(DZ) Chcą odwołać prezydenta za tramwaje

Zbiórka podpisów do referendum w sprawie odwołania prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza i Rady Miejskiej jest na półmetku.

Jej inicjatorzy twierdzą, że udało im się zebrać więcej niż połowę z 16 tys. wymaganych podpisów. Główny powód, dla którego organizowana jest akcja, to likwidacja tramwajów w mieście i zastąpienie ich autobusami już od września. Wszystko wskazuje na to, że plany te wejdą w życie, niezależnie od efektów pospolitego ruszenia.

- Po przykrych doświadczeniach z pierwszej próby zbiórki podpisów o odwołanie prezydenta skupiliśmy się teraz na tym, by wiedzieć, kto podpisy zbiera oraz czy i kiedy listy do nas wracają. Wstępnie podliczymy je pod koniec lipca - zapowiada Andrzej Pieczyrak z Obywatelskiego Komitetu Obrony Tramwajów i Promocji Komunikacji.

Przeciwnicy gliwickiej władzy głosy poparcia zbierają m.in. na przystankach, a swoje postulaty obwieszczają za pomocą megafonów. Rozdają też ulotki. I choć odejście miasta od tramwajów jest tylko jednym z dziesięciu postulatów za zmianami w samorządzie, to właśnie ten argument trafia na najbardziej podatny grunt.

- Popieram te działania, bo jak to zwykle w Polsce, zaprzepaszczono kilka lat, gdy można było zadbać nie tylko o nowoczesny tabor, ale i modernizację torowisk. Obawiam się też, że na zakorkowanych gliwickich drogach autobusy staną się zawalidrogami - przyznaje Barbara Umińska, która złożyła swój podpis na liście.

Organizatorzy referendum nie mają jednak pomysłu, jak ewentualny sukces przekuć na decyzję o przyblokowaniu zmian. Nie mają, albo też na razie nie chcą podawać nazwiska swojego kandydata na prezydenta. Tłumaczą, że są społecznikami i obce jest im sięganie po władze. Podjęte decyzje chcą przyblokować prawnie. Stąd ich skarga na uchwały RM do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i wojewody śląskiego. Na razie nie została rozpatrzona. Jak twierdzi Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic, klamka w sprawie reorganizacji już zapadła, a urzędnicza machina ruszyła. Co więcej, władze Gliwic przymierzają się do zastąpienia tramwajów nowymi autobusami. Miejski PKM testuje kilka nowych, niskopodłogowych modeli autobusów.

Tramwaje Śląskie stracą na tej zamianie tygodniowo ok. 117 tys. zł. Mniejsze wpływy mogą też oznaczać zwolnienia w gliwickiej zajezdni.

W Będzinie też chcą odwołać

Kilka dni temu do komisarza wyborczego trafił drugi już wniosek o zorganizowanie referendum w sprawie odwołania Radosława Barana z funkcji prezydenta Będzina. Tutaj też chodziło o ograniczenie kursów tramwajów. Przy pierwszej próbie inicjatorom zabrakło czasu, żeby zebrać wystarczającą liczbę podpisów. Żeby referendum mogło się odbyć, podpisów musi być prawie 5 tys. Jeśli wszystko się uda, referendum będzie we wrześniu.

Źródło: Dziennik Zachodni

Dodaj nową wypowiedź
lub Zaloguj się jako użytkownik serwisu Wikidot.com
(nie będzie opublikowany)
- +
O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License