Jeżeli nie zdarzy się cud, szybka kolej na lotnisko w Pyrzowicach zostanie w czerwcu wykreślona ze strategicznej listy projektów finansowanych przez Unię Europejską. A to będzie już gwóźdź do trumny. Stracimy nie tylko 30 mln euro dotacji, ale i szansę, że kolej na lotnisko w ogóle powstanie.
Budowę wygodnego i szybkiego połączenia aglomeracji z lotniskiem w Pyrzowicach zapowiedział w listopadzie 2006 roku podczas wizyty na Śląsku premier Jarosław Kaczyński. Projekt w ostatniej chwili został wpisany do Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko", czyli listy strategicznych inwestycji współfinansowanych przez UE do 2010 roku. W ten sposób połączenie zyskało szansę na 30 mln euro unijnej dotacji, co miało wystarczyć na przygotowanie dokumentacji technicznej całego przedsięwzięcia. Zrobiono pierwszy krok, a do pomysłu zapalili się wszyscy: władze województwa, PKP Polskie Linie Kolejowe i samo lotnisko.
Niestety, potem było już tylko gorzej. W listopadzie zeszłego roku szybka kolej do Pyrzowic wypadła z listy najważniejszych inwestycji związanych z Euro 2012. PKP Polskie Linie Kolejowe zapowiedziały wtedy, że połączenie na pewno powstanie, tyle tylko, że do 2013 roku, czyli tuż po mistrzostwach. - Jesteśmy zdeterminowani, by zrealizować ten plan - obiecywali mieszkańcom aglomeracji kolejarze.
"Gazeta" dowiedziała się, że teraz projekt jest bliski katastrofy. Prawdopodobnie w połowie czerwca szybka kolej do Pyrzowic zostanie wykreślona z PIOŚ, bo nie udało się załatwić wszystkich formalności związanych z rozpoczęciem inwestycji. Przepadnie nie tylko 30 mln euro dotacji, ale i szansa, że połączenie w ogóle powstanie.
Oto jak do tego doszło. PKP Polskie Linie Kolejowe ogłosiły przetarg na stworzenie dokumentacji projektowej całego przedsięwzięcia, do którego przystąpiły dwie firmy: Biuro Projektów Kolejowych w Katowicach oraz Poyra Kraków. Komisja przetargowa uznała jednak, że oferta BPK jest niepełna, i odrzuciła zgłoszenie. Firma odwołała się najpierw do Krajowej Izby Odwoławczej, potem do sądu, gdzie 12 marca tego roku zapadł wreszcie wyrok. Sąd uznał, że komisja miała rację, i nakazał podpisanie umowy z krakowskim przedsiębiorstwem.
Wydawało się, że w końcu sprawa ruszy z miejsca, ale minęło półtora miesiąca i nic. Zarząd PKP Polskich Linii Kolejowych do tej pory nie zgodził się na podpisanie umowy z wykonawcą projektu, co de facto oznacza wstrzymanie całej inwestycji. Tymczasem cenny czas ucieka, bo już w czerwcu rząd będzie musiał ostatecznie zaopiniować wszystkie projekty znajdujące się na liście Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko". Jeżeli budowa szybkiej kolei na lotnisko w Pyrzowicach nie ruszy z miejsca, pewne jest, że zadanie to wypadnie z listy i już nigdy na nią nie wróci.
- Jest takie zagrożenie. Jeżeli czarny scenariusz się spełni, połączenie na lotnisko nie powstanie w ciągu najbliższych lat - mówi Zbigniew Młokosiewicz z katowickiego oddziału PKP Polskich Linii Kolejowych i dodaje, że komisja przetargowa w każdej chwili jest gotowa podpisać umowę z krakowskim wykonawcą, ale nie może tego zrobić bez zgody zarządu PKP PLK w Warszawie. A tej jak nie było, tak nie ma.
- I prędko nie będzie, bo sprawę blokuje Ministerstwo Infrastruktury. Uznano, że kolej do Pyrzowic jest zbyt droga i może spowodować niepotrzebne zamieszanie z wykupem potrzebnych gruntów - mówi nasz informator znający kulisy sprawy.
Piotr Spyra, członek zarządu województwa śląskiego, przyznaje, że słyszał o kłopotach z koleją do Pyrzowic, ale zapewnia, że nie wszystko jest stracone. - Na ostatnim konwencie marszałków Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, mówiąc o planach rozbudowy dróg i kolei, zadeklarował, że do 2013 roku na Śląsku powstanie połączenie kolejowe z Pyrzowicami. Wierzymy, że pan minister dotrzyma słowa, i tego się trzymamy - przekonuje Spyra.
Według planu budowa 38-kilometrowej linii łączącej miasta aglomeracji z lotniskiem podzielona została na dwie fazy. W pierwszej ma zostać wybudowany od podstaw 24-kilometrowy odcinek z Bytomia Rozbarku, przez Piekary Śląskie, do Pyrzowic. W drugiej fazie remontowane byłyby istniejące tory z Katowic, przez Chorzów Batory, do Bytomia Rozbarku. Ten etap byłby realizowany już po Euro lub w trakcie mistrzostw.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Może wreszcie czas, by realnie spojrzeć na wariant przez Zawiercie. :)
Już kiedyś pisałem ,że nowa linia na Pyrzowice pewnie nigdy nie powstanie albo dopiero za kilkanaście lat. Ja tez jestem za tym żeby reaktywować linię Zawiercie-Miasteczko Śląskie to jak na razie chyba najbardziej realna opcja i o wiele tańsza niż budowa zupełnie nowej linii.
O reaktywacji linii Zawiercie (Łazy) - Miasteczko Śląskie - Tarnowskie Góry pisałem już nie raz i jakoś ciągle przekrzykiwano mnie, że najlepszym projektem jest ten, który właśnie upada. To, że ten projekt upadnie to wiedziałem od samego początku. Przypuszczam, iż sprawa skończy się tak, że ani połączenie z Bytomia do Pyrzowic nie powstanie ani linia z Zawiercia do Miasteczka Śląskiego nie zostanie reaktywowana. Ot, polskie realia.
Marcinie: ja nie pokrzykuję. Uważam, że reaktywacja linie Miasteczko Śląskie-Zawiercie to najlepsza opcja, na jaką nas obecnie stać. Napisz coś więcej, jak wygląda staqn tej linii, wiazd od strony Łaz i Zawiercia itd. Pozdrawiam seredcznie.
Linia od strony Łaz i Zawiercia do Mierzęcic jest przejezdna. Jednak stan techniczny linii jest bardzo zły. Prędkość maksymalna na chwilę obecną miejscami wynosi 20km/h. Natomiast torów z Miasteczka Śląskiego już nie ma, także nie istnieje już wiadukt nad linią wąskotorową i drogą w Miasteczku. Jednakże zarówno odbudowa tegoż odcinka jak i wyremontowanie odcinka Łazy/Zawiercie jest na pewno bardziej opłacalna niż projektowanie i budowa zupełnie nowej linii. Przede wszystkim odpada problem wykupu gruntów, wytyczania trasy, wyburzania budowli i niwelacji terenu. Nie chcę się tu już powtarzać po raz kolejny o zaletach tego rozwiązania, jednak jeszcze raz podkreślę, że wariant odbudowy tej linii pozwoli na prowadzenie ruchu nie tylko w relacjach Katowice - Łazy/Zawiercie - Pyrzowice i Katowice - Tarnowskie Góry - Pyrzowice ale także na uruchomienie połączeń i/lub skomunikowań z Kielc, Częstochowy, Krakowa, Opola czy Wrocławia.
Jednakże czasu jest coraz mniej i jeśli teraz tego wariantu się nie przeforsuje, to sprawa prawdopodobnie zakończy się tylko na planach i naszym pisaniu.
P.S. Ja nie pisałem iż Ty pokrzykujesz :) Próbowałem wcześniej już w jednym z tematów forsować ten projekt, jednakże wielu upierało się nadal przy wariancie budowy nowej linii. Zdaję sobie jednak sprawę z tego w jakim kraju żyję i w dobie masowej likwidacji połączeń kolejowych budowa nowej linii była by niedorzecznością. Ten projekt z góry skazany był na porażkę. Poza tym zauważ, iż bezpośrednich połączeń z Bytomiem jest coraz mniej, więc nawet gdyby ta linia powstała, to i tak byłby utrudniony dojazd do niej z większości miast naszego województwa. Wariant reaktywacji połączenia Tarnowskie Góry - Zawiercie ma jeszcze jeden plus, iż łączy najkrótszą trasą oba te miasta, które dziś, przy obecnej komunikacji, stają się przeciwległymi końcami aglomeracji. Często jeżdżę skuterem z Zawiercia do Tarnowskich Gór i zajmuje mi to +/- 70 minut. Na dojazd pociągiem musiałbym poświęcić +/- 180 minut, czyli mniej więcej trzykrotność tego czasu.
SLW: a w Siewierzy to chyba jeszcze semafory kształtowe są?
Ano są :) I to niektóre czynne :P
Tam jeździ ST44 z Łaz?
Tak, choć ostatnio to i SM42 z SM31 widziałem lub ST44 z SM42. Jeździ tam też TEM2 z cysternami na lotnisko.
Tak, to ma sens. Linia na lotnisko, która jest w stanie wygenerować sensowny potok lokalny.
Powiedzcie mi jednak, którą trasą jeździłyby pociągi z Katowic do Pyrzowic? Są dwa warianty:
- Katowice-Sosnowiec-Zawiercie-Pyrzowice
- Katowice-Bytom-Tarnowskie Góry-Zawiercie-Pyrzowice
A co z Gliwicami i Zabrzem?
Pytanie sie nasuwa podobne, jak przy innych liniach. Pociagu jakiej relacji spodzewamy sie na linii do Pyrzowic??
Tzn pociag ten ma dowozic pasazerow do samolotow, tylko skad??
Moim zdaniem pociag relacji Pyrzowice - Katowice (wszystko jedno ktora trasa), lub tez Tarnowskie Gory - Zawiercie to za malo.
Uwazam, ze taki pociag powinien jechac w relacji Pyrzowice - Katowice - Balice - Krakow, a takze Pyrzowice - Katowice - Zebrzydowice - Bogumin - Ostrava Mosnov letisko, tak, aby pociag zabieral posazerow z lotniska, nastepnie jechal przez mozliwie duza liczbe miast, i konczy bieg przy kolejnym lotnisku. Przy planowaniu takiego pociagu nalezy mozliwie jak tylko sie da unikac zmian czola.
Z powodow atmosferycznych, najczesciej mgly, samolot moze na danym lotnisku nie dostac zgody na ladowanie, a wowczas laduje na jakims innym. A podrozny chce dojechac do celu, a poki co polskie lotniska skomunikowaniami ladowymi nie grzesza.
Idelana jest takze sytuacja, gdy poprzez szybka kolej z lotniska na lotnisko mozliwe i realne, no i korzystne czasowo bede przesiadki z jednego samolotu na inny - a ten inny samolot to juz z innego lotniska, przyklady Edynburg - Katowice Pyrzowice - przejazd koleja do Balic - samolot do Gdanska lub tez samolot z Wiednia do Ostrawy - przejazd pociagiem do Pyrzowic - samolot do Skandynawii.
Wracajac do tematu, jak ustalimy skad maja bezposrednie pociagi do Pyrzowic jezdzic, to z dyskusji wyniknie, czy lepiej, aby jezdzily przez Miasteczko, czy przez Zawiercie, przez Lazy, czy hipotetyczna trasa przez Piekary.
Jesli pociagi z Pyrzowic jezdziliby przez Lazy (z pominieciem Zawiercia), to wskazywaloby to jasno, iz pociagi pospieszne, Ex, IC, EC jadace z CMK (glownie z Warszawy), tak samo jak jadace z Czestochowy musialby miec dodatkowy postoj w Lazach. Linia kolejowa do lotniska wytworzy nowe potoki podroznych.
Dwie relacje:
Wydłużanie relacji do Krakowa czy też Ostrawy aby łączyć porty lotnicze nie ma sensu… Do transferu pasażerów w wypadkach awaryjnych powinny służyć jakieś autobusy (bo nie ma co chwilę przesiadek z samolotu do innego samolotu na innym lotnisku…). W przyszłości czemu nie…
Co do linii przez Łazy/Zawiercie. Szczerze powątpiewam czy wiele osób będzie jeździć tą linią… No chyba, że to tylko jest taki pomysł aby "mieć linię na lotnisko". Nieważne czy sensowną czy nie…
Wydaje mi się, że jeśli z założenia będzie to tylko linia umożliwiająca dojazd na lotnisko, to będzie nią jeździć tyle samo osób co i wariantem linii nowo budowanej. Jednak jeśli założy się, że linia ta będzie obsługiwać także zwykłych pasażerów, to skorzysta z niej wielokrotnie więcej osób niż wariantem przez Piekary Śląskie.
Czy na pewno tyle samo osob bedzie korzystalo z tej linii, niezaleznie ktoredy pociag bedzie jechal???
Popatrz prosze.
Wariant 1. Powstala tylko linia przez Piekary
Czy mieszkaniec Zawiercia chcacy lecec gdzies na drugi koniec Europy 3 godziny, odbedzie czterogodzinna podroz przez Sosnowiec-Katowice-Piekary, czy moze jednak zdecyduje sie dojechac na samolot »po asfalcie«?
Wariant 2. Powstala linia tylko przez Zawiercie
Czy mieszkaniec Piekar do samolotu bedzie jechac w kolko ??
Wariant 3. Powstala linia tylko przez Tarnowskie Gory.
Jak mieszkancy Zaglebia Dabrowskiego dojada na lotnisko, rowniez polozone powiedzmy niby w Zaglebiu Dabrowskim - czy zdecyduja sie na droge okrezna przez pol Gornego Slaska ??
Wniosek. Za 1,2 lub 3 wariantem trasy powinna przemawiac najwyzsza liczba potencjalnych pasazerow.
Druga sprawa. Pociag jest po to, aby zebrac wszystkich pasazerow jadacych w danym kierunku, a nie rozbijac na pasazerow jadacych na lotnisko, pasazerow lokalnych, pasazerow dalekobieznych, miedzynarodowych i innych i jeszcze nie daj Boze zeby dla kazdej z tych grup uruchamiac osobny pociag.
Podam przyklad. Sledze losy reaktywacji polaczenia Trutnov - Lubawka - Jelenia Gora (lektura m.in. na serwisie www.infokolej.pl). Otoz poniewaz uruchomienie w/w pociagow opoznialo sie i komplikowalo, to przewoznik po czeskiej stronieoglosil, ze zawiesza ruch na czeskim odcinku Trutnov - Kralovec, bo pasazerow l okalnych jest za malo, i czeka na uruchomienie kursow takze po polskiej stronie, aby pociag podstawic JEDNOCZESNIE celem przewiezienie podroznych lokalnych, transgranicznych, dalekobieznych, turystow, i wszystkich ktorzy tylko zechca skorzystac z takiego polaczenia. Przewoznik tez zna i musi znac sie na ekonomii. Tak wiec oczywiscie potencjalne grupy podroznych na linii do Pyrzowic trzeba rozpoznac, oszacowac liczbe tych podroznych, nastepnie porownac do rozkladu lotow i rozkladu jazdy innych pociagow i uruchomic takie polaczenie, ktore przewiezie wszystkie mozliwe grupy podroznych, tj. takze podroznych z walizkami, i takze mlodziez na osma do szkoly. Lepsze to niz puszczanie dwoch polpustych pociagow.
Trzecia sprawa. Mamy lotnisko w Pyrzowicach, a nastepne lotniska pasazerskie cywilne znajduja sie w (patrzac kolejno w kierunku wschod, zachod, polnoc, poludnie) : Krakow, Wroclaw, Lodz, Ostrawa. Stad z lotniska tego korzystac beda nie tylko tylko mieszkancy GOP, ale takze mieszkancy CALEGO woj. Slaskiego, Opolskiego, i wojewodztw osciennych, w tym takze z Czech i Slowacji. Z lotniska w Pyrzowicach korzystac tez moga mieszkancy innych aglomeracji, gdyz nie kazde lotnisko ma bezposrednie polaczenie z kazdym, np. Pyrzowice maja polaczenie bezposrednie z Eindhoven (NL), a sasiednie lotniska juz nie maja. Stad myslac o linii do Pyrzowic pomyslalbym tez, aby z lotniska mozna sie bylo w rozsadnym czasie dostac do kazdej miejscowosci w promieniu powiedzmy 200 km, a nie tylko do samych Katowic i miast GOP.
Jaki stad wniosek: dobrze jest pomyslec o podroznych jadacych w roznych kierunkach
Stad, gdy budowa linii przez Piekary czy Bedzin bedzie sie przeciagac, to pomyslalbym o jednoczesnym polaczeniu lotniska i z Tarnowskimi Gorami, i z Siewierzem - Lazami.
Wiem, Adas, jestes niechetny polaczeniu z Siewierzem, ale zdaje mi sie, ze to polaczenie szybciej bedzie mozna uruchomic niz przez Miasteczko, gdyz raz wariant przez Siewierz na jakims tam odcinku wciaz jest uzywany przez pociagi towarowe, dwa na trasie przez Miasteczko wciaz brakuje tego nieszczesnego wiaduktu nad ul. Galczynskiego.
Czwarta sprawa. W jakiejkolwiek rekacji tenze pociag do Pyrzowic bedzie jezdzil, to ma miec jak najmniej zmian czola, rozsadny czas jazdy - na pewno niezbedny bedzie remont tejze trasy - i jak najmniej przesiadek w drodze np. do Opola, Wroclawia czy Czestochowy. Pociag jadacy na lotnisko godzinami z predkoscia 20 km/h mija sie z celem, a po podrozni i tak zostana przy autobusach i samochodach.
Oto link z serwisu www.vlak.cz z rozkladem jazdy pociagow do Lubawki - wszystkie pociagi z adnotacja »jede ode dne vyhlaseni« (kursuje od dnia ogloszenia)
http://www.cdrail.cz/gvd/k043.pdf
Nie, że jestem niechętny. Tylko nie widzę większego sensu…
Trasa z Zawiercia będzie atrakcyjna tylko dla mieszkańców Zawiercia, może Częstochowy i kawałka Zagłębia (oraz tych pasażerów z innych regionów - głównie na wschód od lotniska) Cała reszta aglomeracji (kilka milionów mieszkańców) szybciej będzie miała autobusem, samochodem itp.
Czyli wyremontuje się kawałek trasy, da 70-minutowy czas przejazdu z Katowic i ogłosi, że GOP na kolejowe połączenie z lotniskiem. I jeszcze pomaluje krawężniki na biało.
Przypomina mi to robienie chodników z zakrętami 90 stopni. Ludzie i tak sobie wydeptuję krótszą ścieżkę… A chodnik jest nie używany…
Generalnie temat można skończyć, bo ja nie przekonam ciebie, a ty mnie. A i tak na nic nasze rozważania jak nie wiadomo co zrobi PLK… Ja się promowaniem wariantu przez Zawiercie nie podejmę. Jak ktoś chce - proszę bardzo.
ps. Ja jestem cały cały czas za trasą przez Piekary. Przez Miasteczko też nie widzę sensu. To tak gwoli ścisłości ;)
SLW: jakie są obecnie prędkości na linii do Mierzęcic?
Towarowe kursują tam codziennie?
Obecnie na odcinku Łazy - Siewierz prowadzony jest ruch towarowy przez PKP. Stacja Siewierz obsługuje odgałęzienie do kamieniołomu a także bocznicę zakładów Elektrolux. W dni robocze kursuje jeden lub dwa składy dziennie. Na odcinku Zawiercie - Mierzęcice dwa razy w tygodniu jadą cysterny na lotnisko. Skład obsługuje Koltrans Orlen.
Prędkość szlakowa wynosi 40km/h, miejscami 20km/h.
To dobrze, ze wiesz w jakim stanie jest ta linia. Kiedys (chyba od lat 40-tych do 60-tych) odbywal sie na niej ruch pasazerski. Czy jest moze obecnie jakas infrastruktura ruchu pasazerskiego, mam na mysli glownie perony?
Czy sa moze tak zdewastowane, jak na przystanku Zabrze Polnoc?
Polaczenie kolejowe lotniska jest wrecz czyms genialnym.
Najlepiej zorganizowane polaczenie samolot-pociag widzialem na lotnisku Schiphol, gdzie z »piwnicy« lotniska pociagi (osobowe i IC) odjezdzaja bezposrednio w zasadzie do kazdego zakatka Holandii.
Rozbawilo mnie, iz, aby podroznych nie zdezorientowac, kasy biletowe na Schiphol sa opisane duzymi literami po angielsku: albo »TRAIN TICKETS« albo »AIRPLANE TICKETS«. Zeby ktos przypadkiem sie nie pomylil.
Tak dla przykladu obrazujacego game mozliwosci, jaka daje nieskomplikowane polaczenie z lotniskiem. Pociag IC148 ze Szczecina (6.10) kursuje wlasnie bezposrednio do Schiphol (15.09), od poniedzialku do soboty. W ten sposob ze Szczecina mozna sie dostac z jedna jedyna przesiadka nawet do Ameryki (PRZYKLAD: ze Schiphol samolot 18.20, w Nowym Jorku JFK 20.10 czasu lokalnego, dane zaczerpnelem ze strony www.skyscanner.net i zaineresowani taka podroza winni te dane potwierdzic, poza polaczenie jest aktualne tylko przy zalozeniu ze 3 godziny na przesiadke z pociagu do samolotu wystarczaja).
Ciekawe, czy katowickie lotnisko tez poczeka sie kiedys takich nieskomplikowanych polaczen chociaz z wlasna aglomeracja, nie mowie juz o Szczecinie polozonym (ze Schiphol patrzac) za dwoma granicami.
A wiec mozna, jak udalo sie w Holandii, to dlaczego w Polsce mialoby sie nie udac??
Tak wiec jak wreszcie kiedys ta linia ruszy, to nie wahalbym sie uruchomic na niej jakiegos ambitnego kursu, np.
Budapest - Katowice - Zawiercie - w Zawierciu wagony przylaczane z Pyrzowic - i dalej: CMK - Warszawa - Suwalki - Szostakowo - przesiadki na koleje litewskie (inny rozstaw torow na Litwie).
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd