Budowa kolei z Katowic na lotnisko w Pyrzowicach nie jest już zagrożona. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zostawiło ją na liście najważniejszych inwestycji. Wcześniej apelowali o to śląscy samorządowcy i politycy.
O kolei do Pyrzowic mówi się od kilku lat. Inwestycję wpisano nawet na rządową listę projektów kluczowych. Dzięki temu PKP Polskie Linie Kolejowe na jej budowę mają dostać bez konkursu 30 mln euro unijnej dotacji. Nie było jednak jasne, czy ten projekt utrzyma się na liście, ponieważ nieoficjalnie było wiadomo, że Ministerstwo Infrastruktury, któremu kolej podlega, nie jest jego entuzjastą. Uznano tam bowiem, że kolej na lotnisko jest zbyt droga i może spowodować niepotrzebne zamieszanie z wykupem gruntów.
W dodatku resort forsuje pomysł budowy lotniska centralnego dla Polski w Mszczonowie na Mazowszu, które z Katowicami będzie połączone m.in. Centralną Magistralą Kolejową. Jeśli do czasu powstania tego lotniska Pyrzowice nie będą miały świetnego dojazdu pociągiem z centrum naszej metropolii, to dalszy rozwój katowickiego portu stanie pod znakiem zapytania. Trudno mu będzie konkurować z nowym lotniskiem, które będzie oczkiem w głowie rządzących. Już jakiś czas temu z tego niebezpieczeństwa zdali sobie sprawę śląscy samorządowcy i politycy, którzy zaczęli apelować do MI i MRR o to, by nie rezygnowały z budowy kolei. Dziś wygląda na to, że projekt jest uratowany.
Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego mówi, że kolej zostaje na liście kluczowych inwestycji.
- Rozmawiałem z przedstawicielami PKP PLK. Zapowiedzieli, że będą realizować tę inwestycję. Mają jednak dokładnie przeanalizować jej koszt - mówi Zdziebło. Przyznaje, że jego resort nie chciał skreślać Pyrzowic.
- To bardzo ważna sprawa dla mieszkańców całej aglomeracji. Trudno sobie wyobrazić duży port lotniczy bez połączenia szybką koleją z miastami - dodaje wiceminister.
Zbigniew Młokosiewicz z katowickiego oddziału PKP PLK mówi, że 30 mln euro starczy na przygotowanie całej dokumentacji techniczno-projektowej. Ma wykonać ją firma Poyra Kraków, która wygrała przetarg ogłoszony przez PKP PLK. Spółka będzie miała na to 660 dni od dnia podpisania umowy. - Choć projekt jest skomplikowany, to wystarczająco dużo czasu, by go przygotować. Chcemy zgromadzić komplet materiałów, łącznie z pozwoleniami na budowę i oceną oddziaływania na środowisko naturalne. To znacznie ułatwi sprawę, bo potem będzie wystarczyło tylko ogłoszenie przetargu na samo wykonawstwo - mówi Młokosiewicz.
Przyznaje, że do tej pory PKP PLK nie zawarły z Poyrą umowy. Jak wyjaśnia, nie było pewności, że kolej zostanie na rządowej liście. Teraz, gdy potwierdza to MRR, wykonawca na pewno dostanie zielone światło. - Jeżeli powstanie dokumentacja techniczna, to powstanie też połączenie kolejowe z lotniskiem. Nikt nie pozwoli sobie, aby projekt wart 30 mln euro wylądował na półce - przekonuje Młokosiewicz.
Według planów budowa 38-kilometrowej linii łączącej miasta aglomeracji z lotniskiem podzielona zostanie na dwie fazy. W pierwszej ma zostać wybudowany od podstaw 24-kilometrowy odcinek z Bytomia Rozbarku, przez Piekary Śląskie, do Pyrzowic. W drugiej fazie remontowane byłyby istniejące tory z Katowic przez Chorzów Batory do Bytomia Rozbarku.
Przedstawiciele PKP PLK zastrzegają jednak, że taki przebieg trasy wcale nie jest przesądzony. Być może podczas prac nad dokumentacją okaże się, że tory trzeba będzie poprowadzić w innym miejscu, bo wykup gruntów może okazać się albo niemożliwy, albo zbyt kosztowny.
Żródło: Gazeta Wyborcza Katowice, Tomasz Głogowski, Przemysław Jedlecki
Trudno mu będzie konkurować z nowym lotniskiem, które będzie oczkiem w głowie rządzących.
A po cholerę nowe lotnisko? Nie lepiej rozbudować i wyremontować lotnisko na warszawskim Okęciu, zamiast ładować kupę kasy w budowę nowego? Politycy są jedną z najgłupszych grup społecznych w Polsce, którzy kompletnie nie wiedzą, na co wydawać pieniądze (oczywiście są pewne wyjątki, jak zawsze).
Jeżeli powstanie dokumentacja techniczna, to powstanie też połączenie kolejowe z lotniskiem. Nikt nie pozwoli sobie, aby projekt wart 30 mln euro wylądował na półce - przekonuje Młokosiewicz.
No ja mam taką nadzieję, będę trzymał tego pana za słowa i pamiętał o nich…
Według planów budowa 38-kilometrowej linii łączącej miasta aglomeracji z lotniskiem podzielona zostanie na dwie fazy. W pierwszej ma zostać wybudowany od podstaw 24-kilometrowy odcinek z Bytomia Rozbarku, przez Piekary Śląskie, do Pyrzowic. W drugiej fazie remontowane byłyby istniejące tory z Katowic przez Chorzów Batory do Bytomia Rozbarku.
A co z Zabrzem i Gliwicami? Poza tym w związku z budową dworca zintegrowanego na Rozbarku, PLK-a powinna również gruntownie wyremontować dworzec główny w Bytomiu, w centrum jednego z miast wielkiej aglomeracji, który straszy i śmierdzi! Chyba, że PKP PLK nie ma zamiaru remontować naszego dworca, to niech go sprzeda miastu. UM Bytom jest chętny, aby go przejąć i doprowadzić do należytego stanu.
Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, po co komu pociąg na lotnisko w Pyrzowicach? I po co komu w ogóle to lotnisko, z którego dziennie latają 4 samoloty na krzyż? Nie lepiej zadbać o lepsze połączenie z Krakowskimi Balicami, czy Wrocławiem? Ja rozumiem aspiracje do bycia "wielką potęgą", "aglomeracją" i rozumiem patrzenie w przyszłość. Jednak wybudowanie czegoś to jeszcze nie wszystko. Najdroższą częścią każdej budowy jest jej późniejsze UTRZYMANIE. A ja nie widzę szans, by ta kolej na siebie zarobiła…
Poza tym jak widzę, to czas dojazdu a Katowic na Pyrzowice wyniesie podobny przedział czasowy, co dojazd do Balic, więc gdzie tu sens? To nie mamy już na co pieniędzy wydawać?
Jako odpowiedź polecam tego linka: http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_porty_lotnicze#Stan_w_roku_2008 (oprócz miejsca spojrzyj też na wielkość przewozów Cargo oraz dynamikę wzrostu liczby pasażerów). Reszty nie komentuję.
Tez wzrost przewozów pasażerskich zadzięczać można Ryanair`owi (tanie linie lotnicze z Irlandii). jednak w tym roku kilka tras już zlikwidowali, więc spodziewałbym sie raczej spadku wielkości przewozów, niż ich wzrostu.
No jest kryzys, wiec pewnie wszystkim lotniskom spadnie ruch. Ale nie znaczy, ze nie należy inwestować.
A co do RyanAira…
http://pl.wikipedia.org/wiki/Port_lotniczy_Katowice-Pyrzowice#Linie_lotnicze_i_kierunki_lot.C3.B3w
Popatrz ile tras obsługuje on obsługuje z Pyrzowic a ile Wizz.
I jeszcze cytat:
Nie wiem skąd jesteś ale masz chyba nikłe wyobrażenie o wielkości i rodzaju ruchu lotniczego z Aglomeracji Śląskiej.
Ale skoro Kraków już ma infrastrukturę, to po co budować drugą? Obie sie przecież nie utrzymają i za niedługi czas będzie tu znó można przeczytać kolejny protest w obronie nierentownego (jednego z tych dwóch) połączenia na lotnisko.
A osobiście jestem z Katowic i często latam i do Pyrzowic i do Balic, więc wiem z autopsji cos na temat ruchu na lotnisku, a nie tylko z raportu.
W jaki sposób na rentowność Balice Express'u wpłynie fakt, że pasażer uda się do Pyrzowic pociągiem, zamiast autobusu lub samochodu? Bo dla mnie to niepojęte.
Potrzebne jest lotnisko i w Pyrzowicach, i w Balicach, oraz linia kolejowa do jednego portu lotniczego i do drugiego, malo tego, potrzebne sa pociagi bezposrednie z lotniska w Pyrzowicach na to w Balicach, aby stworzyc jeszcze wieksza liczne mozliwych polaczen ze swiatem. Ponadto uwazam, ze uklad torowy wokol Krakowa powinien byc tak przebudowany, aby pociagi z Katowic w strone Tarnowa i Lwowa mogly przejezdzac przez Balice, i to bez zmiany czola.
Oto powody, dla ktorych komunikacja miejska dojezdza do lotnisk.
1. Nie kazdy mam mozliwosc bycia podwiezionym na samolot. 2. Nie kazdego stac, aby do portu lotniczego pojechac taxi. 3. Nie kazdego stac, aby na lotnisko jechac wlasnym samochodem i placic za kilkudniowy postoj samochodu. 4. Sytuacja z pozostawieniem samochodu na lotisku komplikuje sie, gdy samolot w kierunku »tam« mamy z innego portu lotniczego, anizeli kurs powrotny.
Na calym swiecie normalna koleja rzeczy jest, ze po zbudowaniu lotniska (lub w trakcie budowania) doprawadza sie infrastrukture, przede wszystkim celem zapewnienia dojazdu na lotnisko z centrum miasta i takze na lotnisko z calego regionu i panstwa.
Kazda aglomeracja chce miec nie tylko lotnisko, ale i dobry do niego dojazd. Pasazerowie wybieraja takie polaczenia lotnicze, ktore wiaza sie z nieskomplikowanym dojazdem. A kazdy dodatkowy pasazer oznacza dodatkowe pieniadze, i dla portu lotniczego, i dla calego regionu. Jesli nie bedzie dobrego dojazdu do Pyrzowic, to pasazerowie beda korzystac z innych lotnisk i tam beda zostawiac pieniadze. Proste.
Bliskosc kilku lotnisk nie jest niczym nadzwyczajnym w swiecie. Paryz ma trzy lotniska, Londyn chyba piec, Berlin ma dwa, a w planie jest budowa trzeciego. Pare kilometrow do lotniska w Wiedniu (Schwechat) znajduje sie kolejne, w Bratyslawie. Przyczyny funkcjonowania kilku lotnisk w poblizy siebie tez sa latwe do wyjasnienia. Otoz niebo np. nad Paryzem tez ma ograniczona przepustowosc, stad gdyby wszystkie samoloty lecace do Paryza nagle zaczelyby ladowac na CDG, to byloby to conajmniej naruszeniem zasad bezpieczenstwa w ruchu lotniczym. Poza tym zadarzaja sie odmowy zgody na ladowanie na danym lotnisku, najczesciej z powodu mgly. W takiej sytuacji samolot kierowany na inne lotnisko w poblizu. Stad uwazam, ze sens maja zarowno lotniska i w Pyrzowicah, i w Balicach, pomimo bliskiej odleglosci od siebie (vide Wieden i Bratyslawa).
Jedna z przyczy wielu wypadkow samolotowych byl brak w poblizu lotniska, na ktorym mozna byloby szybko wyladowac. Stad wlasnie uwazam, ze gesta siec lotniosk jest potrzebna, nie tylko dlatego ze oznacza ucywilizowanie kraju, ale takze, gdyz zwieksza bezpieczenstwo osob na pokladzie samolotu.
Jak napisalem, kazda aglomeracja oboki lotniska pragnie miec do niego sensowny dojazd. W Atenach w ostatnich latach wybudowano linie metra specjalnie do lotniska Venizelos.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metro_ate%C5%84skie
W Pradze trwaja przygotowania do przedluzenia linii metra na lotnisko Ruzyne.W Pradze autobus laczacy metro i lotnisko jezdzi na prawde pelny. O doprowadzeniu kolei na lotnisko mysli sie tez w Warszawie, Wroclawiu i Bratyslawie. Dobry dojazd pociagiem na lotnisko maja: Schiphol, Wien Schwechat, Berlin Schonefeld, Drezno, Paryz CDG, a metrem Paryz Orly. Z przesiadek z pociagow do samolotow korzysta na prawde duzo osob.
Poza dojazdem do lotniska organizuje sie tez transfery pomiedzy lotniskami. Kursuja regularna autobusy Paris Orly - Paris CDG oraz Wieden - lotnisko Schwechat - Bratyslawa - bratyslawskie lotnisko. Jest tez koncepcja, aby S Bahne z Wiednia do Wolfstahlu jadaca wlasnie przez Schwechat przedluzyc wlasnie do Bratyslawy i na bratyslawskie lotnisko, aby jeszcze lepiej skomunikowac te dwie stolice i stworzyc jeszcze wieksza game szybkich i wygodnych polaczen.
Mowiac krotko, albo w Polsce bedzie trwala rozbudowa nie tylko transportu lotniczego, ale takze rozbudowa skomunikowan z lotniskami i pomiedzy lotniskami, albo zamiast lotnisk w Polsce jak grzyby po deszczu pojawia sie takie male dworce minibusowe, skad zeby odwiedzic znajowych w Anglii lub zeby pojechac na wczasy nad Morzem Srodziemnych bedziemy sie tluc na lotnisko do Niemiec czy Austrii. Co wolicie ???
Argumenty dobre, tylko czy widziałeś lotnisko w Pyrzowicach i "gęstość" ruchu pasażerskiego na nim? Ta linia kolejowa NIE MA RACJI BYTU, bo poprostu będzie nierentowna. Czy warto wydawać 30 mln na (w sumie) jeden pełny pociąg dziennie? i czy nas poprostu na to stać, szczególnie przy polskich realiach podróżowania i ogólnie turystyki?
Kamil powiedział już w sumie wszystko, co istotne i ważne, więc nie będę niepotrzebnie powtarzać tego samego.
No to sam przyznałeś rację wszystkiemu temu, co napisał kolega Kamil.
No właśnie, widziałeś drogi kolego? Bo mam wrażenie, że raczej nie. Polecam prześledzenie danych dotyczących portu lotniczego w Pyrzowicach z ostatnich kilku lat (szczególnie pomocne może okazać się zestawienie tych danych z innymi lotniskami, np. z Balicami). Może warto by się też zapoznać z planami rozwoju portu w Pyrzowicach? I jeszcze na koniec może dobrze prześledzić ogólne trendy w transporcie lotniczym na całym świecie (szczególnie prognozy dotyczące najbliższym 4, 5 lat)?
Kamil swoje twierdzenia odpowiedno argumentował. Kolega stwierdził coś autorytatywnie i na tym poprzestał. Czy kolega może powiedzieć, na jakiej podstawie opiera swoje twierdzenia, iż ta linia nie ma racji bytu i wreszcie jakie przesłanki spowodowały postawienie tezy o nierentowności tegoż połączenia? Z połączeniami kolejowymi jest jeden mały problem: te lokalne z reguły (ale nie zawsze) są deficytowe. Ale to nie oznacza, że nie mają racji bytu i że się do nich nie dopłaca. Patrz: Niemcy, Czechy.
Na jakiej podstawie kolega oparł swoje powyższe twierdzenie? Jakim sposobem wyszedł Ci jeden pełny pociąg dziennie?
Linia kolejowa na Pyrzowice może właśnie te realia podróżowania znacznie poprawić to raz, a dwa: ta linia może wpłynąć stymulująco na rozwój turystyki.
Tak się składa, że zdarza mi się dość często odwiedzać to lotnisko, jak i Balice jako pasażer, co pisałem powyżej. Wspominałem już także o Ryanair, który jest jednym z głównym (jeśli nie głównym) przewoźnikiem lądującym na tym lotnisku, a który połączenia z Katowicami właśnie zlikwidował. Opieranie prognoz wzrostu liczby pasażerów na jednym przewoźniku jest, uważam zbyt ryzykowne.
"Koleje na lotnisko są z reguły deficytowe" to faktycznie dobry argument usprawiedliwiający już na wstępie nierentowność tego połączenia. Więc może zostańmy już przy nieco mniej nierentownych autobusach i nie pakujmy 30 mln w coś jeszcze bardziej deficytowego. A jeśli ktoś korzysta z tego lotniska to wie dokładnie, co mam na myśli urzywając sproszczenia "jeden pelny pociąg dziennie".
A na rozwój turystyki to prędzej wpłynie przede wszystkim zainwestowanie w promocję naszego kraju za granicą (bo dla Polaków Polska jest często zbyt droga). Co nam po polskim "hifroł", jak ludzie nie będą mieli zielonego pojęcia, po jaką … tu w ogóle lecieć?
No i nie stawiajmy na równi turystycznych atrakcji Krakowa i Wrocławia z Katowicami! Oo
Nie musisz czytać tego, co piszemy. :) Trochę o kolei wiemy, troszkę już nam się udało zrobić… Połączenia lokalne (regionalne) z reguły są deficytowe i trzeba do nich dopłacać. Inaczej sprawa ma się w przypadku połączeń kwalifikowanych. Te z założenia mają na siebie zarabić.
Odnośnie tego, co piszesz w swoim ostatnim poście: a czas dojazdu na lotnisko szanowny kolega wziął pod uwagę? A tak zwane koszty zewnętrze kolega też rozważył? Nie wiem jaki interes masz w tym, co piszesz, ale mam dziwne wrażenie, że starasz się za wszelką cenę udowodnić wyższość transportu kołowego (autobusy) nad koleją. Czyli porównujesz coś, co jest nieporównywalne. W dodatku swoich twierdzeń nie podpierasz żadnymi argumentami merytorycznymi.
Może poniższy tekst trochę Ci pomoże w zrozumieniu pewnych rzeczy.
"Nie Warszawa, nie Kraków, a Katowice zostały uznane przez pasażerów za najbardziej przyjazny port lotniczy w kraju! To nie tylko wyróżnienie, ale też potężne wyzwanie przed zbliżającymi się wakacjami. W tym roku nasze lotnisko chce pobić rekord w ruchu czarterowym.
Plebiscyt zorganizowany przez Pasazer.com, największy lotniczy portal w kraju, miał szczególne znaczenie, bo po raz pierwszy głosowali nie eksperci, ale sami podróżni. Wypełniono ponad 11 tys. ankiet i okazało się, że najbardziej przyjaznym lotniskiem w Polsce są… Pyrzowice (średnia ocen 7,17 na 10 możliwych). Na drugim miejscu znalazł się Port Lotniczy im. Fryderyka Chopina w Warszawie (ocena 7,07), na trzecim lotnisko Kraków-Balice (ocena 6,96). Spośród europejskich lotnisk Polacy najwyżej ocenili porty w Kopenhadze, Zurychu i Monachium.
Punktowano pięć kluczowych dla każdego lotniska elementów: komunikację (pod względem dojazdu i dostępności parkingów), odprawę biletowo-bagażową, kontrolę bezpieczeństwa, dostępność sklepów i usług oraz funkcjonalność i organizację lotniska. Pyrzowice zwyciężyły bezapelacyjnie w trzech kategoriach (odprawa, kontrola bezpieczeństwa i organizacja lotniska). Pod względem dostępności sklepów zajęliśmy trzecie miejsce, za Warszawą i Krakowem, a jeśli chodzi o dojazd i parkingi - dopiero piąte. Niestety, w tej kategorii przegraliśmy nie tylko z Okęciem, ale prawie ze wszystkimi portami regionalnymi w kraju. - To dlatego, że większość lotnisk znajduje się blisko centrów miast, a Pyrzowice są oddalone o ponad 35 kilometrów od Katowic. Nie pomogła nawet nowa droga S1 na lotnisko, która znacznie skróciła podróż - mówi Paweł Cybulak, redaktor naczelny Pasazer.com, i dodaje, że plebiscyt dobitnie pokazał, jak istotna dla pasażerów jest funkcjonalność lotniska. - Wszyscy chcemy szybko tam dojechać, bezproblemowo zaparkować, zrobić zakupy oraz zostać miło i szybko odprawionym. Nasze badanie jest sygnałem dla zarządzających portami lotniczymi, że wymagania podróżujących stale rosną - dodaje Cybulak.
Cezary Orzech, rzecznik lotniska, przyznaje, że komunikacja to pięta achillesowa naszego portu. Do Pyrzowic nie można dojechać ani tramwajem, ani szybką koleją. Pozostaje autobus albo samochód. - Sprawę utrudnia jeszcze fakt, że lotnisko jest ponadregionalne. Każda nowa linia autobusowa wymaga zgody poszczególnych miast - przyznaje rzecznik.
Mimo to przedstawiciele lotniska w Pyrzowicach chcą także w przyszłym roku wygrać w plebiscycie na najbardziej przyjazne lotnisko w Polsce. Ale nie będzie to łatwe. Od początku roku - ze względu na kryzys w branży lotniczej - ilość pasażerów naszego lotniska systematycznie maleje. Tragiczne były styczeń, luty i marzec, gdy ich ilość spadła o ponad 10 proc. w stosunku do zeszłego roku. Odbiliśmy się dopiero w maju (wzrost o 4,3 proc.).
Przełomem ma być zbliżające się lato. Pyrzowice chcą pobić rekord w ruchu czarterowym, licząc nie tylko na tradycyjne kierunki wypoczynku Polaków - Włochy, Hiszpanię, Egipt, czy Tunezję - ale też na nowe kraje, nieobecne do tej pory w siatce połączeń. Prawdziwym hitem ma być właśnie uruchomione bezpośrednie połączenie z Dubajem, najbogatszym miastem Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To pierwsza długodystansowa trasa z naszego portu (lot trwa około sześciu godzin)." (Źródło: http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,6738737,Pasazerowie_chwala_Pyrzowice__Jest_przyjaznie.html )
" Połączenia lokalne (regionalne) z reguły są deficytowe i trzeba do nich dopłacać." - na temat tego już się wypowiedziałem powyżej ale powiem jeszcze raz: jesli coś ma być z założenia deficytowe, to lepiej wybrać wariant mniej deficytowy, w dodatku juz istniejący, czyli autobus. O czasie przejazdu tez sie już wypowiedziałem i teraz zrobię to jeszcze raz, tylko troche inaczej, bo w formie pytania: niech ktoś odpowie, ile czasu jedzie autobus z dworca kolejowego Katowice na lotnisko, a ile ma jechać pociąg planowaną trasą?
"…mam dziwne wrażenie, że starasz się za wszelką cenę udowodnić wyższość transportu kołowego (autobusy) nad koleją. Czyli porównujesz coś, co jest nieporównywalne. W dodatku swoich twierdzeń nie podpierasz żadnymi argumentami merytorycznymi." - nie jestem ani prezydenteem miasta, ani żadnym jego radnym, ani politykiem, tym bardziej ministrem finansów, więc nie mam dostepu do danych finansowych, ani do analiz finansowych, których jeszcze nawet zresztą nie ma. Na całą sprawę patrzę z punktu widzenia pasażera korzystającego z lotniska i w Pyrzowicach i w Balicach i z punktu widzenia obywatela kraju, który nie oplływa w dostatki, a wręcz przeciwnie: po co wydawać 30 mln na stworzenie czegoś, co z założenia będzie jeszcze bardziej deficytowe od istniejącego już połączenia, w dodatku wciąż w nie pełni wykorzystywanego? I niczego nie staram się udowodnić. Kocham kolej, co już wyraziłem wcześniej, ale mam też świadomość, że samo wybudowanie to jeszcze nie wszystko. Infrastrukturę trzeba jeszcze później utrzymać, dlatego nie jestem fanatycznym zwolennikiem budowania kolei do najmniejszych nawet wiosek. Jak już też wcześniej mówiłem w dyskusji z panem, Panie Kuś robicie wiele dobrego i popieram Was z całego niemalże serca. Niemalże, bo momentami odnoszę wrażenie, że to nie ja staram się udowodnić wyższość autobusów nad pociagami, ale to Wy chcecie zamienić w każdym mieście przystanki na perony, ulice na tory kolejowe a samochody na prywatne drezyny.
Ale skoro nie możemy się dogadać, to może pójdźmy na kompromis i lobbujmy za połączeniami helikopterowymi z centrum Katowic i nie tylko. To będzie możliwie najszybszy transport na lotnisko, najbardziej komfortowy i również z założenia deficytowy. Z takim połączeniem na 100% zajmiemy 1 (czytaj:PIERWSZE) miejsce we wszystkich możliwych rankingach NA CAŁYM ŚWIECIE pod względem połączenia z lotniskiem. A że budżet zabnkrutuje po 3 miesiącach takich połączeń to nie problem. To tylko kilka lat szybciej, niż połączenie kolejowe.
A co do linku powyżej to przeczytałem wszystkie komentarze i podaję moją odpowiedź: http://www.katowice-airport.com/pl/lotnisko/porownanie-statystyk
Primo: per Pan proszę mi nie mówić. :) Krzysiek jestem i tyle. Na forum zwracamy się do siebie per "Ty" i już.
Z helikopterem toś przegiął. Nie sprowadzajmy dyskusji do absurdów, nie o to tutaj chodzi. Ale przykład przedni, akurat kawę piłem i się o mało nie zakrztusiłem. :)
I nigdzie nie pisaliśmy, że pociągi muszą docierać do każdej wioski etc.
O czasach przejazdu wypowie się Adas, on w tym temacie zresztą dobrze siedzi.
Ja bardzo szanuję to, co piszesz. Ale zauważ jedną rzecz: tej linii nie buduje się na rok, dwa. Tu chodzi o pewne perspektywiczne myślenie. I jeszcze jedno w tym temacie (sorki, że tak wybiórczo i skrótowo, ale po prostu nie mam czasu, 100 rzeczy na głowie): do Pyrzowic tory już są. Od strony Zawiercia. :) Osobiście nie jestem zwolennikiem budowy od podstaw nowej linii, tylko rewitalizacji trasy przez Zawiercie z odbudową odcinka do Tarnowskich Gór. Wtedy taka linia miałaby szansę wygenerować jeszcze ruch lokalny. Ale to moja skromna opinia.
Kolego ja-blog: ostrzegałem i mówiłem coś. Twój post został usunięty, moja cierpliwość także się skończyła.
A linii do Pyrzowic daj człowieku spokój, wystarczająco wiele prób storpedowania tego pomysłu było, upartego powtarzania tego samego bez podawania argumentów tolerować nie będę! Chyba, że masz interes w tym, by dojazd na lotnisko był na poziomie Kambodży. Jak czegoś nie rozumiesz, to zobacz, jak podobne systemy funkcjonują w innych krajach. I potem dopiero pisz cokolwiek.
Linia na Pyrzowice jest szansą dla całej aglomeracji górnośląskiej. I zarazem wielkim zagrożeniem dla busików i autobusów etc. Jesli nie zbudujemy tej linii to zmarnujemy wielką szasnę: szansę na choć maly fragment kolei na rozsądnym, europejskim poziomie. Linia na Pyrzowice skoordynowana z projektem SKR-ki, obsługiwana nowoczesnym taborem mknącym 160km/h, albo wlokący się niemiłosiernie autobus z trudem przeciskający się przez zakorkowane drogi. Mam nadzieję, że zwycięży rozsądek ludzi, którzy jeszcze jakieś pojęcie o transporcie mają!
Usunąłeś mój post, w którym podałem konkrente argumenty przeciw tej linii (jako obywatel Polski i osoba latające poza kraj) i w którym prosiłem o argumenty za tą linią. Widać takowych argumentów nie ma i domyślam się teraz, że chodzi tylko o fanatyczne tworzenie wszelkich możliwych połączeń kolejowych bez względu na rachunek finansowy.
Na dojeździe na odpowiednim poziomie mi zależy, bo ciągle zapominasz, a ja ciągle powtarzam, że kilka razy do roku wylatuję z tego i z Balickiego portu do innych krajów, więc wiem też, jak ta sytuacja wygląda za zachodnią granicą (tym bardziej chyba więcej mogę na temat podobnych rozwiązań za granicą powiedzieć od Ciebie-proponuję troche polatać, zanim zacznie się porównywać cokolwiek z rozwiązaniami zachodnimi).
Pytam więc jeszcze raz: poza większymi kosztami utrzymania komunikacji miasta z lotniskiem jakie są te ogromne "szanse dla całej aglomeracji górnośląskiej" wynikające z reaktywowania linii kolejowej? Odpowiesz, ktokolwiek, czy z braku argumentów znów usuniesz mój post?
Na tego typu problem należy spojrzeć perspektywicznie i zdecydowanie szerzej. Ilość odób korzystających z lotnisk będzie stale rosła, dobrze o tym wiesz skoro ciągle latasz na zachód. GOP ma ogromny potencjał, mieszka tu najwięcej ludzi w Polsce. Na początek warto to sobie uzmysłowić.
Na zachodzie, który podobno doskonale znasz, rozwija się sieć szybkich kolei, buduje się metra itd. Po co się to robi? Po to, aby można sprawnie przemieścić ogromną liczbę pasażerów w możliwie krótkim czasie.
Zastuj w rozwoju infrastruktury prędzej czy później odbija się na stanie gospodarki. Jeśli transport nie jest w stanie sprostać potrzebom gospodarki dochodzi do obstrukcji. Rozwój gospodarki spotyka na swej drodze wąskie gardło.
Teraz od ogółu przejdźmy do szczegółu. Pisali już o tym przedpiścy, ale nie trafiło to niestety do Twej świadomości («jakie są te ogromne "szanse dla całej aglomeracji górnośląskiej"», podano Ci sporo konkretów). Lotnisko, które jest potrzebne w największym w Polsce skupisku ludności rozwija się do pewnego momentu, w którym natrafia na wspomniane wcześniej wąskie gardło. Port lotniczy wymaga sprawnej komunikacji ze skupiskiem ludności (piękna analogia z rzeką i jej dopływami). Przy nieuchronnym wzroście odób korzystających z lotniska w Pyrzowicach komunikacja kołowa nie będzie w stanie sprostać jego potrzebom komunikacyjnym. Konieczne będzie połączenie szybsze i dające możliwość transportu zdecydowanie większej liczby osób. Po co korkować drogi poprzez mnożenie autobusów lub prywatnymi samochodami, skoro szybciej będzie można dotrzeć na lotnisko koleją? Drogi w GOP-ie już są mocno przeciążone przez co konieczne są ciągłe inwestycje drogowe. Drogi zatem ze względu na ciągły rozwój gospodarczy i cywilizacyjny, również, wymagają coraz większych środków na utrzymanie. Podobnie należy rozwijać sieć kolejową zgodnie z zasadami zrównoważonego transportu.
Podsumowując. Bywasz na zachodzie, więc widzisz jaki tam nastąpił rozwój w porównaniu z sytuacją jaką mamy obecnie w Polsce. Nieuchronnie za kilkanaście/dziesiąt lat podobny poziom rozwoju osiągnie nasz kraj. Konieczne są zatem perspektywiczne inwestycje. Bez nich ten rozwój będzie wolniejszy, a w pewnym momencie może utknąć w martwym punkcie braku przepustowości. Negatywne skutki braku stosowania zasad zrównoważonego transportu możemy doświadczyć w aglomeracji górnośląskiej, ale to już temat na zupełnie inną dyskusję.
Pozdrawiam!
Szanowny Kolego ja-blog !!
Skoro piszesz, ze latasz do Zachodniej Europy, to proponuje, zebys napisal, jak w dalsza podroz do celu udajsz sie juz po wyladowaniu ?? Czyzbys jechal autobusem, pomimo, ze do lotniska docieraja pociagi czy metro? Moze podasz przyklady, jak dojazd do-z lotniska jest tam zorganizowany.
Jest plan stworzenia polaczenia kolejowego do lotniska we Wroclawiu. (Znajde linka, to podesle) Zobaczycie, jak Wroclawianom sie to uda, to ich lotnisko zacznie bic rekordy popularnosci. Powod? Krotszy sumaryczny czas podrozy samolotowej, liczac czas podrozy wraz z dojazdem. Nie kazdy pasazer lecacy do Pyrzowic chce jechac do Spodka! W samolotach do Pyrzowic korzystaja mieszkancy calej poludniowej Polski, i nie tylko. A ci mieszkancy poludniowej Polski, a zwlaszcza pogranicza Gornego i Dolnego Slaska udajacy sie z w podroz samolotem wybiora to lotnisko, do ktorego dojazd jest po pierwsze szybszy, po drugie mniej uciazliwy, tzn. bez dlugich przejsc pieszych z bagazami z pociagu do autobusu, bez koniecznosci kupowania kolejnego biletu.
Lotnisko bez dobrego dojazdu traci racje bytu. Bo co z tego, ze lot np. z Anglii trwa trzy godziny, skoro dojazd do danej miejscowosci w woj. Slaskim czy osciennym trwa kolejne trzy godziny.
Ja-blog pisze:
Argumentów podaliśmy Ci tutaj już bardzo dużo. Jak widać nie mają one dla Ciebie najmniejszego znaczenia. Twój post nie został usunięty z braku jak to określasz argumentów z naszej strony, lecz z zupełnie innego powodu. Żadnej linii tutaj się nie reaktywuje: chodzi o budowę od podstaw. Nawet gdyby wykorzystać odcinek od strony Zawiercia to i tak jest to w praktyce budowa linii od podstaw.
Nie podałeś żądnych argumentów. Dlatego właśnie post usunąłem. Argumentów podaliśmy tutaj już naprawdę dużo. Wstawki o fanatyźmie sobie daruj.
Rozumiem, że wszystkie miata i kraje europejskie, które mają połączenia kolejowe na lotnisko, powinny je zlikwodować? Przecież autobusami wyjdzie taniej, prawda?
Myślenie drogi kolego masz na poziomie władz Gliwic, które też ze względu na "rachunek finansowy" likwidują linie tramwajowe. Tylko wiesz: jakby się zagłębić w ten rachunek finansowy i prześledzić wyliczenia pewnych dwóch specjalistów z Politechniki Gliwickiej, to wychodzi coś zupełnie innego.
Kamil napisał:
I w Gdynii takowe plany są. :)
To tak samo jak z KDP i składami zespolonymi dla PKP IC. Albo postawiny na budowę Kolei Dużych Prędkości, zainwestujemy z nowoczesne składy zespolone, zbudujemy szybkie linie na lotniska, albo zostaniemy na poziomie Kambodży z busikami i autobusami stojącymi na zakorkowanych drogach. A wtedy nawet autostrady nam nie pomogą!
W Polsce niestety od lat działa potężne lobby antykolejowe, lobby wszelkimi sposobami i metodami promujące transport kołowy. Skutki takiej, a nie innej polityki są widoczne już od dawna. Choćby nawet Wadowice-Kraków: zamiast kursującego co godzinę pociągu, mamy busiki, które bardziej pasują do krajów 3 świata, niż do cywilizowanego kraju, jakim jest Polska. Wiecznie przeładowane, niebezpieczene, jeżdżące poza rozkładem etc. No ale nie bez powodu w przypadku Małopolski mówi się o mafii busiarskiej… Busy i autobusy mają docierać tam, gdzie kolej nie dociera. System transportu ma być zintegrowany i poszczególne jego składowe mają się wzajemnie uzupełniać.
OKOKŚ będzie wszelkimi siłami promował połączenie do Pyrzowic i bronił go zarazem przez zakusami tych, którzy mają interes w tym, aby kolej na lotnisko nie dojeżdżała. Dość już wokół tej linii było zamieszania, nasza aglomeracja na taką linię zasługuje. Więcej nawet: taka linia jest konieczna. Chyba, że chcemy pozostać na poziomie Wietnamu i skapitulować wobec tych miast, które były odważne i postawiły na linie kolejowe na lotniska (Kraków, Warszawa, Wrocław).
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd