Koszula, spodnie, kurtka z odpinanymi rękawami, skórzane półbuty, a zimą ocieplane botki. To nie trendy w modzie na najbliższy sezon, ale nowe stroje służbowe dla tramwajarzy. Mają kosztować milion złotych. Czy spółkę, która musi likwidować linie, stać na taki wydatek?
jeszcze do połowy lat 90. pracownikom Tramwajów przysługiwało pełne umundurowanie: niebieska koszula, granatowy krawat, ciemne spodnie, mundur w kolorze stalowym oraz gruby płaszcz. W miarę jak firma popadała w finansowe kłopoty, mundurów zamawiano coraz mniej, aż w końcu w ogóle z nich zrezygnowano.
Od wielu lat motorniczy przychodzą do pracy w "cywilnych" ubraniach, głównie w koszulach i polarach. Ale już za kilka miesięcy ma się to zmienić, bo Tramwaje Śląskie ogłosiły właśnie konkurs na projekt i dostawę nowych strojów służbowych. - Nie chcemy już drogich, tradycyjnych mundurów, ale wygodną i trwałą odzież, która ma wyróżniać naszych pracowników. Motorniczy czy kontroler pracują z pasażerami. Są wizytówką firmy, dlatego muszą schludnie wyglądać - mówi Bolesław Knapik, wiceprezes Tramwajów Śląskich.
Stroje mają kosztować niecały milion złotych. Otrzyma je około 760 pracowników, komplet będzie więc kosztował 1,3 tys. zł na osobę. To nie tak dużo, bo na mundur pracownika Inspekcji Transportu Drogowego Ministerstwo Infrastruktury planuje wydać 12 tys. zł (najdroższy w tym zestawie będzie stój motocyklisty za 10 tys. zł). Tyle że Tramwaje nadal są w trudnej sytuacji finansowej, a odkąd akcje firmy rozdzielono między 12 śląskich i zagłębiowskich miast, kolejne gminy obcinają połączenia. Najnowsze cięcia to skrócenie od marca tras linii nr 27 i 28 w Będzinie. Od stycznia z rozkładu jazdy zniknęła "dwunastka", jedna z najstarszych śląskich linii tramwajowych, łącząca centrum Chorzowa z Siemianowicami Śląskimi. Czarne chmury zbierają się też nad tramwajami w Gliwicach, bo miasto zastanawia się, czy autobusy nie będą tańsze. Czy w takiej sytuacji Tramwaje powinny wydawać pieniądze na nowe stroje?
Knapik tłumaczy, że spółka musi znaleźć na to pieniądze, bo odzież służbową pracownicy mają zapisaną w układzie zbiorowym pracy. - Związkowcy już zaczęli się o nią upominać. Kilku pracowników pozwało nas nawet do sądu, więc i tak musimy załatwić tę sprawę. A wolimy zamówić porządne stroje, niż wypłacać ludziom ekwiwalent - mówi Knapik. I dodaje, że budżet spółki to udźwignie, bo dostawę strojów rozłożono na trzy lata.
Tramwaje stawiają na jakość i wygodę. Każdy z 760 pracowników otrzyma spodnie lub odpowiednio spódnicę, kurtkę jesienno-letnią z podpinką i odpinanymi rękawami, koszule z krótkim i długi rękawem, krawat (dla pań apaszka), skórzane półbuty i ocieplane botki na zimę. Strój - jak zaznaczono w ogłoszeniu konkursowym - ma być ergonomiczny, czyli wygodny. Powinien być też uszyty z materiałów odpornych na gniecenie, ścieralność i odbarwienia. Nowe mundury mają zimą grzać, a latem chłodzić motorniczych. W ogłoszeniu zapisano nawet jaka ma być gramaturę materiału.
Kolor i kształt strojów służbowych mają zależeć od pomysłowości firm, które wystartują w konkursie. - Mamy własne pomysły, ale w pierwszej fazie konkursu nie chcemy ich zdradzać. Może firmy ubiegające się o to zamówienie zaproponują coś interesującego, co nas zaciekawi i zaskoczy - zastanawia się wiceprezes Knapik.
Tramwaje zapowiadają, że pierwsze stroje motorniczy mają założyć już latem. - Nie mam nic przeciwko jeżdżeniu w stroju służbowym. W końcu rzeczywiście jesteśmy wizytówką firmy i jak nas widzą, tak nas piszą - mówi Błażej Kabat, jeden z motorniczych. Przypomina jednak, że jeszcze kilka lat temu jego firma nie stawiała na jakość. - Zamówili tak tandetne stroje, że nawet nie weszły do użycia. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej - dodaje.
Pasażerom, z którymi rozmawialiśmy, pomysł umundurowania tramwajarzy się spodobał. - Teraz w tramwajach będzie jak w markowych sklepach, gdzie sprzedawcy chodzą w identycznych strojach. I od razu lepiej robi się zakupy - śmiała się Anna Krzemińska, pasażerka z Katowic.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowce
Mnie osobiście to jak to się mówi "wisi" w czym motorniczy będzie prowadził tramwaj, czy w stroju galowym, czy w kapciach czy kalesonach ;P Mnie interesuje to, by:
1. Tramwaj przyjechał
2. Przyjechał punktualnie
3. Jego rozkład jazdy mi odpowiadał
4. Motorniczy był trzeźwy
5. Tramwaj był czysty.
Wydaje mi się, że to właśnie na tym TS powinny się skupić a pieniądze przeznaczyć na trochę bardziej pilne potrzeby, ot choćby remonty torowisk czy tramwajów….
Nie podoba mi się pomysł z "mundurkami" ani trochę. Moim zdaniem, w obecnej sytuacji Tramwajów Śląskich jest to po prostu marnotrawienie pieniędzy. Są o wiele pilniejsze sprawy, chociażby takie jakie zostały wymienione przez mojego przedmówcę.
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd