- Nie stać nas na tyle połączeń tramwajowych - argumentują w mieście. Od początku marca linie nr 27 i 28 zostaną skrócone, a pasażerowie w Będzinie będą mogli z nich korzystać tylko rano i po południu, kiedy tramwaje będą wyjeżdżały albo wracały do zajezdni.
Komunikacja Zmiany zaproponowało miasto i właśnie zatwierdził je KZK GOP. Do tej pory obydwie linie rozpoczynały trasę z będzińskiej zajezdni. Później tramwaje przejeżdżały przez centrum miasta i odbijały: 28 w stronę Dąbrowy Górniczej, a 27 do Sosnowca. To się nie zmieni, ale gdy tramwaje dotrą już do obydwu miast, dalej będą kursowały jedynie w ich obrębie. Do Będzina będą wacać dopiero po południu i wieczorem. Na trasę wyjedzie też połowę mniej składów 22. Zamiast co 10 minut, będzie jeździł co 20. - Sprawdziliśmy, że miasto nie potrzebuje aż tylu połączeń tramwajowych. Pasażerów nie jest już tak dużo jak kiedyś i w ciągu dnia brak tych tramwajów nie powinien być odczuwalny. Pozostałe linie zapewnią 10-minutową częstotliwość kursowania - mówi Piotr Prochoń z będzińskiego magistratu.
Jak dodaje Radosław Baran, prezydent Będzina, miasto na zmianach powinno zaoszczędzić około 2 mln zł rocznie. - Teraz do każdego kilometra przejechanego tramwajem musimy dopłacić ponad 6 zł. Nie stać nas na to - uważa Baran.
Zmiany najbardziej dotkną mieszkańców osiedla Zamkowego, które sąsiaduje z będzińską zajezdnią. W obronie tramwajów zebrali ponad 2 tys. podpisów. Bez rezultatu. - Nie będzie, jak wydostać się w stronę Dąbrowy Górniczej. 28 to był jedyny tramwaj, a teraz trzeba będzie kombinować jakieś przesiadki. Do Sosnowca też nie będzie lekko - denerwuje się Helena Mudyn.
Argumenty, że tramwaje będą jeździły rano i wieczorem, nie przekonują mieszkańców. Mikołaj Mielczarek studiuje informatykę i pracuje w jednym z sosnowieckich kin. - Jeżdżę w różnych porach i teraz będę miał problem. Droga z pracy na pewno się wydłuży - mówi student. - I będzie drożej, bo każda przesiadka to dodatkowy bilet - dodaje Katarzyna Wysińska, która do pracy w pracowni ceramicznej dojeżdża z Sosnowca.
Propozycja zmian nie podoba się też pasażerom w centrum Będzina. Narzekają, że trudniej będzie dojechać do Huty Katowice, sądu czy ZUS-u. - Tu żaden tramwaj nie jeździ pusty. Teraz pewnie będziemy upchnięci jak sardynki - przewiduje Stanisław Grzybiński.
Murem za podróżnymi stoją tramwajarze, którzy boją się, że część z nich straci pracę. - Na razie nie dostaliśmy żadnych oficjalnych informacji, ale już głośno mówi się, że to się odbije na liczbie etatów - mówi Błażej Kabat przewodniczący Związku Zawodowego Tramwajarzy.
W KZK GOP tłumaczą, że rozwiązanie przyjęte w Będzinie jest ekonomiczne i rozsądne. Według statystyk to właśnie Będzin najwięcej dopłaca do komunikacji w przeliczeniu na tzw. wozokilometr.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Krew mnie zalewa, gdy widzę, jak w XXIw. niszczy się linie tramwajowe. Urzędnikom z Będzina gratuluję: niewiedzy, niekompetencji, nieposzanowania mieszkańców i pasażerów, krótkowzroczności itd. Już kiedyś uwaliliście linię nr. 25. Teraz kolejne. Brak słów na to.
Obiecuję, że OKOKŚ nie pozostanie na to obojętny. Nie wiem co zrobimy jeszcze, ale dojrzewa między nami myśl, by stworzyć ranking prezydentów miast, radnych i wszelkiej maści samorządowców. Kryterium byłby stosunek do komunikacji miejskiej, w szczególności do transportu szynowego. Listy byłyby dwie: pierwsza to Ci przyjaźnie nastawieni, którzy coś dla transortu zbiorowego zrobili i mają jakąś wizję. Druga: Ci, którzy żadnej wizji nie mają, a jedyną polityką jest likwidacja i komplikowanie zwykłym obywatelom i tak już fatalnego systemu komunikacji zbiorowej. Na której z list znajdą się szanowni włodarze Będzina odpowiedźcie sobie sami.
Ja się tylko zastanawiam, co UM Będzin zrobi z zaoszczędzonymi dwoma milionami PLN!? Dołoży się do remontu torowiska, przystanków tramwajowych czy też sieci trakcyjnej? No bo skoro tramwaje są (podobno) nieopłacalne, to trzeba coś zrobić, aby stały się ekonomiczne!
To co w tym roku dzieje się z TŚ to po prostu jakaś szopka i maskarada! Jak tak dalej pójdzie, to w ślad za Gliwicami, Chorzowem, Będzinem i Sosnowcem pójdą inne miasta i całkowicie zostanie zlikwidowana komunikacja tramwajowa. A my, zwykli pasażerowie będziemy jeździć starymi, zdezelowanymi autobusami, ugnieceni jak sardynki w zakorkowanych na maksa drogach, których stan też ma wiele do życzenia. No a na kolej jak zwykle też nie można liczyć, bo ci też likwidują sensowane połączenia, brakuje jeszcze tego, aby zaczęli tory zwijać (tak jak w przypadku zlikwidowanej linii tramwajowej numer 12).
Niestety dzięki takim ludziom jak sam Baran Czeladź i Dąbrowa Górnicza są systematycznie odcinane od reszty GOPu. Przykro na to patrzeć, wszędzie w Polsce i na świecie buduje się na potęgę nowe linie tramwajowe, a u nas? Osoby odpowiedzialne za tą maskarę powinny być pozbawione władze, a prokuratura powinna wreszcie się zainteresować tymi osobami. Jak dla mnie to jest celowe działanie na szkodę!
Szkoda, że nikt nie przejedzie się tymi tramwajami rano i wieczorem!!! Może ktoś zauważy jak ludzie jeżdżą (i czym). Gó*no prawda, że Będzin dopłaca najwięcej!
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd