W przetargu na osiem nowych elektrycznych pociągów dla województwa śląskiego wpłynęła tylko jedna oferta. Zgłosiła ją bydgoska firma Pesa.
Pesa zaoferowała pojazdy za 153,6 mln zł netto - podał właśnie specjalistyczny portal Rynek-kolejowy.pl. Firma w ofercie przetargowej udzieliła gwarancji na 37 miesięcy na każdy pociąg, zobowiązując się do ich dostarczenia w ciągu 680 dni od zawarcia umowy. Wartość oferty jest równa kwocie, jaką województwo śląskie zamierzało wydać na potrzebne mu pociągi.
Nowe składy miałyby pojawiać się na trasie z Częstochowy do Katowic - tak zapowiadał Urząd Marszałkowski, gdy okazało się, że cztery pociągi Flirt z ubiegłorocznej dostawy wbrew wcześniejszym obietnicom zjawiły się w Częstochowie nie na stałe, lecz tylko w ramach jazd pokazowych. Dziś nowoczesne, estetyczne, wyprodukowane przez szwajcarskiego Stadlera składy kursują na reaktywowanej linii z Katowic do Tychów.
Pesa wyrosła w ostatnich latach na największego krajowego producenta pojazdów szynowych do przewozów pasażerskich. Pociągi z bydgoskiej firmy można zobaczyć na trasie z Warszawy do Łodzi oraz na wielu lokalnych szlakach, a niskopodłogowe tramwaje na ulicach Elbląga, Bydgoszczy, Łodzi i Warszawy. Stolica miesiąc temu podpisała z Pesą gigantyczny kontrakt wart 1,5 miliarda złotych na dostawę 186 zestawów tramwajowych.
Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa
Z tego co pamiętam, to Flirty od początku planowane były na trasie Tychy Miasto-Katowice, a że ustalenia się przeciągały, co do wspólnych biletów, to puścili je w trasę, by niepotrzebnie nie stały w zajezdni, a późnierj zaczęło się częstochowskie dorabianie teorii do faktów i jak widzę, niektórzy dalej to kontynuują. Mylę się?
Pociągi nie stoją w zajezdni. Taki mały niuans terminologiczny. :)
Przepraszam, skrót myślowy przez pisanie na szybko :)
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd