Kilka milionów złotych kosztować ma remont dworca kolejowego w Będzinie. Wandale raczej go nie zniszczą, bo swoje biuro będzie miała tu straż miejska.
Władze miasta, które przed trzema laty wydzierżawiły budynek od kolei, obiecały, że przywrócą go do życia. Zaprojektowany przez modernistę Edgara Norwertha przed II wojną światową był jednym z najnowocześniejszych takich obiektów w Polsce.
Na razie na prace renowacyjne będziński magistrat wydał około 1,8 mln zł. Udało się spod obłażącej farby na elewacji wydobyć oryginalną szarą cegłę, naprawić dach i zegar, wymienić okna i instalacje.
W zeszłym tygodniu do wyremontowanych pomieszczeń w prawym skrzydle budynku wprowadziła się straż miejska. Dworzec został objęty monitoringiem. - Będzie bezpieczniej i dla pasażerów, i dla samego dworca. Wprowadzenie się strażników było warunkiem rozpoczęcia tu dalszych prac. Teraz przed nami remont holu głównego - mówi prezydent Radosław Baran.
Są już gotowe koncepcje zagospodarowania budynku. Przygotowała je Autorska Pracownia Projektowania Architektury "Appa - Jan Pudło". Na dworzec ma wrócić życie. - Na zachodzie Europy widziałem wiele dworców, które świetnie funkcjonują, są pełne ludzi, zarabiają na siebie. W Polsce trzeba dopiero wymyślić dla nich nowe funkcje, niezwiązane już tylko z koleją. Będziński dworzec jest unikalny. Koniecznie trzeba o niego zadbać, ale zmiany nie mogą naruszać oryginalnej architektury - mówi architekt Jan Pudło.
Architekci uznali, że dworzec nie potrzebuje ogromnej poczekalni, więc część jej powierzchni zajmie przestrzeń komercyjna. - Od poczekalni będzie oddzielona szklaną ścianą. Dzięki temu nie stracimy poczucia przestrzeni, a jednocześnie lepiej wykorzystamy to miejsce - mówi Pudło.
Szklane witryny będą się ciągnęły wzdłuż lewego skrzydła budynku i wychodziły na powstały z tej strony skwer z fontanną. Tam, gdzie zaplanowali go architekci, jest teraz wysypany żwirem i zarzucony śmieciami placyk. Z poziomu podwórka będzie można kręconymi schodami wyjść na peron, do holu głównego albo na znajdujący się na poziomie peronów taras. Ten ostatni będzie przedłużeniem działającej wewnątrz dworca kawiarni. Dzięki windom niepełnosprawni nie będą mieli problemów z poruszaniem się między poziomami.
Zanim samorząd rozpocznie remont holu, ze swoją częścią prac musi uporać się wpierw kolej - wyizolować tory biegnące nad przejściem podziemnym. - Teraz zbiera się przy nich woda, która cały czas zalewa dworzec. W zeszłym roku zrobili jeden tor, cały czas czekamy na remont drugiego - mówi prezydent.
Zakład Linii Kolejowych w Częstochowie odpowiedzialny za tory w Będzinie zapowiada, że drugie torowisko będzie osuszone niebawem. - Jest już wybrany wykonawca robót, ale dokładnego terminu jeszcze nie mamy. Pewnie w okolicach września, października - mówi Zenon Kret z ZLK w Częstochowie.
Przez ten czas architekci będą pracowali nad bardziej szczegółowymi projektami. Ich realizacja ma się rozpocząć w przyszłym roku. Szacunkowy koszt pozostałych do wykonania prac na dworcu to 3,3 mln zł.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Ale mimo wszystko nadal uważam, że prezydent Baran piwinien zostać odwołany ze swojego stanowiska. Dla dobra transportu publicznego w Zagłębiu.
I takie rzeczy jak modernizacja dworca mojego powyższego twierdzenia nie zmienią. A absurdalny pomysł przebudowy wzgórza zamkowego w Będzinie tylko mnie w tym utwierdza.
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd