, że ktoś sobie drwi z OKOKŚ. Tak naprawdę ktoś sobie robi żarty z pasażerów, którzy korzystają z tego pociągu: oni płacą przecież za bilety, to z ich (naszych) podatków UMWŚ dotuje PR Katowice kwotą w wysokości 100mln zł.
Odpowiedź, jaką dostaliśmy od UMWŚ jest tak naprawdę policzkiem wymierzonym w pasażerów! Ludzie tym pociągiem dojeżdżają (dojeżdżali? wiele osób już zrezygnowało z usług monopolisty PKP PR na tej trasie) do pracy! A pracodawcę guzik obchodzi to, że spółka PKP PR nie potrafi wywiązać się z rozkładu, na którego realizację dostała 100 mln zł! Pracodawcę guzik obchodzą jakieś sprawozdania, które PR Katowice przekazuje UMWŚ, z któych wynika, że pociąg się nie spóźnia! I pracodawcę guzik obchodzi to, że wg. umowy ramowej zawartej pom. PKP PR a UMWŚ pociąg opóźniony 9 minut opóźniony nie jest. 2, 3 razy i z pracy takiego wiecznie spóźnionego pracownika ktoś wywali. I tu zaczynają się już autentyczne ludzkie dramaty.
Czyli UMWŚ opiera się li tylko na sprawozdaniu PKP PR? I w żaden sposób owego sprawozdania nie stara się zweryfikować pod kątem jego zgodności z rzeczywistością? Szok dla mnie…
Poinformowałem już o sprawie w imieniu OKOKŚ redaktorów z "Dziennika Zachodniego" i "Gazety Wyborczej". I do TV Sielsia też wysłałem stosowną informację. I do TVN24 też. Jeszcze trochę porozsyłam. Zobaczymy, jaki będzie odzew.
Odkąd pamiętam to w PKP za opóźniony pociąg uważa się ten, który ma co najmniej 11 minut w plecy. 10 minut dla betonu PKP nie jest żadnym opóźnieniem i tego nie uwzględnia się w statystykach. Stąd tak świetne wyniki przewoźników sięgające ponad 95% punktualności - wszystko oparte na zakłamaniu!
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd